czwartek, 8 października 2020

"Najgłośniej krzyczy serce", Martyna Senator


Tytuł książki: „Najgłośniej krzyczy serce”
Autor: Martyna Senator
Data premiery: 2.09.2020
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
Wydawnictwo We need YA
Moja ocena: 4/5

Zbyt gruba, zbyt brzydki, zbyt nieśmiała, zbyt wrażliwy… Skądś to znacie? Czas przeszły spędzony w szkolnych ławach nie zawsze jest beztroski i łatwy. Nie dosyć, że z każdym rokiem nauki jest coraz więcej, a czasu coraz mniej, to jeszcze relacje z rówieśnikami bywają bardzo skomplikowane. Łatwo się mówi: „Nie przejmuj się”, „Nie zwracaj na to uwagi”, kiedy słowne zaczepki będące z początku niewinnymi i głupimi żartami uderzają w najczulsze struny nastolatka i zmieniają codzienność w koszmar.

Nina to dziewczyna wkraczająca w dorosłość, której największą pasją jest taniec. Kiedy słyszy muzykę to oczami wyobraźni układa niezwykłe taneczne choreografie. To jej największa miłość i odskocznia od codzienności. W liceum, do którego uczęszcza jest dosyć niewidzialną dla innych nastolatką, dodatkowo zostaje wyznaczona przez nauczycielkę do pomocy w nauce matematyki jednemu z uczniów, który jest dosyć trudny w obyciu. Pewnego dnia na szkolnym korytarzu za sprawą Huberta - lidera drużyny sportowej - jej poukładany świat z dnia na dzień zaczyna rozpadać się na kawałeczki niczym potłuczone lustro i brutalnie kaleczy jej duszę. Sytuacja z każdym kolejnym dniem zaczyna przybierać na sile, a chamskie żarty ze strony chłopaka zmieniają życie Niny w istne piekło. Czy ten rozprzestrzeniający się pożar ktoś będzie w stanie zatrzymać?

Mam wrażenie, że książka „Najgłośniej krzyczy serce” to głośny apel w sprawie przemocy i hejtu. To książka, o której zarówno młodzi ludzie i dorośli powinni usłyszeć i byłoby miło, gdyby ją przeczytali. Historia Niny i jej rówieśników pobudza do myślenia, wzbudza sporo emocji i wywołuje refleksje na temat współczesnego świata nastolatków w szkolnych murach i poza nimi. Świata, który niejednokrotnie bywa bardzo brutalny i doprowadza do tragedii. Tragedii tych w wielu przypadkach można byłoby uniknąć, gdyby tylko świadkowie różnych zdarzeń mieli w sobie odwagę do reagowania i sprzeciwiania się niesprawiedliwości. Tylko czy to aby na pewno wystarczy? Czy jedna kropla w morzu potrzeb pomoże uniknąć wielu przykrym sytuacjom? Tego nie możemy być pewni, ale na pewno warto próbować walczyć ze złem. Książka porusza temat hejtu wśród nastolatków. Autorka zaprezentowała różne postawy rodziców, pracowników placówek edukacyjnych i młodych ludzi wobec zaistniałych sytuacji. Te przedstawione postawy są skrajnie różne, w zależności od tego, po której stronie barykady stoimy. Niektóre z nich bulwersują, z niektórymi zgadzamy się w stu procentach. Choć historia Niny jest fikcją literacką, to opisane wydarzenia niestety niejednokrotnie dzieją się w prawdziwym życiu na co dzień. Treść zawarta w książce powinna być przestrogą i sygnałem dla dorosłych i młodych ludzi. Sygnałem, aby mieć oczy i uszy szeroko otwarte na krzywdę drugiego człowieka. Polecam książkę „Najgłośniej krzyczy serce” młodszym i starszym.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu We need YA

środa, 30 września 2020

"Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi", Kot Nieteraz


 

Tytuł książki: „Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi”
Autor: Kot Nieteraz
Data premiery: 16.09.2020
Okładka: miękka
Liczba stron: 304
Wydawnictwo Flow Books/ Znak
Moja ocena: 4/5

Zastanawiacie się czasami, co myślą zwierzęta? Bo w to, że myślą nie mam najmniejszych wątpliwości. Ale fascynujące jest to, co siedzi w tych zwierzęcych głowach, mniejszych i większych, domowych i dzikich, pływających, latających i skaczących… Weźmy za przykład takiego kota. Przez większość czasu śpi, chodzi swoimi drogami, od czasu do czasu pomiauczy, podrapie w rękę, pomruczy, strąci coś z półki… Taki kot to ma klawe życie! Ale co sobie myśli, gdy tak na nas patrzy swoimi pięknymi oczami?

„Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi” to życie kota opowiedziane… z perspektywy kota. Tak, tak, dokładnie, nie przewidziało Wam się. Bohater książki i zarazem narrator Kot Nieteraz wspaniale relacjonuje swoje życie z dziwnymi istotami, którymi jesteśmy my, ludzie. Jak im się razem żyje? Czy się dogadują? No cóż, codzienne życie kota i ludzi jest tylko z pozoru łatwe i przyjemnie. Koci żywot nie należy do łatwych… Ciągle tylko ktoś przeszkadza i marudzi, rozdaje jakieś śmierdzące jedzenie i nieustannie grzebie w kuwecie robiąc przy tym głupie miny, a na to wszystko pies nieustannie macha ogonem na wszystkie strony… Od czasu do czasu bywa też miło – kiedy właściciele podrapią tu i ówdzie. Może więc to kocie życie nie jest takie złe?

Książka „Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi” to porządna dawka relaksu i dobrego humoru. Książkę czyta się niezmiernie przyjemnie i lekko, a czas upływa pod znakiem uśmiechu na twarzy. Bardzo była mi potrzebna taka lektura, która jest inna niż książki, po które przeważnie sięgam. To historia z przymrużeniem oka, napisana z dowcipem, ale oprócz tego można w niej dostrzec jakieś ziarenko prawdy. Bo w końcu relacje ludzi i zwierząt są nie do końca zbadane, a biorąc pod uwagę fakt, że koty chadzają swoimi drogami to wszystko jest jeszcze bardziej trudne. Książka zawiera sporo zabawnych tekstów i jest okraszona ilustracjami przedstawiającymi standardowe i nie do końca zrozumiałe przez ludzi zachowania kota. Czytając książkę wielokrotnie śmiałam się pod nosem, tym bardziej, że sama mam do czynienia z takim typowym kotem, który idealnie wpasowuje się w przedstawione sytuacje z życia. Niejeden raz człowiek się mocno zdenerwuje na kota za potłuczone i pogryzione rzeczy, ale wielokrotnie serce mięknie na dźwięk kojącego mruczenia i przyjemnego ciepła zwiniętego w kłębek zwierzaka. W końcu mruczący kot grzejący kolana w deszczowy dzień to jedna z recept na poprawę humoru. Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką i szczerze polecam ją wszystkim miłośnikom i właścicielom tych niezwykłych zwierzaków.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak

środa, 23 września 2020

"Nie czas na tajemnice", cykl „Osiedle Pogodne”, tom 3, Magdalena Majcher



Tytuł książki: „Nie czas na tajemnice”, cykl „Osiedle Pogodne”, tom 3
Autor: Magdalena Majcher
Data premiery: 2.09.2020
Okładka: miękka
Liczba stron: 384
Wydawnictwo Pascal
Moja ocena: 4/5 ★

Macie wrażenie, że kiedy życie jest w miarę ustatkowane to w pewnym momencie wszystko zaczyna się sypać? Jedno małe wydarzenie pociąga za sobą lawinę innych nieszczęśliwych zdarzeń i doprowadza człowieka do rozpaczy. Chyba większość z nas przeżyła coś takiego w mniejszym lub większym stopniu. Czy warto jest brnąć w kłamstwa, aby nie zostać odtrąconym przez drugiego człowieka? Czy taki sposób na życie jest dobry?

Klara Przybysławska to inteligentna kobieta, która ma stabilną pozycję zawodową i życie na dobrym poziomie. Kobieta ma szczęście, ponieważ jest szczęśliwą żoną od kilkunastu lat, cieszy się miłością męża lekarza i rozpiera ją duma z powodu zdolnej córki Ewy. Klara jest na etapie zmagania się z syndromem „pustego gniazda”, ponieważ córka wyjeżdża z rodzinnego miasta w celu rozpoczęcia nauki na jednej ze znanych wyższych uczelni w Krakowie. Klara bardzo przeżywa tę rozłąkę, w końcu niezależnie od tego, czy dziecko ma 5, czy 20 lat to dla matki dziecko zawsze będzie malutkie i wymagające opieki. Kobieta próbuje uporać się ze swoimi emocjami po wyjeździe córki i bardzo pomaga jej w tym intensywna praca w muzeum. Klara powoli przyzwyczaja się do nowej sytuacji, aż do dnia, w którym do jej pracy przychodzą funkcjonariusze policji i zadają pytania dotyczące jej męża. W jednej chwili poukładany świat Klary wywraca się do góry nogami, a spokojne życie rodziny zmienia się w koszmar. Wiele tajemnic jest nieodkrytych, a dotarcie do prawdy nie jest łatwe.  Czy ostatecznie to się udało?

Rozpoczynając lekturę książki miałam wrażenie, że to zwyczajna historia, jakich wiele. Wyjazd dorosłego już dziecka do innego miasta, rozpoczęcie nowego etapu w życiu, nowa sytuacja, czyli momenty, z którymi większość ludzi zmaga się w życiu. Wszystko wydawało mi się pozornie banalne, aż do momentu, w którym akcja książki zaczęła nabierać tempa. Pojawienie się policjantów w życiu Klary i jej męża zburzyło mój spokój i poczucie zwyczajności tej historii. Zaczęłam coraz bardziej wgryzać się w fabułę. Historia stworzona przez autorkę jest dosyć dosadna i mocna. Motywy wykorzystywania seksualnego, zdrady, hejtu, prawdy i kłamstwa przewijają się na kartach tej książki. Autorka umiejętnie dozuje emocje i to sprawia, że z każdą stroną czytelnik chce więcej i więcej. Mnie książka tak wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden dzień, a to się często nie zdarza. W tej historii spodobało mi się wszystko – styl pisania autorki, podjęcie trudnego tematu, stopniowe budowanie napięcia. Niejasne losy bohaterów wywołały u mnie niepewność, jak zakończy się ta historia. Ta książka zdecydowanie nie należy do lekkich i słodkich, raczej można powiedzieć, że jest prawdziwa i takie historie faktycznie zdarzają się w życiu. Autorka ukazała aspekt psychologiczny i kruchość relacji międzyludzkich, relacji pomiędzy kobietą, a mężczyzną, które budowane na nietrwałych fundamentach nigdy nie będą dobre. Bo przecież grunt wzajemnego zrozumienia i wspólnego życia to szczerość i rozmowa. W dzisiejszych czasach nawet to nie jest takie oczywiste i proste do wykonania, kiedy każdy patrzy tylko na swoje wybujałe ego. Polecam Wam lekturę książki „Nie czas na tajemnice”.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Pascal

 

 

 


czwartek, 17 września 2020

"Ostatni pociąg", Meg Waite Clayton


Tytuł książki: „Ostatni pociąg”
Autor: Meg Waite Clayton
Data premiery: 12.08.2020
Okładka: twarda
Liczba stron: 536
Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 5/5

Czy każde życie jest warte tyle samo? Dlaczego na przestrzeni dziejów świata zawsze znalazły bestie, które przedkładały dobro swoje nad innych? Dlaczego ten, który miał władzę w zależności od swojego humoru decydował o losie niewinnych istot, które same nie były w stanie się bronić? Takie i wiele innych pytań nasuwają mi się za każdym razem po lekturze książek o tematyce wojennej, o losach ludzi, którzy byli piętnowali tylko za to, że jedna osoba miała swoje „widzimisię”. Zapraszam Was na trudną podróż o prawdzie i kłamstwie, o sile i kruchości, odwadze i strachu za sprawą książki „Ostatni pociąg”. 

Stephan to młody chłopak z zamożnej, żydowskiej rodziny, który ma przed sobą świetlaną przyszłość. Młodzieniec interesuje się sztuką, ma dobry dryg do tworzenia i pisania własnych tekstów. Jego los przeplata się z losem pięknej, aczkolwiek nieco nietypowej dziewczyny Žofie-Helene, która ma wybitne matematyczne zdolności i często posługuje się tym matematycznym językiem w codziennym życiu. Przez swoje umiejętności większość ludzi patrzy na dziewczynę jak na dziwne zjawisko, jednak Stephan i Žofie mają wspólny język i dobrze się ze sobą dogadują. Wszystko układa się dobrze do pewnego tragicznego momentu, który zmienia życie młodych bohaterów o 360 stopni. Za sprawą Adolfa Eichmanna los wszystkich żydowskich dzieci skazany jest na nieszczęście. Czy tego nieszczęścia dało się uniknąć? Jak można było tego dokonać pod okiem bezdusznych nazistów?  

„Ostatni pociąg” to niezwykle przejmująca książka, która opisuje walkę o bezcenne życie człowieka. Walkę, która niejednokrotnie mogła zakończyć się tragicznie zarówno dla tych, którzy potrzebowali pomocy, jak i dla tych, którzy tę pomoc nieśli. Opowieść o heroicznych działaniach wspaniałej kobiety, holenderki Truus Wijsmuller, która dla dobra żydowskich dzieci robiła wszystko, co w jej mocy, byleby uratować jak najwięcej istnień. By pozwolić tym najmłodszym mieć nadzieję i szansę na spokojną przyszłość. Autorka poruszyła w książce temat Kindertransportu, wokół którego przez większość czasu toczy się akcja. Choć fabuła jest fikcją, to oparta jest na prawdziwych wydarzeniach i dlatego, gdy czytam lekturę w takiej wojennej tematyce to za każdym razem jestem zdruzgotana całym okrucieństwem zapisanym na kartkach książki. 

„Ostatni pociąg” to książka, która porusza do głębi, wywołuje na skórze ciarki, a w oczach łzy. Nie mieści mi się w głowie, ile musieli wycierpieć ludzie, ile wycierpiały dzieci, przez jaką wyboistą i niebezpieczną drogę musieli przejść i ile pokładów odwagi i mądrości mieli w sobie, aby przeżyć. Styl pisania autorki jest bardzo przystępny dla czytelnika, co sprawia, że książkę czyta się dosyć szybko pomimo trudnej tematyki. Książka wywołuje ogromne emocje, skłania do refleksji i wywołuje melancholię. Dobrze jest przeczytać taką książkę, aby pamiętać o historii świata i okrutnej przeszłości oraz docenić to, co obecnie mamy. Polecam Wam lekturę książki „Ostatni pociąg”.  

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Kobiecemu

środa, 9 września 2020

"Czterdzieści plus", Katarzyna Kostołowska


Tytuł książki: „Czterdzieści plus”
Autor: Katarzyna Kostołowska
Data premiery: 18.09.2019
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 288
Wydawnictwo Książnica
Moja ocena: 4/5 ★

„Czterdzieści plus” to drugi tom książki Katarzyny Kostołowskiej o czterech przyjaciółkach, które codziennie zmagają się z trudami rzeczywistości. To bardzo kobieca powieść o kobietach w roli głównej oczywiście. Ale żeby nie było zbyt kobieco to znajdziemy tutaj również dziecięcy i męski pierwiastek. Wiadomo, że z mężczyznami jest trochę jak z dziećmi, więc dzięki temu w książce jest wesoło. Bohaterki książki - wzorowe przyjaciółki są ze sobą w stałym kontakcie. Choć jedna z nich przebywa poza granicami Polski, to jednak kobietom nie przeszkadza to w utrzymywaniu ciepłych relacji. Tęsknota sprawia, że sympatyczne kobiety mają dużą potrzebę dzielenia się swoimi rozterkami, sukcesami i szczęściem. Wiadomo, w życiu nie zawsze jest łatwo i przyjemnie, przeważnie przeważają w nim codzienne trudności i pośpiech. Grunt to mieć wokół siebie osoby, które wspomogą miłym słowem, dobrym humorem i zmotywują do działania, kiedy trzeba. To niby niedużo, a jednak wiele. Bo przecież człowiek jest istotą społeczną, która potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem, a kobiety zdecydowanie mają ogromną potrzebę wygadania się.

Anita, Magda, Karola i Asia to cztery przyjaciółki, które poznałam dzięki książce „Czterdzieści minus”. Wtedy kobiety były jeszcze przed przekroczeniem pewnego magicznego wieku, obecnie bardziej dojrzałe i doświadczone życiowo zmagają się z urokami innej kobiecości, jednocześnie zarażają siebie nawzajem pozytywną energią. Choć nie zawsze jest to łatwe, to jednak w każdym momencie życia mogą na siebie liczyć.  

Podoba mi się fakt, że przyjaźń bohaterek jest przedstawiona w książce, jako coś trwałego, mocnego, solidnego. Nie ma tutaj mowy o wojnach podjazdowych, plotkach jednej kobiety na drugą i podrzucaniu sobie kłód pod nogi. Tutaj przyjaźń jest czymś prawdziwym, nie na pokaz, kobiece relacje są głęboko zakorzenione i dobrze wypielęgnowane, jak wiekowe, rozrastające się drzewo. Co by się nie działo, cztery przyjaciółki zawsze stoją za sobą murem. W dzisiejszych czasach nie jest to takie oczywiste, dlatego jako czytelniczka bardzo pozytywnie to odebrałam. Sama chciałabym mieć takie grono sprawdzonych przyjaciółek, z którymi dzielę się wszystkim, co leży mi na sercu. Oczywiście utrzymuję kontakty koleżeńskie i co jakiś czas miło jest się odezwać do koleżanki, ale w moim przypadku nie są to takie zażyłe relacje jak te przedstawione w powieści.

„Czterdzieści plus” to udana kontynuacja pierwszego tomu książki, którą bardzo przyjemnie się czyta. Książka ma wyważone proporcje, jest w niej odpowiednio dużo słodyczy, goryczy, przyjemności i trudności. Autorka przedstawiła punkt widzenia kobiet w pewnym wieku, które w dalszym ciągu chcą cieszyć się życiem i młodością, która niestety powoli gdzieś ucieka i energią, która nie zawsze jest wystarczająca. To dobra propozycja dla czytelniczek, które szukają podobnych do siebie i bliskich sercu bohaterek. Ciepłe relacje, zawirowania damsko – męskie, tęsknota, marzenia i pragnienia – to wszystko jest zawarte w książce „Czterdzieści plus”, którą Wam polecam.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Książnica – Publicat. 

czwartek, 3 września 2020

"Zamiana", Beth O'leary

 


Tytuł książki: „Zamiana”
Autor: Beth O’leary
Data premiery: 12.08.2020
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
Wydawnictwo Albatros
Moja ocena: 4/5 ★

Lubicie zmiany w swoim życiu? Ja należę raczej do grona osób, które wolą rzeczy stałe i wypróbowane. Sceptycznie podchodzę do diametralnych zmian, ale od czasu do czasu lubię zmienić coś w wystroju mieszkania, wyglądzie, czy wypróbowaniu nowej, sympatycznej knajpki. Drobne zmiany jeszcze nikomu nie zaszkodziły, a nawet powiedziałabym, że potrafią pozytywnie odmienić. A co byście powiedzieli na zamianę miejsca zamieszkania ze swoją babcią? Wy mieszkacie w domu babci, a babcia w Waszym dużym mieście i mieszkaniu. Tylko na jakiś czas…

Leena to młoda dziewczyna, która bardzo aktywnie działa w pracy. Nie widzi świata poza ważnymi projektami, żyje od jednego zlecenia do drugiego. W pewnym momencie zmęczenie daje o sobie znać i jedna pomyłka sprawia, że ląduje na przymusowym urlopie. Z początku dziewczyna nie może znaleźć sobie miejsca, ale na ratunek przychodzi jej babcia Eileen. Leena wpada na pomysł zamiany miejsca zamieszkania ze swoją babcią, na jakiś czas, aby zapomnieć o przeszłości i rozpocząć nowy etap życia. Czy ta niecodzienna zamiana miejsc doprowadziła je do czegoś dobrego?

"Zamiana" to ciepła i wzruszająca historia o zmaganiach z przeszłością, swoimi słabościami i pracą nad charakterem. Pełna zapału i energii Leena, która żyje na zwiększonych obrotach w pewnym momencie odcina się od swojego dotychczasowego świata. Musi zmierzyć się z oswojeniem nowej rzeczywistości i przyzwyczajeń w małym, specyficznym miasteczku. Z kolei Eileen to pełna wigoru starsza kobieta, która z rozmachem i odwagą wkracza do pełnego niespodzianek kolorowego Londynu. Spokojne dni z dnia na dzień zmieniają się w pełną wrażeń przygodę, a energiczna babcia przeżywa swoją drugą młodość. Tylko, czy w takiej zamianie ról można trwać w nieskończoność?

Książka napisana jest lekkim piórem, przyjaznym językiem i ma przyjemną treść. Bywa słodko, ale też gorzko, bowiem bohaterki mają za sobą spory bagaż doświadczeń, który nosiły przez dłuższy czas. "Zamiana" pokazuje, że nie tak łatwo jest zmienić swoje przyzwyczajenia, które człowiek wypracował na przestrzeni wielu lat. Nie jest też łatwo odciąć się od bolesnych przeżyć, straty ukochanej osoby i wewnętrznej przemiany, ale... przecież wszystko jest możliwe. W powieści przewija się motyw śmierci, choroby i straty. To trudne tematy, ale mimo tego książka jest niezwykle ciepła i oczarowuje tym swoim dobrym blaskiem.

"Zamiana" to czarująca, kobieca powieść, w której radość przeplata się ze smutkiem, nadzieja z goryczą, strach z odwagą. Książkę czytało mi się niezwykle dobrze, a perypetie sympatycznych kobiet sprawiały, że uśmiechałam się i wzruszałam jednocześnie. Potrzebowałam takiej lektury i cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Albatros

środa, 26 sierpnia 2020

"Zaprojektuj swój ślub", Maja Lange

 


Tytuł książki: „Zaprojektuj swój ślub”
Autor: Maja Lange
Data premiery: 15.05.2019
Okładka: twarda
Liczba stron: 176
Wydawnictwo Vesper
Moja ocena: 4/5 ★

Ślub to niezaprzeczalnie jeden z najważniejszych dni w życiu kobiety i mężczyzny. Zarówno Panna Młoda i Pan Młody przeżywają stres przed przygotowaniami do ceremonii i całej otoczki tego wydarzenia. Na początku wszystko wydaje się proste, ale kiedy narzeczeni próbują ogarnąć wszystkie sprawy organizacyjne przed ślubem to często okazuje się, że nie jest to łatwe, a i zdarzają się różnego rodzaju sprzeczki. Każdy ma inną, wymarzoną wizję tego dnia, począwszy od rodzaju ceremonii, wystroju, ubioru, ilości osób zaproszonych na ślub i imprezę… Ile ludzi, tyle gustów, ale najważniejsze, to zrobić wszystko, aby to sami bohaterowie wydarzenia mieli najszczęśliwszy dzień w życiu. Bo w końcu to jest ICH dzień, a nie gości, jak do tej pory przyjęło się w Polsce. Jak sprawić, aby przygotowania do ślubu i sama uroczystość poszły gładko, jak po maśle? Pomoc i cenne wskazówki znajdziecie w poradniku Mai Lange „Zaprojektuj swój ślub”.

„Zaprojektuj swój ślub” to interesująca propozycja dla par, które planują swój ślub. Autorka zebrała wszystkie ważne informacje, które są pogrupowane w poszczególne rozdziały. Zaczynając od rodzaju uroczystości – ślubu cywilnego, konkordatowego, kościelnego, czy humanistycznego, pary znajdą tu informacje na temat potrzebnych dokumentów do ślubu, wskazówek, jak rozplanować sobie poszczególne etapy przygotowań. Patrząc z perspektywy czasu żałuję, że wcześniej nie miałam w rękach takiego poradnika. Bo chociaż jest krótki, to treściwy i mi osobiście łatwiej byłoby przygotować się do tego wydarzenia z tym poradnikiem. Na co dzień człowiek stara się ogarnąć wiele spraw, ale przedślubna gorączka jest specyficzna i czasem łatwo można o czymś zapomnieć, albo po prostu zgubić się w natłoku ofert związanych z organizacją ślubu i wesela.

