środa, 26 sierpnia 2020

"Zaprojektuj swój ślub", Maja Lange

 


Tytuł książki: „Zaprojektuj swój ślub”
Autor: Maja Lange
Data premiery: 15.05.2019
Okładka: twarda
Liczba stron: 176
Wydawnictwo Vesper
Moja ocena: 4/5 ★

Ślub to niezaprzeczalnie jeden z najważniejszych dni w życiu kobiety i mężczyzny. Zarówno Panna Młoda i Pan Młody przeżywają stres przed przygotowaniami do ceremonii i całej otoczki tego wydarzenia. Na początku wszystko wydaje się proste, ale kiedy narzeczeni próbują ogarnąć wszystkie sprawy organizacyjne przed ślubem to często okazuje się, że nie jest to łatwe, a i zdarzają się różnego rodzaju sprzeczki. Każdy ma inną, wymarzoną wizję tego dnia, począwszy od rodzaju ceremonii, wystroju, ubioru, ilości osób zaproszonych na ślub i imprezę… Ile ludzi, tyle gustów, ale najważniejsze, to zrobić wszystko, aby to sami bohaterowie wydarzenia mieli najszczęśliwszy dzień w życiu. Bo w końcu to jest ICH dzień, a nie gości, jak do tej pory przyjęło się w Polsce. Jak sprawić, aby przygotowania do ślubu i sama uroczystość poszły gładko, jak po maśle? Pomoc i cenne wskazówki znajdziecie w poradniku Mai Lange „Zaprojektuj swój ślub”.

„Zaprojektuj swój ślub” to interesująca propozycja dla par, które planują swój ślub. Autorka zebrała wszystkie ważne informacje, które są pogrupowane w poszczególne rozdziały. Zaczynając od rodzaju uroczystości – ślubu cywilnego, konkordatowego, kościelnego, czy humanistycznego, pary znajdą tu informacje na temat potrzebnych dokumentów do ślubu, wskazówek, jak rozplanować sobie poszczególne etapy przygotowań. Patrząc z perspektywy czasu żałuję, że wcześniej nie miałam w rękach takiego poradnika. Bo chociaż jest krótki, to treściwy i mi osobiście łatwiej byłoby przygotować się do tego wydarzenia z tym poradnikiem. Na co dzień człowiek stara się ogarnąć wiele spraw, ale przedślubna gorączka jest specyficzna i czasem łatwo można o czymś zapomnieć, albo po prostu zgubić się w natłoku ofert związanych z organizacją ślubu i wesela.

W książce znajdziemy porady dotyczące między innymi wyboru sukni ślubnej oraz garnituru, informacje na temat tego, czym warto kierować się przy wyborze sali weselnej, dekoracji i mnóstwa innych szczegółów, które na pierwszy rzut oka wydają się błahostkami, a w rzeczywistości mogą spędzać sen z powiek narzeczonym. Sama coś o tym wiem, ponieważ wzięłam ślub w tym szalonym 2020 roku. ;)

Autorka książki z przystępny sposób przedstawiła garść pożytecznych informacji, które na pewno ułatwiają trzymanie w ryzach wszystkich ważnych przedślubnych spraw, które w tym całym szaleństwie często umykają lub są powodem do sprzeczek. W poradniku znajdują się specjalnie wyznaczone miejsca do stworzenia między innymi: listy gości, kosztorysu, dokumentów, które należy skompletować, a także wskazówki i ilustracje, które pomogą w wyborze odpowiedniej sukni ślubnej do figury panny młodej, stroju dla pana młodego, czy propozycji fryzur. W moim odczuciu ta książka pozwala zainteresowanym oswoić się z tematem i wybrnąć z niego obronną ręką. Z drugiej strony wiadomo, że nie zawsze warto trzymać się sztywno wskazówek i czasem lepiej jest posłuchać swojej intuicji. Bo w końcu kto najlepiej wie, co nas najbardziej uszczęśliwi? Uważam jednak, że ta propozycja może ułatwić wiele spraw i pozwoli łagodnie przejść przez ten szalony, przedślubny czas.

„Zaprojektuj swój ślub” to dobra propozycja dla przyszłych panien młodych oraz panów młodych, którzy nie wiedzą, od czego zacząć organizację ślubu. To ciekawy pomysł na prezent i solidna porcja przydatnych wskazówek.

Za egzemplarz do lektury i recenzji dziękuję autorce Mai Lange
i Wydawnictwu Vesper.

