środa, 7 marca 2018

"Wszystkie pory uczuć. Zima"

Jestem po lekturze książki Magdaleny Majcher pt.: „Wszystkie pory uczuć. Zima”. Zaskoczyła mnie tematyka, jaką podjęła Pani Magdalena. Nie jest to bowiem lektura z kategorii lekkich, łatwych i przyjemnych romansideł. Już na początku czytania tej książki wyczułam nutkę niepewności i lekkiej grozy co do jednej z bohaterek... Ale zacznijmy od początku.

„Magdalena Majcher – pisarka, blogerka, freelancerka, mama. Robi w życiu to, co kocha, czyli pisze.” I muszę przyznać, że bardzo dobrze to Pani Magdzie wychodzi! Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Głównymi bohaterkami powieści są dwie siostry Róża i Ludmiła (w skrócie Miłka). Na początku poznajemy jednak historię samej Róży . Bohaterka jako jedynaczka była oczkiem w głowie rodziców i dziadków i podobał jej się taki stan rzeczy. Sytuacja się skomplikowała, gdy mama Stefania zaszła w ciążę i pewnego dnia zamiast odebrać Różyczkę z przedszkola, trafiła do szpitala na porodówkę. Kilkuletnia dziewczynka nie zdawała sobie do końca sprawy, co się wokół niech dzieje i dlaczego wszyscy są lekko poddenerwowani. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie pewne komplikacje, które nastąpiły podczas porodu młodszej siostrzyczki... 

Jako starsza siostra Róża dawała dobry przykład. Od zawsze pilnie się uczyła, miała dobre stopnie w szkole, wyrosła na piękną i mądrą dziewczynę. Rodzice byli z niej bardzo dumni. W odróżnieniu do Miłki, która miała deficyty intelektualne, czego konsekwencjami były problemy z nauką już od najmłodszych lat. Rówieśnicy od najmłodszych lat wyśmiewali widoczne deficyty Miłki i jak można sobie wyobrazić nie było to nic przyjemnego dla małej dziewczynki. Wszystko to spowodowało, że trzymała się na uboczu, unikała kontaktów z innymi i nie miała przyjaciół. Była typem samotniczki. 

Wbrew pozorom Miłka jednak potrafiła wymusić na otoczeniu to, czego chciała i umiała postawić na swoim. Wydawałoby się, że osoba z małym potencjałem intelektualnym nie jest zdolna do wyrachowania i sprytnego działania. A jednak, w tym przypadku dokładnie tak było. 
Miłka była bohaterką o dwóch twarzach – z jednej strony cicha, szara myszka, z łatką tej „mniej mądrej i pięknej”, która zawsze siedzi na uboczu i zajmuje się oglądaniem wszystkich ulubionych seriali. Z drugiej zaś strony zazdrosna, nerwowa i sprytna egoistka, której niepodoba się to, że komuś może lepiej układać się w życiu niż jej. Nieco zakompleksiona dziewczynka, później już kobieta umiała jednak zrobić wszystko, by najbliższe osoby tańczyły jak ona im zagra. Wszystko to było podejrzane dla starszej siostry, czyli wspominanej Róży. Rodzice dwóch sióstr od początku ustępowali tej młodszej. Twierdzili, że jest przecież młodsza i bardziej poszkodowana przez los, przez co trzeba jej wszystko ułatwiać. Matka dziewczyn za każdym razem strofowała starszą siostrę, kiedy ta próbowała się buntować bo miała dość niańczenia młodszej siostry. Na pierwszy rzut oka widać, że rodzice bohaterek bardzo nierówno traktowali swe córki. Wyszło to na niekorzyść zarówno Róży i Miłki... 

Po dramatycznych wydarzeniach pewnej, zimowej nocy sylwestrowej wszystko się zmieniło. Jedna z sióstr zrezygnowała ze swoich marzeń i swego szczęścia. Czy słusznie?

Wewnętrzna walka z przeszłością i skrywana przez wiele lat tajemnica która ciążyła w umyśle i duszy jednej z bohaterek. Czy młoda dziewczynka byłaby wstanie zrobić coś tragicznego w skutkach? Nad tym zastanawiała się bohaterka książki tak samo jak ja, gdy byłam w trakcie lektury. 

Osobliwe wykreowanie psychologicznego portretu jednej z bohaterek, ciemniejszej strony charakteru człowieka, budująca napięcie historia i niecodzienna tematyka książki, bardzo odbiegająca od większości romantycznych opowieści sprawiły, że jestem zafascynowana książką „Wszystkie pory uczuć. Zima”.
Nie zaznacie tutaj słodyczy, a bardziej gorycz i niedowierzanie. Mimo romantycznej, zimowej okładki z kubkami w serdszuka jestem skłonna stwierdzić, że książce tej bliżej jest do lekkiego kryminału niż do słodkiej opowiastki. Oczywiście na plus. Dalej jestem w szoku po lekturze książki Pani Magdaleny Majcher i oczywiście ogromne gratulacje! Kto jest ciekawy treści książki, skomplikowanych, rodzinnych relacji i psychologicznych zawiłości ludzkiego umysłu z pewnością się nie zawiedzie sięgając po „Wszystkie pory uczuć. Zima”. Warto przeczytać!

3 komentarze:

  1. Niestety, to książka zupełnie nie w mojej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna zbieram się za tę serię. Myślę, że mi się spodoba, bo inne książki tej autorki bardzo przypadły mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej dla kogoś kogo znam dlatego polecę :D Pomimo goryczy w środku ;)

    OdpowiedzUsuń

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...