Tytuł
książki: „Inga i Mutek”
Autor:
Marian Piegza
Data
premiery: 16.03.2020
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba
stron: 340
Wydawnictwo
Novae Res
W moim
stosie przeczytanych książek ostatnio królują powieści o tematyce wojennej.
Większość tych książek, które przeczytałam wywołały we mnie pozytywne odczucia,
mimo tej trudnej tematyki w niej poruszanej. Sięgając po książkę wydawnictwa
Novae Res „Inga i Mutek” miałam nadzieję na równie dużą dawkę emocji i
poruszenia, ale czy to właśnie dostałam? Zapraszam na opinię książki „Inga i
Mutek” Mariana Piegzy.
Inga to
młodziutka dziewczyna, która miała wiele planów na przyszłość. Niestety, widmo
nadciągającej wojny i zsyłka do Niemiec do przymusowej pracy sprawiły, że
rzeczywistość bardzo brutalnie zniszczyła jej plany. Na szczęście w
nieszczęściu dziewczyna podczas pobytu w Niemczech trafiła na dobrych ludzi,
którzy w miarę swoich możliwości pomagali jej przeżyć ten trudny czas. W pracy Inga
poznała także dziewczyny w swoim wieku, z którymi łatwiej było przetrwać tęsknotę
za Polską i rodziną. Niestety, kiedy nadszedł dzień powrotu dziewczyn do
ojczyzny ich spokój zburzył niespodziewany nalot rosyjskich żołnierzy, którzy
dosłownie robili, co chcieli i niszczyli wszystko, co spotkali na swej drodze…
Skrzywdzone dziewczyny uciekły z rąk bestialskich oprawców, jednak to nie był
koniec ich nieszczęsnej tułaczki i problemów… Czy ostatecznie Inga i jej
koleżanki odnalazły wreszcie upragniony spokój i szczęście?
Patrząc na
okładkę i opis tej książki przed jej lekturą miałam nadzieję na przejmującą
powieść, która mnie całkowicie pochłonie. Początek książki zapowiadał się
przyzwoicie, bowiem wojenne przeżycia bohaterki wzbudzały we mnie zainteresowanie
i ogromne emocje, z resztą jak zawsze podczas czytania książek o takiej
tematyce. Jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturę odczuwałam jakiś niesmak
i wrażenie, że „coś tutaj jest nie tak”. Z jednej strony wszystko było dobrze,
autor zawarł trudne losy bohaterów z czasów wojny, przedstawił różnorodne
osobowości postaci oraz ich filozofię i podejście do nowej rzeczywistości powojennego
życia na kolejnych stronach książki. Niestety, im bardziej poznawałam dalszy bieg
wydarzeń, tym większe miałam poczucie jakiegoś niesmaku. Ja naprawdę wszystko rozumiem
i wiem, że „nic, co ludzkie nie jest mi obce”, ale pewne rzeczy w tej historii kompletnie
nie wywarły na mnie dobrego wrażenia. Wręcz przeciwnie to wszystko sprawiło, że
mam mieszane uczucia na temat tej książki, mimo, że moim zdaniem miała
potencjał. Po tej pięknej, klimatycznej okładce spodziewałam się zupełnie
czegoś innego, a dostałam… sama nie wiem, co. Początek był dobry, środek w
ogóle mi się nie podobał i miałam ochotę odłożyć książkę na bok. Powieść jest
fikcją literacką jak sam autor określa to na ostatnich stronach książki, co nie
zmienia faktu, że książkę zaliczam niestety do nieudanej lektury. Oczywiście nie
odradzam Wam sięgnięcia po książkę, jeśli macie ochotę to sami się przekonajcie
i ją przeczytajcie. W moim odczuciu książka niestety nie przypadła mi do gustu.
Bardzo żałuję, ponieważ miałam nadzieję na dobrą lekturę.
Za możliwość
lektury książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Szkoda, że książka nie do końca spełniła Twoje oczekiwania. Być może, kiedyś ją przeczytam, by przekonać się, w czym tkwi problem.
OdpowiedzUsuńJa także żałuję. Może Tobie się spodoba, nigdy nic nie wiadomo. :)
UsuńPatrząc na okładkę, również nastawiłabym się na kawał dobrej historii. Może kiedyś dotrę do książki. Kiedyś...
OdpowiedzUsuńMoże niedługo będzie okazja :)
UsuńMam całkiem odmienne zdanie. Wystarczy poczytać recenzje, a ja się z nimi zgadzam.
OdpowiedzUsuńNikt tego Pani/Panu nie zabrania. Ja mam inne zdanie i się nim podzieliłam, to normalne, że każdy ma inny gust. Mi książka nie przypadła do gustu i nie zamierzam udawać, że jest inaczej. Pozdrawiam.
Usuń