niedziela, 29 lipca 2018

"Słodkich snów"


Po dzisiejszym, gorącym dniu zapraszam na nowy wpis. Wieczorową porą biorę pod lupę książkę autorki Charlaine Harris „Słodkich snów”. Książka ta nazwana jest „retro kryminałem z wątkiem romansowym w tle”. Autorka stworzyła całą serię o przygodach głównej bohaterki – Aurory Teagarden. Nie czytałam wcześniejszych książek Charlaine Harris, więc nie mam odniesienia do tej historii. 

Główna bohaterka „Słodkich snów” – Aurora jest świeżo upieczoną mamą, choć lata młodości ma już kilka lat za sobą. Bardzo kocha swoją córeczkę i wraz z mężem Robinem jest bardzo szczęśliwa w nowej roli. Robin to znana osoba w świecie artystów. Zdarzały się sytuacje, że zauroczone fanki dawały to odczuć zarówno jemu jak i Aurorze. Bohaterka jednak miała pewność, że zawsze i w każdej sytuacji może liczyć na swojego męża. Obydwoje bardzo się kochają i darzą dużym zaufaniem.

Sielanka rodziców i kilkudniowej Sophie nie trwa jednak długo, bowiem nad dom Aurory i Robina nadciągają ciemne chmury, a ciężkie powietrze da się odczuć z każdej strony... Mąż wyjeżdża zostawiając w domu żonę i bezbronne dziecko. Aurorze w opiece nad córeczką pomaga jej przyrodni brat i opiekunka Virginia. Co złego więc może się wydarzyć? Wszystko wskazuje na to, że różne rzeczy są możliwe i mogą się przytrafić w najmniej oczekiwanym momencie. Nie można czuć się bezpiecznie w rodzinnym miasteczku, a nawet we własnym domu...

Pewnej nocy Aurora odkrywa brutalną prawdę w swoim ogrodzie... Jak to wszystko dalej się potoczy? 

Zbieg różnych wydarzeń, niepewność, zagadki do rozwikłania sprawiły, że książka ta ma zadatki to miana ciekawej, jednak mnie osobiście nie „wbiło w fotel” podczas tej lektury. Książka ta jest dla mnie lekką lekturą i na pewno nie należy do tych kryminałów, po których przeczytaniu człowiek boi się własnego cienia i skrzypnięcia podłogi. Niektóre momenty bardzo się dłużyły, nudziły mnie i ciężko było mi się skupić na lekturze. Przez długi czas cała historia była po prostu męcząca. Po opisie książki spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Miałam nadzieję na emocje, które będę odczuwać jak podczas czytania kryminału z prawdziwego zdarzenia. Akcja bardziej rozwinęła się pod koniec całej historii, jednak zakończenie jak na kryminał jest dosyć delikatne.

„Słodkich snów” to książka lekka w sam raz dla tych, którzy lubią wątki kryminalne, ale niezbyt drastyczne. Osobiście nie tego się spodziewałam i nie tego szukałam. Miałam wyobrażenie wartkiej akcji, która na każdym kroku będzie mnie zaskakiwać, niestety nie doczekałam się tego. Plusem tej książki jest dla mnie zachęcająca okładka, która mi się podoba oraz to, że pod koniec historii akcja w końcu się rozkręciła. Powiedzenie „Nie oceniaj książki po okładce” w tym przypadku bardzo dobrze się sprawdziło. Polecam dla tych, którzy szukają niezobowiązującej książki na lato z elementami lekkiego kryminału.

poniedziałek, 16 lipca 2018

"Niebo na własność"



Rodzina. Jedna z najważniejszych wartości w życiu. Dla niektórych to główny fundament sensu istnienia. Kto wchodzi w skład rodziny? Z pewnością rodzice, czyli mama i tata oraz dziecko. Jedno dziecko lub więcej jeśli szczęście dopisze. Kochająca się rodzina to wielki skarb. Skarb, który trzeba jednak chronić. Rodzina jest jak kwiat, który należy starannie pielęgnować i o niego dbać. W innym przypadku kwiat się zmarnuje. Tak samo jest z rodziną i więzami między jej najbliższymi członkami. Nie zaznał szczęścia i radości ten, kto nie miał kochającej rodziny. To smutne, ale niestety wielu jest takich ludzi na świecie.

Jakie nastroje panują w rodzinach? Ile rodzin, tyle odrębnych jednostek. Miliardy historii ludzi, od tych najbardziej zwariowanych i radosnych po dołujące, patologiczne i smutne. Cóż, rodziny się nie wybiera, a niektórzy mawiają, że "z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach". 

