Tytuł książki: „Ty albo żadna”, Cykl: Tajemnice, tom 2
Autor: Magdalena Kordel
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Data premiery: 15.09.2021
Okładka: miękka
Liczba stron: 400
Wydawnictwo Znak
Moja ocena: 3,5/5
Przeszłość potrafi nieźle
namieszać w życiu. Nie zawsze jest łatwo całkowicie zerwać ze wspomnieniami,
które krążą w naszej pamięci jak sępy. Często chcielibyśmy wymazać wszystko, co
złe i żyć tylko teraźniejszością, ale czy to jest dobre rozwiązanie na zaznanie
spokoju? Czasami trzeba wyjść naprzeciw swoim lękom i stawić im czoła, aby raz
na zawsze zakończyć gonitwę myśli i żyć tu i teraz.
Zostawione daleko
wspomnienia z przeszłości wracają do domu babci Adeli niczym bumerang. Spokój,
jaki stworzyła sobie i swoim najbliższym w jednej chwili rozpada się jak domek
z kart. Sytuację utrudnia fakt, że o dobrze ukrywanej tajemnicy z przeszłości nie
wie nikt oprócz Adeli, Muszki i niezbyt mile widzianego gościa, który jest
sprawcą całego zamieszania. Czy kobiety będą umiały się odnaleźć w nowej
sytuacji i stawić czoła dawno zapomnianej i ukrywanej przeszłości?
„Ty albo żadna” to drugi tom
z cyklu „Tajemnice”. Pierwszy tom o losach energicznej babci Adeli, Muszki i
Eweliny nie był do końca tym, czego się spodziewałam. Czy w tym przypadku było
lepiej? Początek powieści „Ty albo żadna” zapowiadał się naprawdę obiecująco.
Autorka wplotła do powieści wydarzenia z przeszłości, które były w moim
odczuciu taką wisienką na torcie i rozbudziły mój apetyt na więcej. Historia
Adeli, która obracała się w tak zwanych „wyższych sferach” była naprawdę
intrygująca i szczerze mówiąc spodziewałam się rozwinięcia fabuły bardziej w
tym kierunku. Niestety musiałam nacieszyć się tą krótką wzmianką z przeszłości
babki Adeli i znów powrócić do teraźniejszego czasu, w którym roiło się od
zagadek, tajemnic i niewyjaśnionych spraw. Plus jest taki, że ten tom
zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu niż pierwszy. Historia ma w sobie
sporo ciepła oraz nutkę tajemnicy i intrygi, które dodają trochę wyrazistości.
Jednak według mnie podobnie jak w pierwszym tomie zbyt dużo jest tutaj
niejasności, zawiłości, zbyt długich i licznych dialogów, które mnie osobiście
po raz kolejny przytłaczały.
Nie do końca polubiłam się z
serią Tajemnice, zabrakło mi „tego czegoś”, co sprawia, że już od pierwszych
stron przepadam w lekturze. Choć na początku zapowiadało się ciekawie, to w
moim odczuciu ponownie zabrakło lekkości i przejrzystości, momentami
wszystkiego było zbyt dużo i zbyt słodko.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak