niedziela, 28 lutego 2021

„Sławne koty i ich ludzie”, Heike Reinecke, Andreass Schlieper



Tytuł książki: „Sławne koty i ich ludzie”
Autor: Heike Reinecke, Andreass Schlieper
Kategoria: Literatura faktu
Data premiery: 10.02.2021
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 336
Wydawnictwo Znak Horyzont
Moja ocena: 3/5

Zwierzaki były i są obecne w życiu człowieka na przestrzeni lat. Począwszy od prehistorycznych mamutów, szablozębne tygrysy, po egzotyczne papugi, dzikie koty żyjące na sawannie i wreszcie nasze udomowione zwierzęta. Jedni z nas bardziej wolą psy, inni są zagorzałymi zwolennikami kotów, a jeszcze inni preferują gryzonie. Każdy człowiek i każdy zwierzak jest wyjątkowy, ale dziś szczególną uwagę koncentruję na kotach. W Internecie można zobaczyć mnóstwo zdjęć, memów i zabawnych filmów z kotami w roli głównej. O kotach krążą różne historie, ale to ich właściciele mogą o nich powiedzieć najwięcej. Jaki stosunek do kotów mieli sławni ludzie? I czy ich koty były równie atrakcyjne jak ich właściciele? A może było na odwrót? 

„Sławne koty i ich ludzie” to zbiór historii na temat kotów, które przewijały się w życiu bardziej i mniej sławnych osób ze świata literatury, muzyki, czy kina. I tak możemy się dowiedzieć o kotach Freddiego Mercurego, z którymi lubił prowadzić rozmowy telefoniczne i o których powstała piosenka. Możemy też znaleźć informacje o tym, że koty Zbigniewa Wodeckiego niejednokrotnie lubiły przeszkadzać mu w komponowaniu muzyki do utworów. Niektórzy uwieczniali koty na swoich obrazach, inni pisali o nich wiersze. Co z tego wynika? Koty to jedne z bardziej wyjątkowych zwierząt. Chadzają swoimi drogami, żyją w swoim tempie – po prostu robią to, co chcą.

Koty nie czekają na przyzwolenie i nie przejmują się wymaganiami ludzi – chyba dlatego wzbudzają spore zainteresowanie tą swoją kocią naturą. Niestety do końca nie mogę tego powiedzieć o książce. Po kolorowej i przyciągającej wzrok okładce spodziewałam się porządnej dawki śmiechu i zabawnych anegdotek z życia sław i ich kotów. Niestety otrzymałam mnóstwo informacji z kategorii „suchych faktów”, które czytało mi się dosyć topornie i dla mnie nie wyniknęła z nich żadna puenta. Owszem zaciekawiło mnie kilka historii z życia artystów, których cenię, ale to jedynie małe fragmenty, które czytałam z zainteresowaniem. Mam wrażenie, że o samych kotach niestety zbyt wiele tutaj nie ma, zabrakło mi również zabawnych momentów, na które bardzo liczyłam. Trochę się zawiodłam na tej książce - sam pomysł był świetny, ale nieco gorzej z wykonaniem.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak

środa, 24 lutego 2021

„Szczęście na miarę”, Agata Kołakowska


Tytuł książki: „Szczęście na miarę”
Autor: Agata Kołakowska
Kategoria: Literatura obyczajowa
Data premiery: 26.01.2021
Okładka: miękka
Liczba stron: 408
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Moja ocena: 5/5

„Jak cię widzą, tak cię piszą” – to znane powiedzonko zna pewnie każdy z nas. I choć czasami podchodzimy do niego sceptycznie, bo przecież „nie szata zdobi człowieka”, to pierwsze wrażenie może dać nam obraz o osobie, którą po raz pierwszy spotykamy. Z jednej strony to trochę krzywdzące, bo często patrząc na wygląd i ubiór przypinamy innym niewłaściwe łatki, z drugiej zaś motywujące, bo wtedy człowiek bardziej się stara dobrze wyglądać. Dobrze dla każdego oczywiście oznacza coś innego – marka, jakość, wygoda i swoboda. Ważne, aby każdy czuł się komfortowo w tym, co ma na sobie. Bo odpowiednio dopasowane ubranie czasami potrafi zdziałać cuda… 