W książce znajdziemy porady dotyczące między innymi wyboru sukni ślubnej oraz garnituru, informacje na temat tego, czym warto kierować się przy wyborze sali weselnej, dekoracji i mnóstwa innych szczegółów, które na pierwszy rzut oka wydają się błahostkami, a w rzeczywistości mogą spędzać sen z powiek narzeczonym. Sama coś o tym wiem, ponieważ wzięłam ślub w tym szalonym 2020 roku. ;)

Autorka książki z przystępny sposób przedstawiła garść pożytecznych informacji, które na pewno ułatwiają trzymanie w ryzach wszystkich ważnych przedślubnych spraw, które w tym całym szaleństwie często umykają lub są powodem do sprzeczek. W poradniku znajdują się specjalnie wyznaczone miejsca do stworzenia między innymi: listy gości, kosztorysu, dokumentów, które należy skompletować, a także wskazówki i ilustracje, które pomogą w wyborze odpowiedniej sukni ślubnej do figury panny młodej, stroju dla pana młodego, czy propozycji fryzur. W moim odczuciu ta książka pozwala zainteresowanym oswoić się z tematem i wybrnąć z niego obronną ręką. Z drugiej strony wiadomo, że nie zawsze warto trzymać się sztywno wskazówek i czasem lepiej jest posłuchać swojej intuicji. Bo w końcu kto najlepiej wie, co nas najbardziej uszczęśliwi? Uważam jednak, że ta propozycja może ułatwić wiele spraw i pozwoli łagodnie przejść przez ten szalony, przedślubny czas.

„Zaprojektuj swój ślub” to dobra propozycja dla przyszłych panien młodych oraz panów młodych, którzy nie wiedzą, od czego zacząć organizację ślubu. To ciekawy pomysł na prezent i solidna porcja przydatnych wskazówek.

Za egzemplarz do lektury i recenzji dziękuję autorce Mai Lange
i Wydawnictwu Vesper.

środa, 19 sierpnia 2020

"Uczniowie Hippokratesa. Doktor Bogumił", tom 1, Ałbena Grabowska

 

Tytuł książki: „Uczniowie Hippokratesa. Doktor Bogumił”, tom 1
Autor: Ałbena Grabowska
Data premiery: 12.08.2020

Okładka: zintegrowana

Liczba stron:
512
Wydawnictwo Marginesy

Moja ocena: 5/5

Bogumił Korzyński marzy o tym, aby zostać ginekologiem i dać kobietom możliwość porodu bez bólu i cierpienia oraz nie narażać ich na śmierć. W drugiej połowie XIX wieku w Polsce nie jest to proste zadanie. Medycyna była wtedy obszarem owianym tajemnicą, w którym metoda prób i błędów na żywych lub wykopanych z grobu rozkładających się zwłokach była na porządku dziennym. O sterylności, czy też podstawowej higienie mało kto słyszał, a prawdy religijne często górowały nad naukowymi faktami, czym doprowadzały do wielu śmierci, których można było uniknąć. Gdyby tylko ktoś chciał posłuchać wyróżniającego się głosu pośród zaślepionego tłumu... Czy w takich niesprzyjających okolicznościach było możliwe osiągnięcie sukcesu w dziedzinie jaką jest medycyna i realizacja marzeń? 

Wydawać by się mogło, że główny bohater Bogumił to czysty jak łza mężczyzna, który dobro pacjenta stawia zawsze na pierwszym miejscu. W końcu taki powinien być prawdziwy lekarz z powołania. Jednak autorka książki zaskakuje czytelnika i oprócz garści dobroci miesza też łyżkę soli, czym dodaje charakteru Bogumiłowi, ale nie tylko jemu. Bardzo podobają mi się wyraziste postacie wykreowane przez autorkę. Niecodzienny pomysł na fabułę i osadzenie akcji w XIX Warszawie, nawiązania do słynnych ludzi związanych z medycyną i w ogóle stworzenie powieści nawiązującej do historii medycyny w moim odczuciu są strzałem w dziesiątkę. Na początku miałam obawy, czy ta książka jest dla mnie odpowiednia, jednak, gdy zaczęłam czytać to już nie miałam wątpliwości. Autorka przeplata losy bohaterów ze wzmiankami na temat słynnych ludzi związanych z medycyną, próby wprowadzenia nietypowych i nieznanych rozwiązań medycznych, o których często w tamtym okresie nikt nie słyszał, albo nie chciał słyszeć, a których odkrycia były niejednokrotnie przełomowe. Cóż zrobić, jeśli tamtejsze społeczeństwo było zaślepione i w większości zamknięte na niestandardowe rozwiązania? Bardzo podoba mi się ta niecodzienna całość.

