niedziela, 24 marca 2019

"Odzyskanie"



„Uściskały się i popłakały się obie. Mówiły też obie na raz, jedna przez drugą. Ludzie przyglądali im się życzliwie, ktoś także otarł łzę. Takie spotkania były cudem zrozumiałym dla wszystkich.”

Różne wydarzenia w życiu powodują, że człowiek się zmienia. Przeważnie chodzi o trudne czy nawet traumatyczne przeżycia, które mają wpływ na psychikę i światopogląd. Czy po trudnych doświadczeniach człowiek jest w stanie funkcjonować jak dotychczas? W życiu, które wydaje się takie samo, lecz jest inne? Dzisiejszy wpis będzie o odzyskaniu, stracie i próbie odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Zapraszam na moją opinię dotyczącą książki „Odzyskanie”.

Alina to kobieta, którą życie brutalnie doświadczyło. Z resztą nie tylko ją, bowiem wielu ludzi przeżyło to, co ona. Po wojnie ludzie stracili wszystko, co mieli. Domy, majątki, rodziny – swoją tożsamość i korzenie. Ludność - z własnej woli albo z przymusu - zmuszona była do opuszczenia zburzonych i zniszczonych doszczętnie miast. Każdy, który żył w ówczesnych wojennych i powojennych czasach zmagał się z realną wizją zmiany miejsca zamieszkania. Niełatwo jest zostawić ukochane i znane od urodzenia miejsce i zacząć wszystko od nowa na obcej ziemi. Jednak nie było innego wyjścia. Bohaterowie książki „Odzyskanie” z dużym trudem musieli rozpocząć budowanie swojego nowego życia i przyszłości. Każdy z bohaterów niósł swój bagaż doświadczeń, a w głowie miał wspomnienia, które nie dawały o sobie zapomnieć. 

Główna bohaterka powieści – Alina Majewska zostawiła swoją ukochaną Warszawę i na Ziemiach Odzyskanych ropzoczynała właśnie nowe życie. Dostojna kobieta, z dobrymi manierami, szykiem i elegancją musi odnaleźć się w obcym dla niej miejscu. W małym miasteczku musieli żyć obok siebie ludzie o różnej narodowości. I tak spotykamy w książce Polaków, Ukraińców, Żydów, Niemców i Rosjan. Wiadomo, że każda narodowość ma swoją tożsamość i zwyczaje. W tej nowej i trudnej rzeczywistości każdy z nich musi przystosować się do nowych warunków i poniekąd funkcjonować ze sobą w jako takiej zgodzie i umiarkowanym ładzie. Nie jest to łatwe, ale jednak każdy stara się z całych swoich sił. Alina oczywiście tęskni za swoim prawdziwym domem, który utraciła, jednak w większym lub mniejszym stopniu „czas leczy rany”. W pobycie na Ziemiach Odzyskanych pomaga Alinie jej rodzina, którą przypadkiem spotyka. Wspólnie przeżywają wszystkie te wydarzenia. Czy bohaterom tej powieści uda się przetrwać razem trud życia na obcej ziemi? Czy odnajdą się w nowej rzeczywistości? Przekonacie się o tym czytając książkę „Odzyskanie”. 

Autorka książki Anna Robak – Reczek stworzyła piękną, aczkolwiek trudną dla czytelnika historię. W książce poznajemy zarówno dramatyczne wydarzenia, które spotkały bohaterów jak i momenty szczęścia i radości. Po każdym, nawej najtrudniejszym wydarzeniu przychodzi bowiem nadzieja na to, że będzie lepiej, spokojniej. I tak każdy bohater „Odzyskania” zmaga się z trudami życia na Ziemiach Odzyskanych. Każdemu jest ciężko, bo każdy z nich coś utracił. I nie chodzi tutaj tylko o ziemię, czy dom rodzinny, w którym dane było im żyć. Autorka w przystępny sposób opisała spory kawałek życia bohaterów, którzy zmieniają się pod wpływem zachodzących wydarzeń, zmian społecznych i politycznych. Wszystko to ma na nich wpływ i w dużej mierze nie są już tymi ludźmi, którymi byli wcześniej. Jednak zachowali swoją tożsamość, która chroni przed zapomnieniem. „Odzyskanie” to książka o utracie i odzyskaniu jednocześnie. O zmaganiach z własnymi słabościami, wspomnieniami i tęsknotą za czymś, co już nie wróci i życiem, które już nigdy nie będzie takie samo. Serdecznie polecam lekturę, która z pewnością będzie powrotem do przeszłości i próbą zrozumienia przemian, jakie zachodziły zarówno w ludziach jak i systemie. 

