poniedziałek, 23 listopada 2020

"Sztuka dawania prezentów", Anna Szczęsna



Tytuł książki: „Sztuka dawania prezentów”
Autor: Anna Szczęsna
Kategoria: Literatura obyczajowa
Data premiery: 28.10.2020
Okładka: miękka
Liczba stron: 320
Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 4/5

Przedświąteczna gorączka potrafi dać się wszystkim we znaki. Mnóstwo przygotowań, zakupów, gotowania, a co za tym idzie sporo stresu, nerwów i często sporów pomiędzy członkami rodziny. Skądś to znacie? Ja aż za bardzo. Człowiek co roku się spina, bo chce, żeby wszystko wyszło idealnie… A przecież wiadomo, że nigdy nic nie wychodzi idealnie, zawsze są rysy – to normalne.  Czy ten przedświąteczny i świąteczny czas nie powinien być okresem spokoju i odpoczynku? Czasem, w którym celebrujemy to, co naprawdę ważne, co jest sensem tych wyjątkowych świąt Bożego Narodzenia? Czy w obecnych czasach potrafimy to jeszcze dostrzec?

Lucyna to elegancka, starsza kobieta z liczną rodziną i sporym bagażem doświadczeń na karku. Kobieta jest zadowolona ze swojego życia pomimo tego, że doświadczyła przykrego wydarzenia w swoich relacjach ze zmarłym już mężem. Lucyna ma wspaniałe córki, wnuki i zięciów. Jedyne, nad czym ubolewa to niezbyt ciepłe relacje jej dorosłych córek, które przy każdej okazji skrupulatnie toczą ze sobą odwieczne spory. Lucyna chciałaby, aby tegoroczne święta były zupełnie inne od dotychczasowych. Szykuje więc w tajemnicy przed całą rodziną święta z daleka od cywilizacji, w głąb tajemniczego lasu, w drewnianym domu nad jeziorem. Kobieta zamierza wyjawić pewną przykrą tajemnicę dotyczącą jej męża, ale bardzo boi się tego momentu i odwleka go w czasie. Rodzina sceptycznie nastawiona spotyka się w komplecie w pięknym domu daleko za miastem. Jednak do świątecznej sielanki niczym w reklamie jest im bardzo daleko – najmłodsze towarzystwo skrupulatnie szuka zasięgu, aby siedzieć z telefonami w dłoniach, zbuntowana nastolatka ze słuchawkami na uszach ma ochotę uciec jak najdalej stąd, a córki Lucyny przy każdej okazji kłócą się, aż wióry lecą. Czy na takie święta liczyła Lucyna?

„Sztuka dawania prezentów” to nieoczywista powieść świąteczna, której z początku daleko jest do magicznego nastroju. Autorka wprowadza czytelnika w skomplikowane relacje członków rodziny, które wcale nie są takie dobre. Na co dzień każdy żyje swoim życiem, ma swoje problemy i cierpi na nieustanny brak czasu. Jak więc znaleźć wspólny język w jednym domu, przy jednym stole, gdy, na co dzień każdy tego unika jak ognia? Ta historia jest pełna niespodzianek, nostalgii, sporów, ale jednocześnie dużo w niej życzliwości, nadziei i ludzkiego ciepła. Anna Szczęsna stworzyła bardzo ludzką historię, z ludzkimi problemami, z którymi niejedna rodzina się zmaga. Ta prawdziwość postaci i ich historia sprawiła, że zobaczyłam jak w lustrzanym odbiciu obraz społeczeństwa, które w świąteczny czas spotyka się, aby przeżyć święta, ale czy skupia się na tym, co najważniejsze? Na dobrych relacjach, rozmowie, obecności? Czy raczej większe zainteresowanie widzimy w świecących ekranach telewizorów, telefonów i laptopów, aby unikać wzroku najbliższych?

„Sztuka dawania prezentów” to piękna, klimatyczna, ale niezbyt słodka powieść, która otwiera oczy na to, co ważne. Na drugiego człowieka, a nie na piękne, szeleszczące opakowania kolorowych podarków świątecznych, które nie zawsze sprawiają radość obdarowanym. Bo sztuka dawania prezentów to czytanie pomiędzy wierszami, pielęgnowanie relacji nie tylko od święta i prawda, która jest lepsza od kłamstw. Polecam Wam książkę „Sztuka dawania prezentów”.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Kobiecemu

11 komentarzy:

  1. Dokładnie oto chodzi, aby dbaćo relacje nie tylko w święta. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że książka powinna mi się spodobać. Grunt, że nie jest przesłodzona, ale daje do myślenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - historia jest pełna ciepła, ale też zawiera trochę goryczki.

      Usuń
  3. Książka niedawno do mnie dotarła i będę ją czytała. Cieszę się, że wzbudza refleksje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię powieści tej autorki, choć tej nowości jeszcze nie mam. Teraz będę zabierać się do czytania "Szeptu drewnianych papug".

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem tego zdania , że ten okres to raczej czas na wyciszenie. Zamiast tego w naszych domach często jest więcej kłótni. Myślę że taka fajna nie cukrowa do końca historia. Akurat zbiera na grudzień pozycje do czytania :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to prawda. Uwielbiam świąteczny czas, ale to przykre, że często zdarzają się wtedy kłótnie i spory...

      Usuń
  6. To że książka nie ocieka samym lukrem i daje do myślenia zachęca do jej przeczytania.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. ��

    OdpowiedzUsuń

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...