środa, 12 lutego 2020

"Dziecięce dusze. Jak komunikować się z duszą swojego przyszłego dziecka", Christine Nightingale



Tytuł książki: „Dziecięce dusze”
Autor: Christine Nightingale
Data wydania: 22.01.2020
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 184
Wydawnictwo Kobiece


Drogie Panie, które jesteście mamami - to pytanie kieruję szczególnie do Was. Czy zastanawiałyście się kiedyś przed ciążą jak i w jej trakcie, czy mały, rozwijający się zarodek Was słyszy? Czy maleńkie dzieciątko odczuwa Wasze emocje, nastrój, czy lubi szczególnie konkretny gatunek muzyki i ma swoje ulubione jedzenie? Pytam o to, ponieważ jestem świeżo po lekturze dosyć nietypowej i owianej nutką magii książki „Dziecięce dusze”. Ja (jeszcze) nie doznałam tych wszystkich odczuć, chociaż często zastanawiam się nad tym, jak to jest poczuć ruchy nowej istotki w swoim ciele i pokochać ją matczyną miłością bezwarunkową. Czy to jest magia? Jakaś nieodgadniona siła i przeznaczenie, czy po prostu zwykła biologia? Czy można komunikować się z nienarodzonym dzieckiem?

Christine Nightingale ukończyła licencjat z psychologii, dodatkowo jest znawczynią technik hipnozy, raiki, zna tajniki aromaterapii, a co najważniejsze potrafi komunikować się z duchowymi dziećmi. Brzmi niewiarygodnie? A jednak! Na początku lektury dowiadujemy się, że autorka tej książki swój niezwykły dar widzenia i słyszenia różnych osób ma już od dziecka. Przez wile lat ukrywała swoje umiejętności, jednak po kilkunastu latach postanowiła podzielić się swoimi umiejętnościami z innymi. Od tej pory Christine pomaga wielu kobietom i parom porozumieć się z duszami dzieci, o których istnieniu często nie wiedzą jeszcze sami zainteresowani. To wszystko może się nie mieścić w głowie, a sama książka być może wywoła skrajne emocje u czytelników. Ja sama do końca nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć.

Czy trzeba znać tajniki medytacji i innych nauk, aby porozumiewać się z duszą nienarodzonego dziecka? Czy wierzycie w moc reinkarnacji i pojawiania się zmarłych osób pod postaciami innych ludzi, bądź zwierząt? Ile ludzi, tyle opinii. Ja niezaprzeczalnie wierzę, że matka nienarodzonego jeszcze dziecka odczuwa z nim więź już od pierwszych dni poczęcia. Doświadczenia kobiet z mojego najbliższego otoczenia i jakaś cząstka mojej kobiecej intuicji mówi mi, że tak właśnie jest. Ale czy opisywane w książce rzeczy dzieją się naprawdę? Szczerze mówiąc mam nieco mieszane odczucia. Z jednej strony chciałabym wierzyć, że tak właśnie jest, a z drugiej moja bardziej twardo stąpająca po ziemi część szepcze mi do ucha, że to jakieś wymysły i niestworzone bajki. Jak jest naprawdę?

Początek książki to liczne podziękowania od kobiet, którym autorka pomogła nawiązać więź z dzieckiem lub w ogóle zajść w ciążę. Gdy to czytałam miałam lekkie wrażenie małego samouwielbienia autorki. Trochę zniechęciło mnie to do dalszej lektury, ale oczywiście ciekawość wzięła górę. W moim odczuciu książka jest nietuzinkowa, tajemnicza, ma w sobie nutkę magii i dużą dozę duchowości. „Dziecięce dusze” to wyjaśnienie kwestii związanych z duchowym komunikowaniem się z duszami. W to, że każdy człowiek posiada duszę nie wątpię, ale czy można ślepo wierzyć we wszystko, co autorka napisała? Naprawdę ciężko ubrać mi w słowa moje odczucia co do tej lektury. Dla mnie nie jest to zła książka, ale nie jest też do końca zachwycająca. Plusem jest prostota w ujęciu tego tematu, co sprawia, że lektura płynie i ciekawa tematyka, która miała potencjał. W niektórych rozdziałach zauważyłam kilka razy powtarzające się słowo w słowo fragmenty. Takie trochę masło maślane, żeby zwiększyć objętość książki. Im dłużej myślę o tej książce, tym bardziej nie wiem, co o niej myśleć i czuję się z tego powodu trochę skołowana. Z jednej strony wszystko, co napisała autorka jest bardzo niezwykłe i nie można objąć tego rozumem. Z drugiej zaś strony do książki podchodzę z pewną dozą dystansu.  Jeśli lubicie taką tematykę to przeczytajcie sami – jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń i chętnie o nich poczytam.

„Dziecięce dusze” to ciekawostka, która wprowadzi czytelników w duchowy świat komunikacji z duszami dzieci. Niezwyczajna, trochę magiczna, a zarazem wywołująca różne emocje – taka właśnie jest dla mnie ta książka „świeżo” po lekturze.

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

4 komentarze:

  1. Tego typu książki zupełnie do mnie nie przemawiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także jakoś specjalnie do siebie nie przekonała.

      Usuń
  2. Czytuję książki dotyczące tego "innego świata", zjawisk paranormalnych, przeżyć tych, którzy powrócili po śmierci klinicznej itp, ale ta jakoś nie pociąga mnie... Ale to prawda- jest wiele spraw i zjawisk, których nasz rozum nie obejmuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawa tematyka książek, ale akurat w tym przypadku książka nie zrobiła na mnie jakiegoś wyjątkowego wrażenia.

      Usuń

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...