środa, 19 sierpnia 2020

"Uczniowie Hippokratesa. Doktor Bogumił", tom 1, Ałbena Grabowska

 

Tytuł książki: „Uczniowie Hippokratesa. Doktor Bogumił”, tom 1
Autor: Ałbena Grabowska
Data premiery: 12.08.2020

Okładka: zintegrowana

Liczba stron:
512
Wydawnictwo Marginesy

Moja ocena: 5/5

Bogumił Korzyński marzy o tym, aby zostać ginekologiem i dać kobietom możliwość porodu bez bólu i cierpienia oraz nie narażać ich na śmierć. W drugiej połowie XIX wieku w Polsce nie jest to proste zadanie. Medycyna była wtedy obszarem owianym tajemnicą, w którym metoda prób i błędów na żywych lub wykopanych z grobu rozkładających się zwłokach była na porządku dziennym. O sterylności, czy też podstawowej higienie mało kto słyszał, a prawdy religijne często górowały nad naukowymi faktami, czym doprowadzały do wielu śmierci, których można było uniknąć. Gdyby tylko ktoś chciał posłuchać wyróżniającego się głosu pośród zaślepionego tłumu... Czy w takich niesprzyjających okolicznościach było możliwe osiągnięcie sukcesu w dziedzinie jaką jest medycyna i realizacja marzeń? 

Wydawać by się mogło, że główny bohater Bogumił to czysty jak łza mężczyzna, który dobro pacjenta stawia zawsze na pierwszym miejscu. W końcu taki powinien być prawdziwy lekarz z powołania. Jednak autorka książki zaskakuje czytelnika i oprócz garści dobroci miesza też łyżkę soli, czym dodaje charakteru Bogumiłowi, ale nie tylko jemu. Bardzo podobają mi się wyraziste postacie wykreowane przez autorkę. Niecodzienny pomysł na fabułę i osadzenie akcji w XIX Warszawie, nawiązania do słynnych ludzi związanych z medycyną i w ogóle stworzenie powieści nawiązującej do historii medycyny w moim odczuciu są strzałem w dziesiątkę. Na początku miałam obawy, czy ta książka jest dla mnie odpowiednia, jednak, gdy zaczęłam czytać to już nie miałam wątpliwości. Autorka przeplata losy bohaterów ze wzmiankami na temat słynnych ludzi związanych z medycyną, próby wprowadzenia nietypowych i nieznanych rozwiązań medycznych, o których często w tamtym okresie nikt nie słyszał, albo nie chciał słyszeć, a których odkrycia były niejednokrotnie przełomowe. Cóż zrobić, jeśli tamtejsze społeczeństwo było zaślepione i w większości zamknięte na niestandardowe rozwiązania? Bardzo podoba mi się ta niecodzienna całość.

"Doktor Bogumił" to pierwszy tom z serii "Uczniowie Hippokratesa" Pani Ałbeny Grabowskiej. Autorka stworzyła niezwykle barwną powieść, w której oprócz medycznych ciekawostek mamy rówinież intrygujące wątki miłosne. Autorka oprowadza czytelnika po zakamarkach jednego z warszawskich szpitali, przedstawia niejednokrotnie poplątane losy kilku rodzin o różnym statusie, ukazuje wyraźny podział na rolę kobiet i mężczyzn w tamtym okresie. Podczas lektury można wyraźnie odczuć, że autorka posiada sporo informacji i wiedzy odnośnie medycyny, a to w połączeniu z lekkim piórem i wyrazistymi postaciami daje naprawdę dobry efekt. Choć książka nie jest prosta w odbiorze, to moim zdaniem zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Mogę śmiało powiedzieć, że wszystko podobało mi się w tej książce, od tematyki, po styl i interesującą fabułę. Książkę czyta się zaskakująco lekko i szybko, co jest niezaprzeczalnie mocną stroną. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Ałbeny i myślę, że nie ostatnie. 

 
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Marginesy

czwartek, 13 sierpnia 2020

"Malarz dusz", Ildefonso Falcones

 


Tytuł książki: „Malarz dusz”

Autor: Ildefonso Falcones

Data premiery: 17.06.2020

Okładka: twarda

Liczba stron: 704

Wydawnictwo Albatros

Moja ocena: 4/5 ★


Barcelona – piękne miasto położone w Hiszpanii, które jest jednym z ulubionych kierunków do podróży zagranicznych. Wybierając się do Barcelony warto się wybrać między innymi na Plac Kataloński, Pasaż Gracia i zobaczyć charakterystyczne budowle i ciekawe zdobienia. Jak każde inne miasto na świecie Barcelona ma swoją trudną do opowiedzenia historię, która niegdyś rozgrywała się na ulicach. Historia ta jest częściowo opisana w książce, o której dziś chcę Wam napisać. Czy moje spotkanie z „Malarzem dusz” było udane?

