piątek, 26 stycznia 2018

"Światło w Cichą Noc"


Wigilia i Święta Bożego Narodzenia to z pewnością najbardziej magiczny czas w roku. Kto bowiem nie lubi przedświątecznego szaleństwa i gonitwy, aby wszystko przygotować jak najlepiej i spędzić radośnie te dni? Chociaż już dawno po świętach, dopiero teraz miałam okazję i czas, aby sięgnąć po „Światło w Cichą Noc” Krystyny Mirek. Lepiej późno niż wcale – jak to mówią. Z twórczością pani Krystyny Mirek spotkałam się już wcześniej, czytając „Szczęście all inclusive”, „Francuska opowieść” i „Większy kawałek nieba”. Wszystkie trzy tytuły bardzo mi się podobały i byłam zauroczona stylem pisania autorki. Dlatego sięgając po aktualną, omawianą lekturę byłam nastawiona na pozytywne doznania. Czy tak było? Za moment wszystkiego się dowiecie☺.

Książka, jak sam tytuł i okładka na to wskazują utrzymana jest w świątecznym klimacie. Akcja dzieje się przed wigilią, a jej zwieńczeniem jest własnie wigilia. Myślę, że lepiej czytałoby mi się tą książkę w grudniu, ponieważ lepiej mogłabym się wczuć w klimat ☺. Ale teraz nie narzekam - też było dobrze. 

W Krakowie trwają przygotowania do świąt. Prawie wszystkie domy na jednym z osiedli stoją pięknie przystrojone blaskiem tysiąca światełek. No własnie – prawie. Bo dwa domy stoją osamotnione i ciemne, wydawałoby się opustoszałe. Jakby uszło z nich gdzieś życie i gwar, który zewsząd płynie... W jednym z tych domów mieszka babcia Kalina – sympatyczna staruszka, która doświadczyła uczucia straty najbliższych jej sercu osób... Mimo tego nie traci ona optymizmu ani zapału do życia i zawsze służy dobrą radą. Zwrot w jej życiu następuje, gdy w progu jej domu staje od dawien dawna nie widziany wnuk Antek Milewski. Do babci Kaliny przyjeżdża jednak bardzo niechętnie – powodem tego jest sytuacja rodzinna. Gdy Antek był małym chłopcem jego ojciec zostawił go i matkę chłopaka dla innej, młodszej kobiety. Oczywiście z tego drugiego związku powstało kolejne dziecko – dziewczynka Bianka, czyli przyrodnia siostra Antka. Antek jednak nie ma ochoty kontaktować się z Bianką, choć ona próby podejmowała. Chłopak ma wielki żal w sercu i uraz do ojca, że tak go potraktował. Czy słusznie go o wszystko obwinia? Może najpierw trzeba poznać racje obydwu stron, aby zrozumieć jak było na prawdę. Powodem przyjazdu Antka z Warszawy do Krakowa jest... życiowa porażka. Złamane serce, brak pracy i mieszkania spowodował, że podjął kroki wyjazdu do babci. Babcia Kalina oczywiście przyjęła go do siebie z otwartymi ramionami. Od tej pory nic już nie będzie takie, jak kiedyś. Może w końcu los zacznie zmierzać w dobrym kierunku? Antek raczej tak nie myślał, jednak babcia miała swoją intuicję. 

W drugim domu - obok babci Kaliny - mieszka trójka osieroconego rodzeństwa – Magda, Bartek i Michał Łaniewscy. Poznajemy ich smutną historię o tym, jak rodzice w dzień wigilii zginęli tragicznie w wypadku. Od tego momentu rodzeństwo co roku ucieka przed świętami jak najdalej – najlepiej w ciepły zakątki świata. Starają się nie pamiętać o traumie, która ich spotkała. Czy da się bez końca uciekać od bolesnych wspomnień? Może da się odczarować zły czas i nadać temu nowy bieg? Wstarczy tylko, a zarazem aż otworzyć się na świat. Przełomowym momentem jest promyczek szczęścia, który spotyka Magdę – zakochuje się w Konstantym – koledze z pracy. A kolega to nie byle jaki, bo z tak zwanych „wyższych sfer”, gdzie na porządku dziennym jest luksus i grono atrakcyjnych kobiet gotowych zrobić wszystko, by być z tym mężczyzną. Prawie nie znając się, Konstanty wręcza Magdzie pierścionek zaręczynowy. Dziewczyna, oczywiście zachwycona mężczyzną i całą tą sytuacją jest bardzo szczęśliwa. Mimo, że praktycznie nie zna Konstantego, ani jego najbliższej rodziny, która w późniejszym czasie będzie miała wpływ na dziewczynę, to postanawia zaprosić go na wigiliną kolację do siebie do domu... Czy to okaże sie dobrym pomysłem mając na uwadze traumatyczne wspomnienia trójki kochającego się rodzeństwa? Czy będą na tyle silni, aby odczarować złe doświadczenia? Przeczytajcie o tym w książce ☺
 
„Światło w Cichą Noc” przeczytałam z przyjemnością. Bardzo szybko czytało mi się historię sympatycznych bohaterów. Były chwile wzruszenia i refleksji a także radości i nadziei. Autorka lekkim piórem stworzyła ciepłą, wzruszającą i mądrą opowieść o tym, co ważne. O miłości rodzeństwa, o tym, że luksus i tzw. „życie na wysokim poziomie” nie zawsze idzie w parze z miłością i bliskością, a zbytni pośpiech we wręczaniu pierścionka zaręczynowego może być podejrzany. Książka porusza trudny temat straty rodziców. Mówi o próbach ucieczki od traumatycznych wydarzeń, aż wreszcie o pogodzeniu się z tymi bolesnymi wspomnieniami i rozpoczęciu pewnego etapu życia na nowo. Mimo, że przeczytałam ksiażkę trochę po czasie, bo nie w okresie bożonarodzeniowym lektura dała mi radość i poczucie dobrze wykorzystanego czasu. Polecam!

1 komentarz:

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...