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu LUCKY. 

sobota, 16 marca 2019

"Kryształowe motyle"



Człowiek rodzi się, dorasta, rozwija, dojrzewa, usamodzielnia. Przechodzi życiowe wzloty i upadki, przeżywa chwile szczęścia i zadumy. Każdy radzi sobie ze swoimi emocjami tak, jak umie… Jedni szybciej dochodzą do siebie po trudnych przeżyciach, inni nieco później. Każdy żyje tak jak chce, ale to życie często płata nam figla i wprowadza wiele niespodzianek, nie zawsze tych pozytywnych. Czy można wymazać z pamięci bardzo bolesne wspomnienia? Czy człowiek jest w stanie nie rozpamiętywać trudnych przeżyć, które często siedzą głęboko w umyśle? Co jest w stanie zrobić człowiek, który za wszelką cenę pragnie tylko swojego szczęścia?

Bohaterkami „Kryształowych motyli” są trzy kobiety – Anna, Elżbieta i Izabela. Trzy różne osoby i charaktery, które połączyła wielka strata, a mianowicie śmierć dziecka. Kobiety bardzo emocjonalnie przeżywają żałobę po stracie dziecka. Każda z bohaterek straciła dziecko w innych okolicznościach, dlatego każda historia jest inna, ale za każdym razem temat ten wzbudza w nich takie same ogromne emocje. 

Czy można pogodzić się ze śmiercią dziecka? Nieważne, czy miało ono kilka czy kilkanaście lat, takie wydarzenie spada jak grom z jasnego nieba na barki rodziców i jest wielkim szokiem. Właśnie, szok i niedowierzanie, ogromny ból i wyrzuty sumienia, że „nie zrobiliśmy wszystkiego, co się dało, aby chronić nasze dziecko”. Obarczanie się winą, że mogłam/mogłem być lepszym rodzicem i bardziej dopilnować, czy poświęcić więcej swojej uwagi dziecku. Ale, czy da się przewidzieć, jaki scenariusz napisze nam i naszym najbliższym życie? Tego nigdy nie wiadomo, bo los jest przewrotny i każdy to wie. To jest tak, jak z pogodą, nigdy nie można być pewnym jaka będzie danego dnia. Dlatego warto częściej uśmiechać się i cieszyć się z rzeczy, których na co dzień nie dostrzegamy. Z tego, że mamy co jeść, że świeci słońce, niedługo rozkwitnie na zielono wiosna, a wokół nas będą krążyć piękne motyle… Bohaterki książki wyczerpane są ciągłymi wyrzutami sumienia, ale czy można tak żyć w nieskończoność? Czy da się codziennie przechodzić na ulicy i patrzeć na szczęśliwe rodziny z dziećmi przeżywając wewnętrzny ból? Czy kobiety znajdą w końcu sposób na pogodzenie się z tym, co je spotkało? Czy dla bohaterek znów zaświeci słońce i czy będą w stanie dostrzec dobre rzeczy wokół nich? Tego dowiecie się czytając książkę „Kryształowe motyle”.