Tytułowy „Malarz dusz” to młody, początkujący artysta Dalmau Sala, nad którym opiekę sprawuje znany w Barcelonie don Manuel Bello – zamożny właściciel pracowni ceramicznej i zagorzały katolik nazywany również „świętoszkiem”. Dalmau powoli rozwija swój talent malarski i ceramiczny pod okiem surowego mężczyzny, jednak nie do końca może rozwinąć swe artystyczne skrzydła, bowiem każdy jego ruch pędzlem czy pomysł jest poddawany skrupulatnej selekcji Manuela Belli. Nie jest łatwo być artystą w obecności zwolennika wiary katolickiej. Dalmau Sala oprócz swojej duszy artystycznej prowadzi też bardziej przyziemne życie ze swoją narzeczoną Emmą, z którą ma nadzieję zbudować wspólną przyszłość, energiczną i pełną chęci do walki o prawa robotników siostrą Montserrat i matką Josefą, której jedynym i niestety niezbyt opłacalnym zajęciem jest szycie na maszynie dla bogatej części społeczeństwa. Wszystko układa się pozornie spokojnie, aż do jednego dnia, którego wydarzenia całkowicie odmieniają życie bohaterów. O tym, dlaczego Dalmau Sala został nazwany tytułowym  „Malarzem dusz” dowiecie się z lektury tej książki.

Początkowa fabuła wzbudziła we mnie pewne sprzeczności. Z jednej strony wzbudziła moją ciekawość, a z drugiej nie mogłam wgryźć się w tę historię. Dodatkowo język i styl, którym posługuje się autor nie do końca mnie przekonał i było mi po prostu trudno przebrnąć przez początkowe strony książki, choć sam pomysł i osadzenie akcji w dawnej Barcelonie bardzo przypadł mi do gustu. Przerażała mnie ilość stron do przeczytania, ale dałam sobie szansę na odkrycie tej historii. I nie żałuję, choć „Malarz dusz” nie należy do kategorii lekkich książek to z całą pewnością warty jest uwagi. Autor poruszył w książce bardzo trudne tematy – między innymi krwawych walki o prawa robotników, podziału na tych wierzących i niewierzących w Boga, bardzo przedmiotowego traktowania kobiet w owym czasie, uzależnienia od używek, wyzysku i skrajności, które były widoczne na każdym kroku.

Autor zaserwował czytelnikom powoli rozwijającą się akcję, która coraz bardziej pozwalała wgłębiać się w to wszystko i zrozumieć motywy działania bohaterów. Oprócz otoczki związanej z artystyczną stroną, choćby wzmianki o słynnych artystach – Gaudim i Picassie oraz poznawaniu procesu powstawania słynnych, kolorowych mozaik z pokruszonych, kolorowych szkiełek, mamy możliwość przeniesienia się w czasie na brudne ulice, w których głód, śmierć, bieda z nędzą i rewolucyjne hasła dosłownie wylewały się z każdego zakamarka. Bardzo podobał mi się pomysł, aby wpleść artystyczne motywy do fabuły i z dużą ciekawością czytałam na temat powstawania słynnych barcelońskich budowli i dzieł, narodzin nowych kierunków artystycznych oraz niezwykłych i poruszających najczulsze strony duszy obrazów powstałych z rąk wrażliwego artysty.

„Malarz dusz” to w moim odczuciu jednocześnie smutna, prawdziwa, ale i dająca trochę nadziei powieść, która rozbudza wyobraźnię czytelnika. Motywy biedy i bogactwa, odwiecznej walki dobra ze złem przewijają się przez karty tej książki. I teraz przyszła mi do głowy pewna refleksja, czy tak było tylko kiedyś, czy obecnie również spoglądamy na siebie przez grubość portfela i poglądy? Zostawiam Wam tę myśl do przemyślenia. Jeżeli macie ochotę przenieść się do barwnej i głośnej Barcelony z pierwszej połowy XX wieku, która z jednej strony koncentrowała się wokół kiełkującej, wybitnej sztuki, a z drugiej ujawniała najmroczniejsze ludzkie cechy to serdecznie polecam Wam lekturę książki „Malarz dusz”.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Albatros

czwartek, 6 sierpnia 2020

"Offline", Mark Boyle


Tytuł książki: „Offline”
Autor: Mark Boyle
Data premiery: 15.07.2020
Okładka: miękka
Liczba stron: 328
Wydawnictwo MOVA
Moja ocena: 4/5 ★