"Doktor Bogumił" to pierwszy tom z serii "Uczniowie Hippokratesa" Pani Ałbeny Grabowskiej. Autorka stworzyła niezwykle barwną powieść, w której oprócz medycznych ciekawostek mamy rówinież intrygujące wątki miłosne. Autorka oprowadza czytelnika po zakamarkach jednego z warszawskich szpitali, przedstawia niejednokrotnie poplątane losy kilku rodzin o różnym statusie, ukazuje wyraźny podział na rolę kobiet i mężczyzn w tamtym okresie. Podczas lektury można wyraźnie odczuć, że autorka posiada sporo informacji i wiedzy odnośnie medycyny, a to w połączeniu z lekkim piórem i wyrazistymi postaciami daje naprawdę dobry efekt. Choć książka nie jest prosta w odbiorze, to moim zdaniem zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Mogę śmiało powiedzieć, że wszystko podobało mi się w tej książce, od tematyki, po styl i interesującą fabułę. Książkę czyta się zaskakująco lekko i szybko, co jest niezaprzeczalnie mocną stroną. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Ałbeny i myślę, że nie ostatnie. 

 
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Marginesy

czwartek, 13 sierpnia 2020

"Malarz dusz", Ildefonso Falcones

 


Tytuł książki: „Malarz dusz”

Autor: Ildefonso Falcones

Data premiery: 17.06.2020

Okładka: twarda

Liczba stron: 704

Wydawnictwo Albatros

Moja ocena: 4/5 ★


Barcelona – piękne miasto położone w Hiszpanii, które jest jednym z ulubionych kierunków do podróży zagranicznych. Wybierając się do Barcelony warto się wybrać między innymi na Plac Kataloński, Pasaż Gracia i zobaczyć charakterystyczne budowle i ciekawe zdobienia. Jak każde inne miasto na świecie Barcelona ma swoją trudną do opowiedzenia historię, która niegdyś rozgrywała się na ulicach. Historia ta jest częściowo opisana w książce, o której dziś chcę Wam napisać. Czy moje spotkanie z „Malarzem dusz” było udane?

Tytułowy „Malarz dusz” to młody, początkujący artysta Dalmau Sala, nad którym opiekę sprawuje znany w Barcelonie don Manuel Bello – zamożny właściciel pracowni ceramicznej i zagorzały katolik nazywany również „świętoszkiem”. Dalmau powoli rozwija swój talent malarski i ceramiczny pod okiem surowego mężczyzny, jednak nie do końca może rozwinąć swe artystyczne skrzydła, bowiem każdy jego ruch pędzlem czy pomysł jest poddawany skrupulatnej selekcji Manuela Belli. Nie jest łatwo być artystą w obecności zwolennika wiary katolickiej. Dalmau Sala oprócz swojej duszy artystycznej prowadzi też bardziej przyziemne życie ze swoją narzeczoną Emmą, z którą ma nadzieję zbudować wspólną przyszłość, energiczną i pełną chęci do walki o prawa robotników siostrą Montserrat i matką Josefą, której jedynym i niestety niezbyt opłacalnym zajęciem jest szycie na maszynie dla bogatej części społeczeństwa. Wszystko układa się pozornie spokojnie, aż do jednego dnia, którego wydarzenia całkowicie odmieniają życie bohaterów. O tym, dlaczego Dalmau Sala został nazwany tytułowym  „Malarzem dusz” dowiecie się z lektury tej książki.

Początkowa fabuła wzbudziła we mnie pewne sprzeczności. Z jednej strony wzbudziła moją ciekawość, a z drugiej nie mogłam wgryźć się w tę historię. Dodatkowo język i styl, którym posługuje się autor nie do końca mnie przekonał i było mi po prostu trudno przebrnąć przez początkowe strony książki, choć sam pomysł i osadzenie akcji w dawnej Barcelonie bardzo przypadł mi do gustu. Przerażała mnie ilość stron do przeczytania, ale dałam sobie szansę na odkrycie tej historii. I nie żałuję, choć „Malarz dusz” nie należy do kategorii lekkich książek to z całą pewnością warty jest uwagi. Autor poruszył w książce bardzo trudne tematy – między innymi krwawych walki o prawa robotników, podziału na tych wierzących i niewierzących w Boga, bardzo przedmiotowego traktowania kobiet w owym czasie, uzależnienia od używek, wyzysku i skrajności, które były widoczne na każdym kroku.

Autor zaserwował czytelnikom powoli rozwijającą się akcję, która coraz bardziej pozwalała wgłębiać się w to wszystko i zrozumieć motywy działania bohaterów. Oprócz otoczki związanej z artystyczną stroną, choćby wzmianki o słynnych artystach – Gaudim i Picassie oraz poznawaniu procesu powstawania słynnych, kolorowych mozaik z pokruszonych, kolorowych szkiełek, mamy możliwość przeniesienia się w czasie na brudne ulice, w których głód, śmierć, bieda z nędzą i rewolucyjne hasła dosłownie wylewały się z każdego zakamarka. Bardzo podobał mi się pomysł, aby wpleść artystyczne motywy do fabuły i z dużą ciekawością czytałam na temat powstawania słynnych barcelońskich budowli i dzieł, narodzin nowych kierunków artystycznych oraz niezwykłych i poruszających najczulsze strony duszy obrazów powstałych z rąk wrażliwego artysty.

