Londyn – wielkie, europejskie znane i lubiane
miasto. Wielu ludzi z różnych zakątków świata osiedla się właśnie w tym
mieście, mając na uwadze duże perspektywy na lepszą przyszłość. Londyn znany
jest głównie z różnorodności kulturowej, deszczowej pogody, „Five o’clock” oraz
z tego, że jest siedzibą angielskiej rodziny królewskiej.
Czy w Londynie zawsze pada deszcz? Czytając książkę „Singielka w Londynie” mam zupełnie inne wrażenie.
Czy w Londynie zawsze pada deszcz? Czytając książkę „Singielka w Londynie” mam zupełnie inne wrażenie.
„Singielka w Londynie” autorstwa Marty Matulewicz to
zabawna opowieść o losach Ewy – młodej dziewczyny, która po zakończeniu swoich
studiów z filologii angielskiej postanawia wyjechać z Polski właśnie do
Londynu. Ewa korzysta z gościnności swojej przyjaciółki Zosi i pomieszkuje u
niej w domu. Ewa ma nadzieję na samodzielność, niezależność, poznanie nowego
otoczenia, a w głębi duszy także na miłość. Próbuje się odnaleźć w nowej,
londyńskiej rzeczywistości miewając przy tym całą serię różnorodnych przygód.
Ewa w odróżnieniu od swej przyjaciółki jest bardzo roztargniona, co prowadzi do
kilku sytuacji, w których pojawiają się stosowne służby – straż pożarna i
policja. Momentami jest bardzo gorąco! Na szczęście wyrozumiała przyjaciółka,
dzieląca swoje mieszkanie z roztargnioną Ewą dzielnie znosi wszystkie
perypetie. Dziewczyny wspierają się w każdej sytuacji, i nawet kiedy mają
gorszy dzień to topór wojenny zostaje szybko zakopany.
Ewa i Zosia są trochę jak dwa różne światy. Zosia –
bardzo atrakcyjna, pewna siebie i swojego wdzięku podbija Londyn. Ewa –
atrakcyjna równie co Zosia, jednak z mniejszą pewnością siebie, a z większa
niezdarnością i trzymającym się jej „szczęściem do nieszczęśliwych wypadków” z
mniejszą gracją, ale pozytywnym nastawieniem poznaje nowy świat. Wokół Zosi
zawsze krąży wianuszek mężczyzn, którzy bardzo się nia interesują, Ewa
pozostaje na uboczu. Jednak kilka pechowych wydarzeń sprawia, że w życiu
rezolutnej Ewy zaczyna się coś dziać... Stara się o pracę, chce odciążyć finansowo
przyjaciółkę i usamodzielnić się. W pewnym momencie jej życia na obczyźnie ktoś
staje na jej drodze, przez co myśli bohaterki intensywnie krążą wokół nowo
poznanych osób...
Czy Ewa odnajdzie swoje szczęście i uwolni się od
pecha, który doprowadza ją do niezaplanowanych przygód? Czy życie atrakcyjnej
Zosi będzie wiecznie „usłane różami”? O tym i innych sprawach dowiecie się
czytając „Singielkę w Londynie”.
„Singielka w Londynie” to książka, która urzekła
mnie swą lekkością i prostotą w dobrym tego słowa znaczeniu. To życiowa
historia o dziewczynie z Polski, która ma swoje marzenia i próbuje je spełniać
w wielkim mieście poza krajem swojego państwa. Pojawiaja się tutaj nowe
perspektywy, nowe szanse do wykorzystania, a z drugiej strony tęsknota za domem
i rodzicami. Tematy te są mi bliskie dlatego rozumiałam książkową bohaterkę. Lektura
książki upłynęła mi bardzo przyjemnie i szybko. Z ciekawością kartkowałam
kolejne strony i przez większość czasu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Mogłam
na chwilę przenieść się do kolorowegoi tętniącego życiem Londynu i poczuć razem
z Ewą wszystkie emocje towarzyszące poznawaniu miejsc w obcym mieście. Momentami
wręcz zaśmiewałam się wraz z bohaterkami tej opowieści! Zakończenie książki
mnie zaskoczyło i z niecierpliwością oczekuję kolejnej części przygód (która
będzie jeszcze w tym roku!) o roztrzepanej Ewie i jej przyjaciółce, która
znalazła się na zakręcie życiowym...
Polecam
lekturę książki „Singielka w Londynie” – przypływ dużej dawki endorfin i
optymizmu gwarantowany.
Kompletnie nie moja bajka, ale takie książki też są potrzebne. Widzę, że dla osób poszukujących zastrzyku dobrej energii, nada się idealnie. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Książka pozytywnie nastroi - w sam raz na jesienne szarugi. :)
OdpowiedzUsuń