Zastanawiacie się czasami, ile czasu spędzacie przed ekranem komputera/smartfona/telewizora? Ja ostatnio zaczęłam nad tym dosyć intensywnie myśleć i niestety stwierdziłam, że tych wszystkich urządzeń jest w moim życiu zdecydowanie za dużo. Niestety, w obecnych czasach korzystanie z tych dobrodziejstw, a może raczej ze złodziei czasu jest raczej nieuniknione. Zastanawiam się, co zrobić, aby nie sięgać zbyt często po telefon w celu sprawdzenia kolejnych powiadomień, które się wyświetlają, maili, które przychodzą i informacji, że trzeba coś zrobić na „już”.

Jak żyć w świecie, w którym bombardują nas reklamy, hałas, psujące nasz wzrok ekrany? Czy da się bez tego wszystkiego żyć? Jak radzili sobie ludzie, którzy kiedyś tego wszystkiego nie mieli? Zapraszam na opinię o niecodziennej książce „Offline” Marka Boyla.

„Offline” to pewnego rodzaju niecodzienna przygoda, a może nawet wielkie przeżycie opisane w formie osobistych przemyśleń człowieka, który z dnia na dzień zrezygnował z nowoczesnych technologii. Autor książki Mark Boyle zdecydował się na dosyć trudny krok i odważną decyzję – postanowił całkowicie wyeliminować elektronikę i przedmioty powstałe z ręki człowieka, które na co dzień ułatwiają wiele rzeczy. Czy jednak wszystkie nowoczesne wynalazki pomagają nam w życiu? Można z tym polemizować, ale na pewno większa część społeczeństwa nie zdecydowałaby się na takie radykalne odcięcie od telefonu, komputera, pieniędzy czy czajnika elektrycznego jak zrobił to autor książki.

„Offline” otwiera oczy na rzeczy, które mamy wokół siebie na co dzień, a jednak ich nie dostrzegamy, albo raczej za bardzo przyzwyczailiśmy się do nich i są dla nas coraz mniej widoczne. Wiatr we włosach, świergot ptaków, zachodzące słońce, niebo w różnych kolorach, zielona trawa, drzewa dające cień w upalny dzień. Czy to wszystko dostrzegamy? Czy jeszcze zależy nam na takich momentach i widokach? Czy szanujemy i doceniamy to, czym obdarza nas matka natura? Niech każdy z nas zada sobie to pytanie i na nie odpowie. Ja bardzo lubię przebywać na łonie natury, na zielonej trawie, w otoczeniu rzeki, jeziora, drzew i kwiatów. Lubię sielskie klimaty i bardzo do nich tęsknię. Lektura tej książki jeszcze bardziej otworzyła mi oczy na tytułowe słowo „Offline” i w ostatnich dniach sama zrezygnowałam z częstego sięgania po telefon. Może to mały krok, ale jednak to zawsze początek czegoś dobrego.

Mark Boyle w prosty sposób opisał swoje doświadczenia i przeżycia, trudy i uroki życia bez zbędnych bodźców i niepotrzebnych przedmiotów. Książka jest interesująca i z ciekawością czytałam kolejne rozdziały o życiu bez technologii. Autor zebrał swoje myśli dotyczące życia offline na przestrzeni zmieniających się pór roku. Nie było to łatwe, ponieważ spisywał to wszystko ręcznie, ołówkiem na papierze, a autor był niechętny do przepisania swoich słów za pomocą komputera, choć wiedział, że inaczej jego książka nie ujrzy światła dziennego. „Offline” z pewnością daje czytelnikowi dużo do myślenia i choć nie ma tutaj nieprzewidywalnych zwrotów akcji jak w kryminale to wszystko toczy się w swoim naturalnym tempie. Moim zdaniem książka jest warta przeczytania i polecam ją wszystkim, którzy mają ochotę zmienić swoje nastawienie do obecnego życia i technologii. Po tej lekturze zdecydowanie robi się człowiekowi bardziej zielono na duszy.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu MOVA

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...