
Autor: Mark Boyle
Data premiery: 15.07.2020
Okładka: miękka
Liczba stron: 328
Wydawnictwo MOVA
Moja ocena: 4/5 ★
Zastanawiacie się czasami, ile czasu spędzacie przed ekranem komputera/smartfona/telewizora? Ja ostatnio zaczęłam nad tym dosyć intensywnie myśleć i niestety stwierdziłam, że tych wszystkich urządzeń jest w moim życiu zdecydowanie za dużo. Niestety, w obecnych czasach korzystanie z tych dobrodziejstw, a może raczej ze złodziei czasu jest raczej nieuniknione. Zastanawiam się, co zrobić, aby nie sięgać zbyt często po telefon w celu sprawdzenia kolejnych powiadomień, które się wyświetlają, maili, które przychodzą i informacji, że trzeba coś zrobić na „już”.
Jak żyć w
świecie, w którym bombardują nas reklamy, hałas, psujące nasz wzrok ekrany? Czy
da się bez tego wszystkiego żyć? Jak radzili sobie ludzie, którzy kiedyś tego
wszystkiego nie mieli? Zapraszam na opinię o niecodziennej książce „Offline”
Marka Boyla.
„Offline” to
pewnego rodzaju niecodzienna przygoda, a może nawet wielkie przeżycie opisane w
formie osobistych przemyśleń człowieka, który z dnia na dzień zrezygnował z
nowoczesnych technologii. Autor książki Mark Boyle zdecydował się na dosyć
trudny krok i odważną decyzję – postanowił całkowicie wyeliminować elektronikę
i przedmioty powstałe z ręki człowieka, które na co dzień ułatwiają wiele
rzeczy. Czy jednak wszystkie nowoczesne wynalazki pomagają nam w życiu? Można z
tym polemizować, ale na pewno większa część społeczeństwa nie zdecydowałaby się
na takie radykalne odcięcie od telefonu, komputera, pieniędzy czy czajnika
elektrycznego jak zrobił to autor książki.
„Offline”
otwiera oczy na rzeczy, które mamy wokół siebie na co dzień, a jednak ich nie
dostrzegamy, albo raczej za bardzo przyzwyczailiśmy się do nich i są dla nas
coraz mniej widoczne. Wiatr we włosach, świergot ptaków, zachodzące słońce,
niebo w różnych kolorach, zielona trawa, drzewa dające cień w upalny dzień. Czy
to wszystko dostrzegamy? Czy jeszcze zależy nam na takich momentach i widokach?
Czy szanujemy i doceniamy to, czym obdarza nas matka natura? Niech każdy z nas
zada sobie to pytanie i na nie odpowie. Ja bardzo lubię przebywać na łonie
natury, na zielonej trawie, w otoczeniu rzeki, jeziora, drzew i kwiatów. Lubię
sielskie klimaty i bardzo do nich tęsknię. Lektura tej książki jeszcze bardziej
otworzyła mi oczy na tytułowe słowo „Offline” i w ostatnich dniach sama
zrezygnowałam z częstego sięgania po telefon. Może to mały krok, ale jednak to
zawsze początek czegoś dobrego.
Mark Boyle w
prosty sposób opisał swoje doświadczenia i przeżycia, trudy i uroki życia bez
zbędnych bodźców i niepotrzebnych przedmiotów. Książka jest interesująca i z
ciekawością czytałam kolejne rozdziały o życiu bez technologii. Autor zebrał
swoje myśli dotyczące życia offline na przestrzeni zmieniających się pór roku.
Nie było to łatwe, ponieważ spisywał to wszystko ręcznie, ołówkiem na papierze,
a autor był niechętny do przepisania swoich słów za pomocą komputera, choć
wiedział, że inaczej jego książka nie ujrzy światła dziennego. „Offline” z
pewnością daje czytelnikowi dużo do myślenia i choć nie ma tutaj
nieprzewidywalnych zwrotów akcji jak w kryminale to wszystko toczy się w swoim
naturalnym tempie. Moim zdaniem książka jest warta przeczytania i polecam ją
wszystkim, którzy mają ochotę zmienić swoje nastawienie do obecnego życia i
technologii. Po tej lekturze zdecydowanie robi się człowiekowi bardziej zielono
na duszy.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu MOVA
Czytałam o tej książce już wiele dobrego i mam w planach ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :) Życzę zatem miłej lektury :D
Usuń