Leonard Kittay to dość nietuzinkowy mężczyzna, który prowadzi pracownię krawiecką w małym miasteczku. Mężczyzna znany jest z wyjątkowego kunsztu tworzenia wyjątkowych kreacji przeznaczonych dla pań, a jego znakiem rozpoznawczym jest szycie sukienek. Stałe klientki bardzo chętnie wracają do Leonarda po kolejne kreacje, nie kryjąc zadowolenia. Kobiety w ubraniach od eleganckiego krawca czują się wyjątkowo do tego stopnia, że swoim sukienkom przypisują moc spełniania marzeń. Pewna dociekliwa i charakterna dziennikarka czasopisma dowiaduje się o tym i postanawia rozpocząć dziennikarskie śledztwo. Czy tworzenie sukienek jest szyte grubymi nićmi, czy dziennikarka robi z igły widły?

„Szczęście na miarę” to bardzo spokojna, ciepła i delikatna historia. O ludziach, ich emocjach, wrażliwości, miłości, obawach, odwadze, zmianach. To historia, w której mamy okazję poznać perspektywę życia i odczuwania emocji zarówno z perspektywy kobiet jak i mężczyzn, którzy nie zawsze postępowali w zgodzie ze sobą, swoimi marzeniami i emocjami, a często brakowało im odwagi i motywacji do podejmowania konkretnych decyzji. To powieść obyczajowa, która z jednej strony przyjemnie otula jak miękki sweter w chłodny dzień, a z drugiej przypomina nam o goryczce, tak jak gorzka herbata, kiedy jej nie posłodzimy. Historia, w której krawiectwo – nie zawsze na szeroką skalę, marzenia – niekoniecznie spełnione i miłość – nie za każdym razem z happy endem przewijają się przez karty książki. Mogę powiedzieć, że na chwilę przeniosłam się w inny, kolorowy świat igieł i nici, tkanin i fasonów, ale dalej twardo stąpając po ziemi dokładnie tak jak osobliwy Leonard. Bardzo podoba mi się sposób pisania autorki oraz wykreowanie bohaterów i ich emocji, które dodają autentyczności i wrażliwości. Książka ma w sobie coś eterycznego, co daje wrażenie przyjemnej lekkości, ale nieprzesadzonej. Plus za ciekawy pomysł i przedstawienie w książce motywu krawiectwa i szycia wyjątkowych strojów, które jednocześnie dobrze wpasowują się do obecnego trendu rękodzieła „handmade”. „Szczęście na miarę” to książka w sam raz dla kobiet – nie tylko tych, które interesują się modą. J To powieść o tym, że zawsze jest dobry czas na zmiany.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu
Prószyński i S-ka

niedziela, 21 lutego 2021

„Kobieta w białym kimonie”, Ana Johns



Tytuł książki: „Kobieta w białym kimonie”
Autor: Ana Johns
Kategoria: Literatura piękna
Data premiery: 20.01.2021
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 5/5

Japonia to niezwykłe miejsce, pełne różnorodności i rytuałów. Z jednej strony to nowoczesny kraj, bardzo rozwinięty pod względem technologii, a z drugiej bogaty w dosyć rygorystyczne tradycje obowiązujące od dawien dawna. Jak można się odnaleźć w takim egzotycznym miejscu pełnym sprzeczności, w którym rządzą ścisłe normy, a rozum często jest ważniejszy od serca? Czy prawdziwa miłość w wyjątkowym kraju kwitnącej wiśni ma szansę na przetrwanie, czy trzeba o nią walczyć?

