Tytuł
książki: „Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne chwile i odnaleźć spokój”
Autor: Marianne Williamson
Data premiery: 12.02.2020
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba
stron: 288
Wydawnictwo
Kobiece
„Trudne emocje czasami są właściwe,
ponieważ mogą być właśnie tymi, których potrzebujemy, aby doznać prawdziwego
uzdrowienia, wzrosnąć i – przerobiwszy ważną lekcję – przejść na drugą stronę
cierpienia”.
Każdy z nas w swoim życiu miał różne sytuacje w życiu. Od chwil pełnych
radości, do dni, w których pogrążamy się w czarnej rozpaczy. Od beztroskiego
dnia, do wybuchowej kłótni. Od złości do radości, od smutku do wesołości, od
beztroski do paniki, od sielanki do rozpaczy. Mogłabym tak wymieniać różne
przykłady, jednak każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu wie, o co chodzi
bo sam przez to przechodził. Czy jednak kiedykolwiek zastanawialiście się nad
tym, że smutek, lęk, niepewność i cierpienie może być powodem do szczęścia?
Może na początku wydaje się to nielogiczne, jednak po lekturze książki „Do
szczęścia przez łzy” mam wrażenie, że zaczynam jakoś bardziej rozumieć i
oswajać się z tym, że smutek potrafi pomóc.
„W najczarniejszych godzinach spotykamy
ludzi, którzy nam pomagają. Czasami występują oni w dziwnym przebraniu. Osoby,
których inaczej nigdy byśmy nie spotkali, na które nigdy nie zwrócilibyśmy
uwagi, a już na pewno nie poprosilibyśmy ich o pomoc, stają się nieodzownym
wsparciem, którego nie otrzymalibyśmy od nikogo innego”.
Autorka książki „Do szczęścia przez łzy” to Marianne Williamson – duchowa
nauczycielka, która jest jednocześnie aktywnie działa na polu charytatywnym.
Rozpoczynając lekturę książki obawiałam się, że będzie to kolejny
psychologiczny poradnik z suchymi faktami, które można znaleźć w większości
książek o tej tematyce. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeczytałam pierwszych
50 stron – autorka bardzo dużo uwagi poświęca na sferę duchową i nawiązuje do
różnych religii. Być może niektórzy powiedzą: „Po co mieszać do takiej
psychologicznej książki religię?” Na początku również przez chwilę tak
pomyślałam, jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturę, tym widziałam jakiś
większy sens w słowach w niej zawartych. Autorka w wyjątkowo przystępny i
ciepły sposób porusza tematy związane z duchową sferą życia ludzi – radość,
szczęście, ból, smutek, cierpienie. Każdy z nas odczuwa te wszystkie emocje, w
zależności od sytuacji i momentu życia, w którym się znajdujemy, jednak autorka
najbardziej koncentruje się na cierpieniu, łzach i smutku. Dlaczego wybrała
akurat te, które nie kojarzą nam się dobrze i chcielibyśmy, aby tych
negatywnych emocji było jak najmniej w naszym życiu, lub żeby nie było ich
wcale? Odpowiedź na te i inne pytania znajdziecie w książce.
„Nic nas tak nie umacnia, jak
podniesienie się z najczarniejszej rozpaczy na wyżyny radości i nikt nas nie
inspiruje bardziej niż aniołowie przypominający nam o innych, którzy razem z
nami te szczyty zdobywają. Kiedy zdobędziemy szczyt, zorientujemy się, że już
nie płaczemy, a co ważniejsze, że już nie jesteśmy sami”.
„Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać
trudne chwile i odnaleźć spokój” to książka, która pozytywnie mnie zaskoczyła.
Autorka dużo nawiązuje do naszych słabości, chwil, które potrafią wewnętrznie
rozdzierać od środka i sprawić, że człowiekowi chce się wyć. Podczas lektury
tej książki miałam wrażenie, że od autorki bije jakieś wewnętrzne ciepło, które
przelewa się na czytelnika. Autorka podkreśla, że każdy najczarniejszy moment w
życiu ma swój ukryty cel, trzeba się tylko bardzo dokładnie rozejrzeć wokół
siebie i uważnie wsłuchać w swój umysł i duszę. Czy w dzisiejszym świecie to
możliwe? Jestem pewna, że tak. Daję plusa za przystępny sposób pisania,
lekkość, wspomniane wcześniej ciepło autorki i trafność uwag. Dla mnie była to
pozytywna lektura, która zapadła mi w pamięć i myślę, że będę do niej wracać.
Polecam książkę „Do szczęścia przez łzy. Jak pokonać trudne
chwile i odnaleźć spokój”. To ciekawa propozycja dla tych, którzy często
doświadczają w swoim życiu łez i trudności.
Za możliwość lektury książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Chyba nie jestem gotowa emocjonalnie, żeby przeczytać tego typu książkę.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przyjdzie na nią pora. :)
UsuńNiestety, w naszym życiu nie brakuje ciężkich chwil... I łez tak samo...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale i one są bardzo potrzebne chociażby po to, żeby wyrzucić z siebie wszystkie emocje.
Usuń