Chyba najbardziej przełomowym momentem dwojga dorosłych ludzi, którzy chcą założyć rodzinę i wspólnie kroczyć przez życie jest pojawienie się nowego członka rodziny. Narodziny dziecka. Chwila wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, przynosząca powiew świeżego powietrza i wiele radości w dotychczasowe życie. Rodzice nowonarodzonego potomka chcą dla niego jak najlepiej. Rozkładają opiekuńcze skrzydła sprawujące pieczę przeważnie aż do momentu wyfrunięcia z rodzinnego gniazda. Snują dalekoprzyszłościowe plany, dbają o prawidłowy rozwój swojego oczka w głowie. Co w przypadku, gdy wszystkie te wizje w jednej chwili zostają nagle przekreślone i pojawiają się pytania: "Co będzie dalej?", "Czy my przez to przebrniemy?".

Nie ma nic bardziej gorszego od choroby jednego z członka rodziny. Dramat jest jeszcze większy, gdy złośliwa choroba natrafia na małe dziecko. Małego aniołka, który dopiero wkracza w świat i pragnie go poznać. Beztroskie, rodzinne chwile zostają w jednej chwili brutalnie przecięte niczym cienka nić. 

"Niebo na własność" autorstwa Luke Allnutt to książka naszpikowana emocjami. Historia Anny i Roba, którzy poznają się na studiach i rozpoczynają wspólne życie. Po wielu staraniach pojawia się ich "oczko w głowie" - piękny, kochany i wyczekany chłopczyk o imieniu Jack. Rodzice spędzają wesołe chwile z Jackem. Są dumni ze swojego synka jak pewnie większość kochających rodziców ze swoich pociech. Razem z nim odkrywają nieznany świat, który jest równie piękny co niesprawiedliwy...

Luke Allnutt napisał książkę, w której nie brakuje dramatycznych chwil. Lektura tej powieści była dla mnie osobiście bardzo przejmująca i wzruszająca. Co chwilę dzieje się coś, nad czym człowiek w codziennym życiu się nie zastanawia. Heroiczna walka rodziców o zdrowie i życie swojego dziecka. Czy może być coś gorszego? Czy zawsze istnieje cień szansy, światełko nadziei na to, że wszystko dobrze się skończy?

Przeczytajcie "Niebo na własność", a sami się o tym przekonacie. Książka porusza trudny temat choroby najbliższych osób. Ukazuje zachowania ludzi pod wpływem silnych emocji, ich reakcje na zastaną sytuację i relacje między kobietą a mężczyzną, którzy toczą nierówną walkę z czasem. Relacje między ludźmi, którzy są sobie najbliżsi, a jednak czasami mają odmienne poglądy w wielu kwestiach...

Polecam książkę "Niebo na własność" dla wszystkich, którzy cenią sobie wartościowe lektury.


Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu i Natalii ze strony "Książkowe Kocha, Nie Kocha".

niedziela, 15 lipca 2018

"Błękitne Sny"


Jakie mogą być nasze marzenia i sny? Kolorowe, piękne, miękkie niczym puchowa poducha i ociekające szczęściem. Jeśli kolorowe, to  mogą być to wszystkie kolory na ziemi. Promienny i słoneczny żółty, delikatny i kobiecy róż, niewinna i elegancka biel, spokojny i relaksujący błękit. No właśnie, ile ludzi tyle marzeń i ich kolorów. A dziś na blogu kolor marzeń jest błękitny, bowiem wpis poświęcam książce „Błękitne Sny” Katarzyny Michalak. To ostatnia część z serii o Leśnej Trylogii, której poprzednie części omawiałam we wcześniejszych wpisach. 

„Błękitne Sny” miały swoją premierę niecały rok temu. To opowieść wieńcząca całą serię przygód trzech braci Prado i trzech przyjaciółek.  Szóstka przyjaciół, sześć odrębnych jednostek. Każdy z nich ze swoim bagażem doświadczeń. W przeszłości dzieci pozostawione na pastwę losu. Dosłownie. Skazane na samotną podróż po wyboistej drodze zwaną życiem. A to życie niestety nigdy ich nie rozpieszczało. Młodzi chłopcy wyrwani ze szponów swojego oprawcy. Oprawcy, który powinien być najważniejszą i najbardziej kochającą osobą w ich życiu... Los chciał jednak inaczej. Przyjaciółki, które przez wiele lat nie mogły zaznać spokoju w swoim życiu. Na szczęście wszyscy w końcu spotkali się ze sobą w odpowiednim czasie. I zostali już ze sobą, aby wspierać się w dobrych i złych chwilach.

Wiktor Prado z Gabrielą próbują odbudować swoje szczęście. Patryk wreszcie otwiera się na uczucie ze strony Julii. A najbardziej zwariowana para z całej tej szóstki, czyli Majka i Marcin także próbują odnaleźć sens w swoim życiu. W niedługim czasie mają zostać rodzicami... Przez chwilę każdy z nich jest szczęśliwy. Trwają w krótkiej chwili przelotnego szczęścia. Szczęścia, który jest niczym magiczny pył. Rzucony w powietrze pięknie wygląda, ale równie szybko opada cichutko na ziemię... Czy jest sposób, aby ten magiczny pył leciał długo i nigdy nie opadł?