Naoko to młodziutka dziewczyna, której przyszło żyć w roku 1957 i niebawem ma zostać wydana za mąż. Wydawać by się mogło, że szykuje się jeden z najszczęśliwszych dni w życiu dziewczyny, ale tak do końca nie jest. Planowane małżeństwo zaaranżowane jest przez dwie rodziny i nie ma tutaj mowy o wzajemnej miłości przyszłych małżonków. Każdy szczegół jest skrupulatnie przemyślany, nie ma tutaj miejsca na swobodę, pomyłki i przypadki. Serce Naoko jednak bije mocniej dla innego wybranka, co niestety nie podoba się rodzinie dziewczyny.

Tori po śmierci ojca zostaje sama we współczesnym świecie w Ameryce. Czuje się zagubiona w nowej sytuacji, a na domiar wszystkiego za sprawą słów ojca wypowiedzianych przed śmiercią ma do rozwiązania zagadkę. Dziennikarski instynkt Tori nie pozwala jej zostawić tego w spokoju tym bardziej, że na jaw może wyjść niezwykła tajemnica sprzed lat.

„Kobieta w białym kimonie” to magiczna historia w niezwykłym klimacie kraju kwitnącej wiśni. Mamy tutaj okazję poznać bardzo zamknięte i rygorystyczne podejście w różnych sferach życia Japończyków oraz zauważalny brak chęci do budowania kompromisu. Dwie linie czasowe, w których przeszłość bohaterek przeplata się z teraźniejszością zabierają czytelnika w niezwykłą podróż z motywem rytuału picia herbaty, która zaczyna się już od pierwszych stron książki. Podróż ta nie należy jednak do łatwych i usłana jest raczej kolcami, niż płatkami kwiatów. Historia o wartości prawdziwej miłości, poszukiwaniu odpowiedzi, odwadze w podejmowaniu decyzji, dążeniu do szczęścia i napotykanych po drodze trudnościach wywiera spore wrażenie. Ta książka swoją formą i treścią odzwierciedla mnóstwo emocji, wzruszeń, strachu i nadziei.

To piękna opowieść, która z jednej strony przedstawia surowość, okrucieństwo i wzajemny brak zrozumienia, a z drugiej ukazuje wyłaniającą się nadzieję, niczym nieśmiało pojawiające się promienie zza liści drzewa w piękny, słoneczny dzień. Siła i uparte dążenie do celu, jaką miały w sobie bohaterki tej powieści doprowadzają do poznania nieodkrytych przez wiele lat prawd, które mogą okazać się zaskakujące, trudne i jednocześnie oczyszczające. Piękny, niespieszny styl autorki i barwne opisy pozwalają na chwilę przenieść się do magicznej i zarazem okrutnej Japonii i chłonąć tamtejszą kulturę oraz zwyczaje. To bogata w różnorodność propozycja czytelnicza, po którą zdecydowanie warto sięgnąć – polecam Wam lekturę.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

środa, 17 lutego 2021

„Wróbel w getcie”, Kristy Cambron


Tytuł książki: „Wróbel w getcie”
Autor: Kristy Cambron
Kategoria: Literatura piękna
Data premiery: 27.01.2021
Okładka: miękka
Liczba stron: 384
Wydawnictwo Znak
Moja ocena: 5/5

Każdy z nas pamięta jakieś szczególne wydarzenia z dzieciństwa. Urywki wspomnień z minionych lat czasami pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie i wywołują radosne lub smutne wspomnienia. Niektóre z nich pomagają nam przetrwać trudne momenty, inne na samą myśl doprowadzają nas do wybuchów śmiechu, a jeszcze inne przynoszą gorzkie łzy. Są też takie obrazy w pamięci, które rozniecają iskrę do działania, do tego, by zmienić coś na lepsze, by nie stać w miejscu, tylko iść do przodu nie zważając na przeciwieństwa i kłody pod nogami.

