Długa majówka, słoneczko i wolny czas
sprawiły, że pochłonęłam jedną z książek, które postanowiłam ze sobą przywieźć
w walizce. Dzisiaj przeczytałam książkę „Performens” autorstwa Karoliny
Wilczyńskiej.
„Karolina Wilczyńska - autorka powieści:
Performens (2006), Ta druga (2011), Anielski kokon (2013), Jeszcze raz, Nataszo
(2014), Ja, kochanka (2016), Dasz radę, Nataszo (2016) oraz bestsellerowego
cyklu Stacja Jagodno”.
Główną bohaterką tytułowego „Performensu”
jest kobieta o uroczym imieniu Nadia – trzydziestolatka, której nic nie
brakuje. Pracuje w dobrze prosperującej firmie i ma głowę do interesów. Zawsze nienagannie
wygląda i nie żałuje pieniędzy na to, aby zadbać o swoje zewnętrzne piękno. Coś jednak sprawia, że wielkomiejskie
życie ją przerasta. Postanawia więc uciec z miasta i zaszyć się w spokojnej
wsi. Z daleka od zgiełku ulic, wielkich korporacji i wyścigu szczurów próbuje
odnaleźć się w nowej dla siebie rzeczywistości. Czy jednak wszystko jest takie
proste jak jej się wydaje?
Życie na wsi dla osoby, która od
urodzenia mieszkała w wielkim mieście jest zderzeniem z zupełnie obcym światem,
w którym panują często odmienne przekonania, poglądy i zasady. Owszem, Nadia na
swej drodze do sielskiego spokoju w Rozstajach trafia na - z pozoru - życzliwych
ludzi. Sołtys i okoliczni mieszkańcy wioski starają się pomóc. Niektórzy
naprawdę bezinteresownie, ale część z nich ma swoje ukryte interesy w
kontaktach z „panią z miasta”.
Okazuje się, że dom, w którym
zamieszkuje Nadia miał swoją tajemniczą historię. Poprzedni właściciel domu –
Jędrzej – chętnie przyjmował w swe progi wędrujących po świecie zagubionych
artystów. Jędrzeja znali wszyscy mieszkańcy wsi, a Nadia próbowała dowiedzieć
się o nim czegoś więcej...
Nadia miała to do siebie, że
rozpamiętywała przeszłość. Wspomnienia – niektóre bolesne często do niej
wracały. Nie potrafiła sobie z nimi poradzić. Stąd jej ucieczka z miasta na
wieś, która z początku wydawała jej się dobrym rozwiązaniem. Lecz czy od
przeszłości da się uciec i zapomnieć o niej? Bardzo ciężko jest się
kategorycznie odciąć od tego, co było i nas spotkało. Można jednak stworzyć
odpowiednie warunki do tego, aby raz na zawsze zostawić niespełnione marzenia
za sobą.
Czytając tę książkę zastanawiałam się,
czy da się żyć samymi marzeniami i za wszelką cenę dążyć do ich realizacji? I
czy niespełnienie tych wszystkich marzeń może być przysłowiowym „gwoździem do
trumny”?
Marzenia mogą być źródłem wielkiej
siły i napędu do działania. Kiedy ich zabraknie, lub gdy poddamy się w drodze
do ich realizacji możemy srogo się rozczarować. „Umrzeć za życia”. Mamy szczęście,
gdy w drodze do naszych marzeń pomagają nam dobrzy ludzie. Pech jest wtedy,
kiedy ktoś chce wykorzystać naszą naiwność dla swoich niecnych celów.
Czy Nadii udało się zrealizować swoje
marzenia i odnaleźć upragniony spokój na wsi pełnej konserwatywnych
mieszkańców? Czy ludzie o innej mentalności będą w stanie zrozumieć jej wielką
ideę w postaci... spokojnego miejsca dla dusz, które „zabiły” swoje marzenia?
Czy ona sama wytrwa w realizacji swoich marzeń?