Rozpoczynając przygodę z książką „Kryształowe motyle” nie wiedziałam, czego się spodziewać. Po opisie książki byłam jednak pewna, że będzie to lektura bardzo emocjonalna, ale nie spodziewałam się, że w tak dużym stopniu. Opisana przez Katarzynę Misiołek historia trzech kobiet, których losy splatają się za sprawą śmierci dzieci z pewnością nie należy do łatwych i przyjemnych. Autorka bowiem porusza w książce temat utraty najbliższej osoby - dziecka, istoty niewinnej i kruchej, mającej przed sobą jeszcze większość pięknego życia… Czytelniczki o bardzo wrażliwych duszach powinny zaopatrzeć się w zapasy chusteczek higienicznych na czas lektury.
„Kryształowe motyle” to piękna i trudna opowieść o życiu, które rzadko jest kryształowe, a często bywa ulotne jak motyle oraz próbach zmagania się matek z żałobą po śmierci dziecka. Jestem pełna uznania dla autorki Katarzyny Misiołek, że miała odwagę poruszyć w swojej książce tak trudny temat wzbudzający wielkie emocje. Mimo ogromu tych emocji książka nie sprawia wrażenia "ciężkiej", wręcz przeciwnie - czyta się ją w bardzo szybkim tempie. Książka jest bardzo emocjonująca, wywołuje dużo refleksji na temat kruchości życia, nieuchronną wizją śmierci, ulotnością szczęścia oraz relacjach między rodzicami i dziećmi, kobietami i mężczyznami, kobietami i przyjaciółkami, kobietami i matkami. Książka „Kryształowe motyle” poruszy niejedną duszę i chwyci za serce. Mnie osobiście ta piękna książka bardzo urzekła, a zakończenie zaskoczyło.

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwo Książnica

niedziela, 10 marca 2019

"Płynąc ku przeznaczeniu"



"Po krótkim spacerze wypełnionym ciszą i pytaniami o samopoczucie zrobiliśmy małe zakupy, zaopatrując się we włoskie lody, i odnaleźliśmy stojącą w cieniu palmy ławkę, która chyba specjalnie na nas czekała. Puściutka. Pomimo, że wokół cały czas przechodzili ludzie, czułam się sama jak palec. A samotność pośród ludzi to ponoć jedno z najbardziej przykrych zjawisk".

Młodość, radość, słońce, wakacje – tylko tyle i aż tyle do pełni szczęścia. Nadzieje do spełnienia, młode bohaterki, które pragną cieszyć się życiem podczas wakacyjnego pobytu w słonecznej i egzotycznej Hiszpanii. Czy da się dążyć do przeznaczenia na wzburzonych, morskich falach? Oczywiście o wiele łatwiej jest realizować swe marzenia płynąc na spokojnych wodach, lecz wiadomo nie od dziś, że życie to nie bajka, a żywioł wody jest nieprzewidywalny.

Trzy młode dziewczyny, studentki – skromna i nieco nieśmiała Dominika, wesoła Kasia i pewna siebie Wiktoria postanawiają spędzić wakacje za granicą. Sympatyczne bohaterki rozpiera energia na samą myśl o pobycie w obcym i bardzo ciepłym kraju pełnym przystojnych mężczyzn. Zgrane przyjaciółki, jak to dziewczyny są rozemocjonowane i mają nadzieję na niezapomniane wrażenia. Podczas upragnionego pobytu w hiszpańskim miasteczku Calelli dziewczyny beztrosko zapoznają się z terenem. Przyjemnie gładzący w stopy piasek, kojący szum morza i orzeźwiający wiatr potrafią dać poczucie szczęścia. Spełnieniem marzeń byłoby poznanie interesujących mężczyzn… I jak na zawołanie każda z bohaterek spotyka na swojej drodze potencjalnych kandydatów, którzy powodują szybsze bicie serca. Jeden z poznanych facetów jest jednak bardzo tajemniczy i niezbyt przyjemny w obyciu. Coś jednak sprawia, że przyciąga do siebie skrytą Dominikę. Młodzieńcze znajomości nie układają się jednak tak, jak powinny w mniemaniu dziewczyn. Komplikacje, burzliwe relacje, i rozterki na każdym kroku psują beztroską atmosferę wakacyjnego pobytu. Wakacje nie wyglądają tak, jak dziewczyny sobie wymarzyły. Na domiar złego bohaterki mają kilka niezbyt przyjemnych epizodów podczas pobytu. Niesympatyczni mężczyźni i pech - wszystko jest nie tak jak powinno… Jak ułożyły się losy mniej lub bardziej żywiołowych postaci w tej historii? Tego dowiecie się czytając książkę „Płynąc ku przeznaczeniu”.