Sera podczas jednego z najpiękniejszych dni w swoim życiu zostaje rozdzielona ze świeżo poślubionym mężem wprost sprzed ołtarza. Okazuje się, że mężczyzna nie powiedział wszystkiego o sobie swojej wybrance, a teraz ta sytuacja powoduje sporo komplikacji. Młoda mężatka nie zamierza jednak spokojnie czekać na rozwój wydarzeń, lecz bierze sprawy w swoje ręce i postanawia rozwikłać sprawę tajemniczego aresztowania swojego wybranka serca. Kaja Makovsky pracuje w Wielkiej Brytanii i wiedzie z pozoru spokojne życie. Gdy dowiaduje się, że jej rodzina z Pragi jest w niebezpieczeństwie to nie waha się ani chwili i postanawia jechać prosto w oko cyklonu, by ich ratować. Czy ta decyzja okaże się słuszna? Co łączy te dwie kobiety?

„Wróbel w getcie” to książka, wobec której nie da się przejść obojętnie. To powieść pełna emocji, zarówno tych pozytywnych jak i tych, które budzą wątpliwości i skłaniają do zastanowienia, czym jest człowieczeństwo. Lektura książek o tematyce wojennej za każdym razem wzbudza we mnie wiele emocji i pytań, czy to wszystko musiało się wydarzyć? Czy tak wiele niewinnych ludzi musiało zginąć? Mimo całej powagi poruszanego tematu II wojny światowej autorka książki lekkim piórem wprowadziła mnie w dwa światy – teraźniejszy i przeszły. Ostatnio dosyć często spotykam się z takim połączeniem, ale bardzo mi się to podoba. Styl autorki przypadł mi do gustu, co powodowało, że już od pierwszych stron książkę czytałam z dużą ciekawością. Historia dwóch kobiet, które pomimo trudności i okrucieństw potrafiły wykazać się odwagą bezsprzecznie mnie poruszyła. Jedna z nich zawalczyła o swoją miłość, a druga o życie swoich najbliższych i dzieci, których nie znała, ale nie potrafiła przejść obok nich obojętnie. To piękna i trudna opowieść, która pozostaje w pamięci na długo. Opowieść o cierpieniu, miłości, strachu i odwadze. O ludziach, którzy potrafią wykazać się brutalnością lub empatią. O pozorach, które mogą bardzo mylić i zaskakiwać. O wróbelkach, które niezmiennie wznosiły swoje skrzydełka ku niebu niezależnie od miejsca i sytuacji, w której się znalazły. O ucieczce, kruchości, nadziei, goryczy, rozpaczy, sile przetrwania, woli walki i ludzkiej wyobraźni, która potrafiła ratować w najczarniejszych momentach. „Wróbel w getcie” ukazuje, że nie wszystko jest zawsze tylko czarne, albo białe. Często jest coś pomiędzy, co nas zaskakuje i zaczynamy dostrzegać rzeczy, uczucia i zjawiska, których wcześniej nie widzieliśmy lub nie przypuszczaliśmy, że tak może być. O tym, że czasami są wśród nas ludzie po przeciwnej strony barykady, którzy jednak mimo wszystko nie zgadzają się z okrucieństwem wyrządzanym innym…

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak

sobota, 13 lutego 2021

„Czego uczą nas zwierzęta? Jak domowi terapeuci pomagają nam pozbyć się ograniczeń i stać się lepszymi ludźmi”, Danielle MacKinnon



Tytuł książki: „Czego uczą nas zwierzęta? Jak domowi terapeuci pomagają nam pozbyć się ograniczeń i stać się lepszymi ludźmi”

Autor: Danielle MacKinnon
Kategoria: Poradnik
Data premiery: 25.11.2020
Okładka: miękka ze skrzydelkami
Liczba stron: 232
Wydawnictwo Kobiece
Moja ocena: 3/5