Na te i inne pytania odpowiecie sobie
sięgając po omawianą dzisiaj na moim blogu książkę i przekonacie się, jaki to
performens na spokojnej wsi pełnej konserwatywnych mieszkańców stworzyła główna
bohaterka tej powieści.
Czytanie „Performensu” sprawiło mi dużą przyjemność. Historia bohaterki o wielkiej potrzebie spełniania swoich marzeń i nie chowaniu ich pod poduszkę bardzo mnie wciągnęła. Historia jest nietypowa. Opowieść ujawnia blaski i cienie dusz wędrownych artystów, ukazuje mroczne strony z pozoru dobrych ludzi, którzy chcą pomóc, a w rzeczywistości dążą tylko do swoich egoistycznych celów i nie zważają na uczucia drugiej osoby. Wewnętrzne rozterki bohaterki, która jak to w życiu bywa czasami sama gubi się w tym nieprzyjaznym świecie. Działania tej sympatycznej kobiety niektórzy mogliby faktycznie uznać za kontrowersyjne. Jednak jej przyświecała wyłącznie idea walki o marzenia.
Czytanie „Performensu” sprawiło mi dużą przyjemność. Historia bohaterki o wielkiej potrzebie spełniania swoich marzeń i nie chowaniu ich pod poduszkę bardzo mnie wciągnęła. Historia jest nietypowa. Opowieść ujawnia blaski i cienie dusz wędrownych artystów, ukazuje mroczne strony z pozoru dobrych ludzi, którzy chcą pomóc, a w rzeczywistości dążą tylko do swoich egoistycznych celów i nie zważają na uczucia drugiej osoby. Wewnętrzne rozterki bohaterki, która jak to w życiu bywa czasami sama gubi się w tym nieprzyjaznym świecie. Działania tej sympatycznej kobiety niektórzy mogliby faktycznie uznać za kontrowersyjne. Jednak jej przyświecała wyłącznie idea walki o marzenia.
Zachęcam do przeczytania tej
niekonwencjonalnej opowieści!
No tak majówka się zaczęła - najlepszy czas na czytanie :) :)
OdpowiedzUsuńCzas na nadrobienie książkowych zaległości :) Pożyteczne z przyjemnym!
UsuńMnie nie jest dobrze wśród konserwatywnych ludzi ze wsi. Raczej bym tam nie szukała spokoju 😉
OdpowiedzUsuńNa pewno nie wszyscy mieszkańcy wsi są konserwatywni ;). Bohaterka książki myślała, że będzie sielsko - anielsko. Prawie by tak było, lecz ona miała dosyć kontrowersyjny pomysł, który nie spodobał się lokalnym mieszkańcom ;).
UsuńZachęciłaś mnie do tej książki, gdybym miał tylko troszkę więcej wolnego czasu :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może wygospodarujesz chwilę :) Książka bardzo fajna, nie jest typowym romansidłem dla kobiet.
UsuńOkładka jest śliczna, sle ja polskiej literatury kobiecej nie czytuję. Za to dla wielbicielek gatunku, super.
OdpowiedzUsuńOkładka zachęca, ale ważniejsze to, co w środku :)
UsuńNo okładka wymiata! Zachęca od razu :)
OdpowiedzUsuńOkładka urocza :)
UsuńOd jakiegoś czasu unikam tego typu książek - przejadły mi się i wszystkie wydają mi się takie bezpłciowe i nijakie - niczym nie potrafią mnie zainteresować, a ich czytanie mnie nudzi. O tym tytule w ogóle nie słyszałam, a o autorce tym bardziej, trochę to dziwne, biorąc pod uwagę fakt, że wydała już kilka książek. Fabuła wydaje się zachęcająca, ale chyba tym razem odpuszczę - może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam różne opinie na temat tej książki i podchodziłam do niej trochę sceptycznie. Ale koniec końców jestem zadowolona. :)
Usuń