Sięgając po książkę „Płynąc ku przeznaczeniu” spodziewałam się oklepanego romansu, w którym zwariowane, młodziutkie bohaterki pragną się zabawić i poznać wyjątkowych mężczyzn. Jednak gdy coraz bardziej zagłębiałam się w lekturę nie do końca byłam pewna, jakie będzie zakończenie. Autorka książki Weronika Tomala stworzyła książkę, która jest jednocześnie mieszanką powieści romantycznej z elementami dramatu. Fabuła książki nie jest niczym nowym w porównaniu do książek o podobnej tematyce, jednak jest w niej coś, co przyciąga uwagę i sprawia, że przyjemnie i szybko czyta się tę historię. Miejsce akcji, w które chętnie bym się teraz przeniosła i losy bohaterów, które zaskoczyły mnie podczas lektury sprawiły, że mam pozytywne odczucia po lekturze tej książki. „Płynąc ku przeznaczeniu” to refleksyjna opowieść o miłości, która napędza lub zniechęca do działania. O przyjaźni, która jeśli jest szczera to pozwala przetrwać największe sztormy. Wreszcie o przeznaczeniu, które być może jest gdzieś w gwiazdach każdemu pisane i nigdy nie jest przewidywalne. Każdy płynie ku swojemu przeznaczeniu, ale nikt nie jest w stanie przewidzieć, do jakiego miejsca doprowadzą te nieokiełznane wody. 


Za możliwość lektury książki dziękuję Dominice Smoleń oraz wydawnictwu Dlaczemu


wtorek, 5 marca 2019

"Książki, przez które zginiesz"




Ciekawe zabytki, pradawne tajemnice trudne do rozszyfrowania i egzotyczne środowisko. Dwójka ludzi, która spotyka się na drodze swej podróży. Polska krew, australijska charyzma i urok. Czy to wszystko może zwiastować podróż pełną przygód, którą zapamiętają do końca życia?

Głównym bohaterem książki jest Paweł – młody archeolog z Polski, pasjonat odkrywania i zwiedzania egzotycznych miejsc. Mężczyzna w trakcie jednej ze swych podróży spotyka nietuzinkową dziewczynę o imieniu Annie – Australijkę, pilota samolotów. Z początku archeolog spodziewa się ze strony dziewczyny typowego podejścia i zadawania miliona standardowych pytań o jego pracę, jednak doznaje miłego rozczarowania. Mężczyzna i dziewczyna odnajdują wspólną nić porozumienia i stają się dla siebie wzajemnie dobrymi kompanami w podróży. Cechuje ich podobne poczucie humoru i spojrzenie na świat, więc miło spędzają ten beztroski czas. Wszystko wydaje się spokojne, dopóki na horyzoncie nie pojawiają się podejrzani mężczyźni, którzy planują jakiś większy przekręt…

Pewnego dnia Paweł i Annie przypadkowo znajdują się w złym miejscu i czasie i są świadkami tajnych porachunków groźnych bandziorów. Czy uda im się wyjść z tego cało? I dlaczego jednemu z bandziorów bardzo zależy na pewnej, starej, tajemniczej księdze? O tym wszystkim przekonacie się czytając „Książki, przez które zginiesz”. 

Autor „Książki, przez który zginiesz” stworzył ciekawą historię z egzotycznymi i zarazem groźnymi miejscami w tle, okraszoną nutką tajemniczości. Od samego początku polubiłam się z głównymi bohaterami, którzy sprawiali dla mnie wrażenie bardzo sympatycznych i inteligentnych. Zagłębiając się coraz bardziej w ich losy można było wyczuć powoli kiełkującą między nimi chemię, co dodawało uroku całej histori. Bohaterowie przeżyli dużo przygód, część z nich była bardzo groźna i mogła skończyć się dla nich tragicznie. Książka ma w sobie urok, znajdziemy w niej trochę geograficznych akcentów, które towarzyszyły bohaterom w trakcie ich wypraw, spotkamy tajemnicze stwory, które mrożą krew w żyłach i dowiemy się o drogocennych przedmiotach, które zostały ukryte w niebezpiecznych miejscach. 

„Książki, przez które zginiesz” to zabawna i interesująca opowieść z wątkiem kryminalnym w tle. Lektura była dla mnie przyjemną odskocznią od codzienności. Archeologia, podróże, przygody, egzotyczne miejsca, ludzie, zwierzęta, zabytki, drogocenne znaleziska, wykopaliska, gangsterskie porachunki i miłość to walory tej książki z kolorową czaszką na okładce. Myślę, że książka jest warta przeczytania.

Za możliwość lektury dziękuję Dominice Smoleń oraz Wydawnictwo Po Godzinach

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...