To, że zwierzęta potrafią wyczuć nastrój człowieka wiadomo nie od dziś. Swoim wewnętrznym radarem nasi czworonożni przyjaciele wiedzą, kiedy do nas podejść i trącić wilgotnym nosem, kiedy położyć się obok nas i ogrzać swym ciepłem i kiedy zachęcić nas do wspólnej zabawy. Czasami bywa też, że zwierzaki swoim niezbyt właściwym zachowaniem wzbudzają w nas frustracje, czasami obawy i strach. Może jednak w tych zachowaniach, które przyjęto jako „negatywne” też tkwi jakiś przekaz? Może zwierzęta chcą nam przekazać informacje nie tylko wtedy, kiedy są radosne, lub chcą nas ostrzec przed niebezpieczeństwem? Czasami warto spojrzeć się na swojego zwierzaka, a potem na… samego siebie, by odkryć nowy punkt widzenia. 

Danielle MacKinnon wprowadza czytelnika w dosyć nieszablonowy sposób do świata zrozumienia zwierząt. Autorka jako coach i medium z 20-letnim stażem pracy ze zwierzętami sypie wskazówkami jak asami z rękawa. W książce można znaleźć kilka wyszczególnionych rozdziałów dotyczących tego, jak zrozumieć to, co chce przekazać nam zwierzak, w jaki sposób wyeliminować jego nietypowe, czy denerwujące zachowania i wreszcie jak zmienić nasz ludzki sposób myślenia i własne emocje. Można by się zastanawiać, co mają do rzeczy nasze nastroje i zachowanie do zachowania naszych zwierząt? Z początku to wszystko może wydawać się nielogiczne, ale jeśli zagłębimy się w to wszystko bardziej, to zrozumiemy pewne zależności.

Książka „Czego uczą nas zwierzęta? Jak domowi terapeuci pomagają nam pozbyć się ograniczeń i stać się lepszymi ludźmi” zachęca piękną okładką do lektury. I ja skusiłam się na ten tytuł, ale czy znalazłam właśnie to, czego szukałam? Niestety nie do końca. Styl autorki sprawił, że niestety już od początku lektura nie była dla mnie przyjemnością, odczuwałam raczej znużenie, niż zaciekawienie. Mam wrażenie, że mało jest tutaj treści, które dałyby nowe spojrzenie na wiele kwestii, a wręcz przez przeważającą część książki zagadnienia się powtarzają i nie znalazłam tutaj nic szczególnego, co przykułoby moją uwagę na dłużej. Jestem tym faktem nieco zawiedziona, bo szukałam czegoś lekkiego, ale interesującego i wartościowego, co sama mogłabym wcielić w życie i wykorzystać te wskazówki. To, że zwierzęta wyczuwają nasz nastrój i potrafią ostrzec nas przed niebezpieczeństwem, czy wykrywać choroby wiadomo już od dawna. To, że wzajemne zrozumienie ludzi ze zwierzętami jest ważne także nie jest niczym nowym, przynajmniej dla mnie. Trzeba pamiętać, że każde zwierzę jest inne i być może inaczej przekazują nam informacje. Czy zwierzęta swoim zachowaniem próbują nam powiedzieć, że postępujemy nie tak, jak należy? Że jesteśmy zestresowani, za dużo pracujemy i powinniśmy zwolnić tempo? Ja się z tym zgadzam, bo przecież zwierzęta to bardziej inteligentne istoty niż nam się wydaje. Nie mniej książkę traktuję trochę z przymrużeniem oka, bo niestety nie do końca się z nią polubiłam. Zdecydowany plus oczywiście za poruszoną tematykę, ale stawiam minusa za formę przekazu.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

środa, 10 lutego 2021

„Poza mną”, Bianca Okońska



Tytuł książki: „Poza mną”
Autor: Bianca Okońska
Kategoria: Literatura piękna
Data premiery: 30.09.2020
Okładka: twarda
Liczba stron: 360
Wydawnictwo Mova
Moja ocena: 3,5/5