Wydawałoby się, że powoli wszystko zaczyna się dobrze układać w życiu całej szóstki. Jednak jak zwykle w ich przypadku sielanka nie trwa długo. Wiktor i Patryk muszą zmierzyć się z tragicznymi wydarzeniami, w których ucierpiał ich brat Marcin i przyjaciółka Majka. Gabrysia i Julka również trwają przy swych ukochanych osobach. Czy zdołają przetrwać kolejne burze, które właśnie nadciągają?

Marcin po nieszczęśliwym wydarzeniu dochodzi do siebie. Niestety z Mają jest gorzej... Coś nie daje jej spokoju, coś ją prześladuje... Nie może poradzić sobie z demonami, które jej się objawiają... Lecz czy w rzeczywistości są to wymyślone przez wyobraźnię zjawy, czy prawdziwa, strasząca postać? Bohaterka jest na granicy obłędu... Czy w końcu zaświeci dla niej słońce i uda jej się dojść do siebie? Czy piękne sny młodych ludzi się spełnią?

„Błękitne Sny” to opowieść o sile miłości i przyjaźni. O chwilach, które nie zawsze są szczęśliwe. Raczej przeważają te dramatyczne. O woli walki, o poświęceniu swojego ego nad dobro bliskich osób. Katarzyna Michalak w cyklu Leśnej Trylogii stworzyła poruszającą historię, która zostaje w pamięci. Historię, w której wydarzenia z przeszłości łączą się z teraźniejszością i przyszłością. Ostatnia część to książka, w której jednocześnie wszystko się kończy i zaczyna. Czy pozytywnie? Przekonajcie się sami i przeczytajcie „Błękitne Sny”. Jeśli szukacie lekkiej i wzruszającej lektury, która stale trzyma w napięciu to trafiliście w dziesiątkę. 

Zapraszam do lektury książki „Błękitne Sny” jeśli lubicie historie, w których stale coś się dzieje ;)

poniedziałek, 9 lipca 2018

"Czerwień Jarzębin"




Jakie niepojęte rzeczy mogą dziać się tuż obok nas, albo co gorsza nam samym? W wielkim mieście, małym miasteczku lub na innym kontynencie kuli ziemskiej... Niektórych rzeczy człowiek nie jest w stanie pojąć swoim umysłem. Szczególnie tego, jak człowiek drugiemu człowiekowi może zgotować piekło na ziemi, a spokój i szczęście są dla wybranych chwilą krótkotrwałą i ulotną jak kolorowy motyl. 

Dzisiaj na blogu druga część z serii o Leśnej Trylogii. Mianowicie chodzi o „Czerwień Jarzębin” Katarzyny Michalak. Książka miała swoją premierę w maju 2017 roku i jest kontynuacją losów bohaterów z pierwszej powieści.

O ile miałam obawy co do całej trylogii książek autorstwa Katarzyny Michalak i czytając różne opinie na ich temat mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nie zawiodłam się na „Czerwieni Jarzębin”. Powiem więcej – podobała mi się o wiele bardziej niż „Leśna Polana”. Książkę pochłonęłam w dwa wieczory, a niebawem sięgnę po ostatnią część wieńczącą cykl Leśnej Trylogii. Zupełnie nie wiem, jakiego zakończenia się spodziewać i jaki los autorka zgotowała sympatycznym bohaterom. 

„Czerwień Jarzębin” to książka nieprzewidywalna, przyprawiająca o szybsze tętno. Bohaterowie – trójka braci Prado i trzy nierozłączne oraz wspierające się przyjaciółki przeżywają kolejne chwile krótkotrwałego szczęścia, żeby potem ratować się nawzajem od dramatycznych wydarzeń. Cokolwiek by nie zrobili, jakkolwiek dobrzy i wspaniali by nie byli i tak coś złego nieustannie staje na drodze każdego z nich. Szczęście w nieszczęściu, że jeden demon przeszłości poszedł już na zawsze w zapomnienie... Niestety, kolejne przeszkody piętrzą się ze zdwojoną siłą. Ile razy człowiek może podnosić się po upadku, aby odrodzić się niczym Feniks z popiołów? Czy szóstka przyjaciół będzie na tyle silna, żeby przetrwać kolejne ciemne chmury nadciągające nad ich głowy? Każdy z nich ma za sobą bardzo bolesny bagaż doświadczeń i nie zanosi się na to, żeby w końcu zaznali upragnionego wytchnienia. Czy będą w stanie to przetrwać?

