Tytuł
książki: „Dziewczyna z Titanica”
Autor:
Shana Abe
Kategoria: literatura obyczajowa, powieść historyczna
Data
premiery: 12.04.2023
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba
stron: 448
Wydawnictwo
Filia
Moja
ocena: 3/5
Czasami niektórzy ludzie nieprzypadkowo stają na naszej drodze. Czasami zbyt krótko mamy okazję dzielić z tymi osobami radosne chwile. Czasami jedna decyzja może zaważyć o dalszym życiu...
Młoda, niedoświadczona dziewczyna oraz bogaty i poważany przez elity mężczyzna. Brzmi jak wstęp do komedii romantycznej, ale niech Was to nie zmyli! Historia przedstawiona w "Dziewczynie z Titanica" nie ma nic wspólnego z komedią, ale wątek romansu oczywiście się tutaj pojawia. Czy jednak ta powieść mnie urzekła?
Madeleine Force wywołuje skandal wśród wyższych sfer zostając żoną znanego i sporo starszego od niej Johna Jacoba Astora. Młodziutka dziewczyna i starszy mężczyzna? Przecież to musi skończyć się źle! Madeleine początkowo nie zraża się tym, że staje się głównym celem ówczesnych paparazzi, a każdy jej krok jest coraz bardziej obserwowany. Jednak z czasem wielkie uczucie Madeleine i Johna jest pod coraz większym obstrzałem, a dodatkowo wpływowi znajomi Johna bardzo dosadnie dają odczuć, że nie akceptują jego nowej wybranki. Czy takie uczucie ma szansę rozkwitnąć i przetrwać sztormy?
Książki dzielą się na dwie kategorie: takie, których nie chce się odkładać oraz na te, które chcielibyśmy jak najszybciej skończyć. Niestety ta książka w moim odczuciu należy do tej drugiej kategorii. Bardzo ucieszyłam się, gdy dostałam niespodziankę od Wydawnictwa w postaci tej książki. Po tym tytule spodziewałam się rollercoastera emocji, a dostałam niebezpiecznie przedłużające się opisy fabuły, dialogi "bez życia" i styl autorki, który kompletnie mi nie podpasował. Szczerze mówiąc ta historia totalnie mnie nie kupiła. Mając w pamięci kultowy film "Titanic" miałam nadzieję na podobną historię, przy której odczuję wzruszenie i ciarki na skórze. Niestety, jedyne co czułam w trakcie lektury to znużenie i chęć odłożenia książki. Ożywiłam się nieco dopiero pod koniec lektury, kiedy to doszło do kulminacji akcji. Podsumowując: "Dziewczyna z Titanica" mnie osobiście nie oczarowała. Zabrakło mi tutaj emocji, nie polubiłam się ze stylem pisania autorki. Może Wam będzie bardziej po drodze z tą książką, niż mi.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia
Słyszałam już podobne komentarze o tej książce. Zbyt mało emocji.
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
Usuń