Człowiek w swoim życiu przechodzi przez wiele etapów. Cały czas się rozwijamy, mimo, że często wydaje nam się, że stoimy w miejscu. Los bywa nam przychylny, ale przynosi też wiele rozterek i trudności, z którymi trudno jest się uporać. Fizycznie jesteśmy w stanie udźwignąć wiele rzeczy, które nas dotykają i pozostawiają blizny, ale z psychiką bywa bardzo różnie. Czasami najpiękniejsze uczucie może przerodzić się w koszmar, który rozrywa od środka i nie jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić. Często potrzeba bardzo dużo czasu, aby przerobić wszystkie negatywne emocje, by znów normalnie funkcjonować…

Główną bohaterką, która jednocześnie relacjonuje swoje przeżycia jest młoda dziewczyna. Na co dzień prowadzi swój gabinet terapeutyczny, w którego zaciszu wysłuchuje rozterek obcych ludzi. Co ciekawe, czasami podczas tych wizyt dziewczyna sama się wyłącza, bo nie może się skupić na słowach ludzi, czasami jakiś pacjent ją denerwuje, za co upomina się w myślach. Wydawać by się mogło, że jest oazą spokoju, ale to tylko złudne wrażenie. W środku aż się gotuje z nadmiaru emocji, a niełatwa przeszłość ciągle w niej tkwi i nie daje o sobie zapomnieć. Pewnego dnia wszystko powraca z siłą tornada, kiedy na wizytę przychodzi chłopak łudząco przypominający jej młodzieńczą miłość.

„Poza mną” to książka, o której było bardzo głośno w 2020 roku w mediach społecznościowych. Sama byłam niezmiernie ciekawa tego debiutu i z fascynacją rozpoczęłam lekturę. Muszę powiedzieć, że mam bardzo mieszane odczucia wobec tej książki. Plusem jest na pewno lekki styl autorki, co sprawiło, że książkę czytało mi się w miarę szybko. Brawa również za pomysł ukazania bardzo osobistej historii z perspektywy samej bohaterki, która opisuje swoją przeszłość i teraźniejszość oraz trudną, nieustanną walkę z emocjami, z samą sobą. Książka jest tajemnicza, nieco nieodgadniona i intrygująca. Na pewno jest to ciekawy debiut, ale… no właśnie, jest jakieś ale. Z jednej strony książka ma wiele pozytywów, lecz niestety coś mi w niej nie do końca pasuje. Natłok emocji głównej bohaterki i jej rozterki, które przez przeważającą część książki wydawały mi się być wręcz infantylne, zadziwiające i denerwujące wprowadzały w mojej głowie spory chaos. Momentami nie wiedziałam, o co chodzi i zastanawiałam się, czy ta historia jest na „moją głowę”, czy po prostu ja tego wszystkiego nie rozumiem, czy autorka wprowadza takie zamieszanie, w którym można się pogubić. Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że ta książka mi się nie podoba, bo tak nie jest, ale też zdecydowanie nie uważam jej za rewelacyjną lekturę. Przez większość czasu bohaterka rozpamiętywała swoją przeszłość, a dokładnie swoją trudną miłość i zmagała się ze swoimi emocjonalnymi stanami, które dalekie były od tych zdrowych, poukładanych. Plus za to, że autorka skoncentrowała się w dużej mierze na emocjach i tej psychologicznej stronie człowieka, bo te aspekty zawarte w książkach za każdym razem są dla mnie interesujące. W przypadku „Poza mną” niby wszystko było ciekawe, ale niestety nie znalazłam w tej książce nic nowego, nie poczułam żadnej głębi, czy elementu, który naprawdę poruszyłby moją wrażliwość i mnie zaskoczył. Książka „Poza mną” niestety nie zagrała na moich emocjach, a jedynymi odczuciami, które miałam w toku czytania były przesyt, zagubienie i czytelniczy chaos. Ewidentnie nie odnalazłam się w tej lekturze i chyba nie było nam po drodze z tą historią, ale w końcu każda książka to o jedno doświadczenie czytelnicze więcej. J