Zakończenie „Czerwieni Jarzębin” pozostawia w niepewności. Mam nadzieję, że w „Błękitnych Snach” bohaterowie będą mięli możliwość poznania prawdziwego smaku szczęścia i uczucia błogiego spokoju. 

„Czerwień Jarzębin” to lekka, niezobowiązująca lektura, która jednak wciąga. O ile w „Leśnej Polanie” niektóre momenty mi się dłużyły, przez co trochę nudziły, o tyle tutaj nie miałam takiego poczucia. Tą część przeczytałam z większą ciekawością od początku do końca i się nie zawiodłam. Z czystym sumieniem mogę polecić lekturę „Czerwieni Jarzębin” dla tych, którzy szukają niezobowiązującej i lekkiej opowieści przeplatanych co ruch chwilami obaw o życie bohaterów. Książka ta nie należy jednak do powieści z serii górnolotnych i z większym przesłaniem. Niektórym może nawet wydawać się nieco infantylna. ale na pewno będzie miłą odskocznią na wakacyjny, letni czas. Ja jestem ciekawa, jakie będzie zakończenie całej serii.

Polecam „Czerwień Jarzębin” na wakacyjny czas skąpany w promieniach słońca!

czwartek, 5 lipca 2018

"Leśna Polana"




Dzisiejszy wpis będzie na temat książki Katarzyny Michalak pt.: „Leśna Polana”. Książka ta jest pierwszą z części otwierającą sagę o „Leśnej Trylogii”. „Leśna Polana” miała swoją premierę w 2016 roku. Mam ją w moich książkowych zbiorach i czekałam na dobry moment, aby w końcu po nią sięgnąć. Czas ten nadszedł w te wakacje i dlatego teraz podzielę się z Wami swoimi odczuciami po jej lekturze. 

„Katarzyna Michalak – autorka ponad trzydziestu bestsellerów, takich jak „Poczekajka”, „Ogród Kamili” czy „Nie oddam dzieci!”. Opowiada poruszające historie obyczajowe, lecz równie doskonale odnajduje się w literaturze sensacyjnej oraz fantasy.”

Skąpana w słońcu Leśna Polana ma lata świetności za sobą. Z wierzchu widać urokliwy dom w otoczeniu zieleni, a w jego wnętrzu skrywają się najbardziej mroczne tajemnice. 

Trzy przyjaciółki: Gabriela, Julia i Maja mają na swoim koncie bolesne wspomnienia z przeszłości. Spotkały się jednak razem na rozdrożu, w dobrym czasie i miejscu i dalej już wpólnie szły przez życie nieustannie pokonując kłody pod nogami. Bezapelacyjnie są to przyjaciółki „na śmierć i życie” – jedna za drugą stanie murem, a gdy trzecia wpada w tarapaty to dwie pozostałe wyciągają ją z kłopotów. 

Trzech przystojnych braci – Wiktor, Patryk i Marcin. Podobnie jak w przypadku żeńskiej części opowieści książki, mężczyźni niosą ze sobą bardzo tragiczny bagaż doświadczeń. W dzieciństwie bardzo niewiele dobrego ich spotkało...
W pewnym momencie drogi przyjaciółek i braci krzyżują się. Co z tego wyniknie? Na pewno wiele nieoczekiwanych momentów i zawirowań. Ale czy każde z nich będzie na tyle silne, żeby spełnić swoje piękne marzenia po straconych latach rozczarowań i gorzkich wspomnień?

Czytając „Leśną Polanę” na początku miałam bardzo mieszane odczucia. Wydawało mi się, że to kolejna, romantyczna i przewidująca opowiastka o miłości, w której to bohaterowie przeżywają swoje miłosne bolączki. Jednak zagłębiając się coraz dalej na kartkach książki odkryłam druzgocącą historię braci. Jeden z nich ma pozostałości po okresie dzieciństwa i wczesnej młodości w postaci blizn na ciele. Podobnie jak jedna z bohaterek...

Katarzyna Michalak stworzyła trzymającą w napięciu historię, która z początku może wydawać się nieco nudna, ale wcale tak nie jest! Kto nie czytał, niech przeczyta do końca i podzieli się swoją opinią. Ja jestem zadowolona z lektury. Uprzyjemniła mi wakacyjne, lipcowe dni. Bardzo kibicuję przyjaciółkom i braciom w poszukiwaniach szczęścia i miłości oraz z zerwaniem z okrutną przeszłością. Z chęcią wrócę do bohaterów „Leśnej Polany” i z niecierpliwością przeczytam, jak potoczyły się ich dalsze losy w części drugiej i trzeciej. 

Polecam Wam „Leśną Polanę”. Z tą książką niejednokrotnie ból chwyci Was za gardło, ale także mimowolnie się uśmiechniecie.

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...