„Malarz dusz” to w moim odczuciu jednocześnie smutna, prawdziwa, ale i dająca trochę nadziei powieść, która rozbudza wyobraźnię czytelnika. Motywy biedy i bogactwa, odwiecznej walki dobra ze złem przewijają się przez karty tej książki. I teraz przyszła mi do głowy pewna refleksja, czy tak było tylko kiedyś, czy obecnie również spoglądamy na siebie przez grubość portfela i poglądy? Zostawiam Wam tę myśl do przemyślenia. Jeżeli macie ochotę przenieść się do barwnej i głośnej Barcelony z pierwszej połowy XX wieku, która z jednej strony koncentrowała się wokół kiełkującej, wybitnej sztuki, a z drugiej ujawniała najmroczniejsze ludzkie cechy to serdecznie polecam Wam lekturę książki „Malarz dusz”.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Albatros

czwartek, 6 sierpnia 2020

"Offline", Mark Boyle


Tytuł książki: „Offline”
Autor: Mark Boyle
Data premiery: 15.07.2020
Okładka: miękka
Liczba stron: 328
Wydawnictwo MOVA
Moja ocena: 4/5 ★

Zastanawiacie się czasami, ile czasu spędzacie przed ekranem komputera/smartfona/telewizora? Ja ostatnio zaczęłam nad tym dosyć intensywnie myśleć i niestety stwierdziłam, że tych wszystkich urządzeń jest w moim życiu zdecydowanie za dużo. Niestety, w obecnych czasach korzystanie z tych dobrodziejstw, a może raczej ze złodziei czasu jest raczej nieuniknione. Zastanawiam się, co zrobić, aby nie sięgać zbyt często po telefon w celu sprawdzenia kolejnych powiadomień, które się wyświetlają, maili, które przychodzą i informacji, że trzeba coś zrobić na „już”.

Jak żyć w świecie, w którym bombardują nas reklamy, hałas, psujące nasz wzrok ekrany? Czy da się bez tego wszystkiego żyć? Jak radzili sobie ludzie, którzy kiedyś tego wszystkiego nie mieli? Zapraszam na opinię o niecodziennej książce „Offline” Marka Boyla.

„Offline” to pewnego rodzaju niecodzienna przygoda, a może nawet wielkie przeżycie opisane w formie osobistych przemyśleń człowieka, który z dnia na dzień zrezygnował z nowoczesnych technologii. Autor książki Mark Boyle zdecydował się na dosyć trudny krok i odważną decyzję – postanowił całkowicie wyeliminować elektronikę i przedmioty powstałe z ręki człowieka, które na co dzień ułatwiają wiele rzeczy. Czy jednak wszystkie nowoczesne wynalazki pomagają nam w życiu? Można z tym polemizować, ale na pewno większa część społeczeństwa nie zdecydowałaby się na takie radykalne odcięcie od telefonu, komputera, pieniędzy czy czajnika elektrycznego jak zrobił to autor książki.

„Offline” otwiera oczy na rzeczy, które mamy wokół siebie na co dzień, a jednak ich nie dostrzegamy, albo raczej za bardzo przyzwyczailiśmy się do nich i są dla nas coraz mniej widoczne. Wiatr we włosach, świergot ptaków, zachodzące słońce, niebo w różnych kolorach, zielona trawa, drzewa dające cień w upalny dzień. Czy to wszystko dostrzegamy? Czy jeszcze zależy nam na takich momentach i widokach? Czy szanujemy i doceniamy to, czym obdarza nas matka natura? Niech każdy z nas zada sobie to pytanie i na nie odpowie. Ja bardzo lubię przebywać na łonie natury, na zielonej trawie, w otoczeniu rzeki, jeziora, drzew i kwiatów. Lubię sielskie klimaty i bardzo do nich tęsknię. Lektura tej książki jeszcze bardziej otworzyła mi oczy na tytułowe słowo „Offline” i w ostatnich dniach sama zrezygnowałam z częstego sięgania po telefon. Może to mały krok, ale jednak to zawsze początek czegoś dobrego.

Mark Boyle w prosty sposób opisał swoje doświadczenia i przeżycia, trudy i uroki życia bez zbędnych bodźców i niepotrzebnych przedmiotów. Książka jest interesująca i z ciekawością czytałam kolejne rozdziały o życiu bez technologii. Autor zebrał swoje myśli dotyczące życia offline na przestrzeni zmieniających się pór roku. Nie było to łatwe, ponieważ spisywał to wszystko ręcznie, ołówkiem na papierze, a autor był niechętny do przepisania swoich słów za pomocą komputera, choć wiedział, że inaczej jego książka nie ujrzy światła dziennego. „Offline” z pewnością daje czytelnikowi dużo do myślenia i choć nie ma tutaj nieprzewidywalnych zwrotów akcji jak w kryminale to wszystko toczy się w swoim naturalnym tempie. Moim zdaniem książka jest warta przeczytania i polecam ją wszystkim, którzy mają ochotę zmienić swoje nastawienie do obecnego życia i technologii. Po tej lekturze zdecydowanie robi się człowiekowi bardziej zielono na duszy.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu MOVA

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...