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

piątek, 5 lutego 2021

„Self-Regulation. Szkolne wyzwania”, Agnieszka Stążka-Gawrysiak



Tytuł książki: „Self-Regulation. Szkolne wyzwania”
Autor: Agnieszka Stążka-Gawrysiak
Kategoria: Psychologia, książka dla dzieci i dorosłych
Data premiery: 28.10.2020
Okładka: twarda
Liczba stron: 224
Wydawnictwo Znak
Moja ocena: 5/5

Pandemia koronawirusa bez wątpienia zmieniła nasze dotychczasowe życie. Każdy z nas więcej czasu spędza w domu, aby chronić siebie i innych, a niektórzy mają możliwość pracy zdalnej przy komputerze. To z jednej strony jakieś rozwiązanie, które ma swoje dobre strony, ale bywa gorzej, jeśli to przebywanie w domu przeciąga się w czasie. Dzieci spędzają bardzo dużo czasu przed ekranami komputerów, smartfonów, tabletów, rodzice pomiędzy swoją pracą, a zdalną nauką pozwalają na to dzieciom i każdy z nas powoli zaczyna tracić wewnętrzny spokój i cierpliwość do całej tej sytuacji. Dzieciom brakuje towarzystwa rówieśników, wspólnej zabawy, pobytu na świeżym powietrzu i w ten sposób zaczynają się rodzić problemy. Jak można poradzić sobie w tej nowej rzeczywistości, która potrafi przytłoczyć?

Książka „Self regulation. Szkolne wyzwania” to zbiór opowiadań przeznaczony dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym (ok. 6-10 lat) i dorosłych. Opowiadania mają na celu uporanie się z różnymi trudnymi sytuacjami, z którymi przyszło nam się zmierzyć wraz z nadejściem koronawirusa. Mowa tutaj o tych bardziej trudnych emocjach i sytuacjach – poczuciu osamotnienia, złości, stresie, wysokiej wrażliwości, zazdrości. Autorka książki w przystępny i dosyć obrazowy sposób stworzyła pięć opowiadań, które są przeznaczone dla dorosłych i dzieci i myślę, że ich lektura to dobry pomysł na wspólne spędzanie czasu. Każde z opowiadań nawiązuje do aktualnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa, w której wszyscy się znaleźliśmy. Autorka opisuje blaski i cienie sporej ilości czasu spędzanego w domu, codziennego życia z dziećmi połączonego ze zdalną pracą i nauką, ograniczonych kontaktów towarzyskich. Autorka zwraca szczególną uwagę na to, jak różne sytuacje oddziałują na emocje dorosłych i dzieci, a co za tym idzie na zachowanie nasze i naszych pociech. Opowiadania mają swoje przesłanie, sposoby rozwiązywania konkretnych trudności oraz naukę, którą można z nich czerpać.

Bardzo podobała mi się taka forma opowiadań, która jest urozmaicona kolorowymi grafikami, co na pewno zainteresuje dzieci. Plusem jest też prosty język i ważna treść, którą dobrze się przyswaja oraz dodatkowe adnotacje dla dorosłych po każdym opowiadaniu. Książkę śmiało można zaliczyć do kategorii psychologii, bowiem sporo jest tutaj mowy o emocjach, różnych stresujących sytuacjach, które niejednokrotnie wpływają na dalsze życie człowieka i czasami wywierają na nim piętno. Bo wszystko zaczyna się zawsze od głowy – problemy, które nam dorosłym często wydają się błahe, dla dzieci mogą stanowić przeszkody nie do pokonania. Warto pomóc najmłodszym i zapoznać ich ze sposobami na uporanie się z trudnościami, wskazać właściwe rozwiązania i pokazać, że nie wszystko jest takie straszne, jakie może się wydawać. Zachęcam do lektury książki „Self regulation. Szkolne wyzwania” – moim zdaniem to wartościowa propozycja dla dzieci i dorosłych, która może wiele zmienić, a przede wszystkim pomóc i ułatwić trudną rzeczywistość.

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...