środa, 14 października 2020

"Czterdzieści i co z tego", Katarzyna Kostołowska

 


Tytuł książki: „Czterdzieści i co z tego”
Autor: Katarzyna Kostołowska
Data premiery: 2.09.2020
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 296
Wydawnictwo Książnica
Moja ocena: 4/5

„Spójrz, jak wszystko się niezmiennie zmienia” – to fragment pięknej, polskiej piosenki, którą śpiewali w duecie Zbigniew Wodecki i Zdzisława Sośnicka. Słowa te są niezwykle prawdziwe i bardzo trafnie opisują otaczającą nas rzeczywistość. Wszystko się zmienia i to normalne, że nic nie stoi w miejscu. Wszystko płynie, życie idzie do przodu, a wraz z nim nowe szanse, stare problemy i nagłe wydarzenia. Jakie wydarzenia miały miejsce w życiu czterech sympatycznych wrocławianek z trzeciego tomu książki „Czterdzieści i co z tego”?

Anita, Aśka, Magda i Karola to kobiety, które miałam okazję poznać wcześniej w poprzednich tomach. W najnowszej części bohaterki żyją dniem codziennym zmagając się jak zwykle z prozą życia, czyli krzyczącymi dziećmi, głośnymi zwierzakami, rodzicami, teściami i pomysłami partnerów – obecnych i byłych. Oprócz bezlitośnie upływających lat, które są coraz bardziej widoczne w lustrzanym odbiciu, życie kobiet jest względnie spokojne i poukładane i niewiele się w nim zmienia. Większość z bohaterek na to nie zważa, jednak jedna z wrocławianek jest dosyć mocno wyczulona na tym punkcie i nie może się pogodzić z nieznośnym faktem. Niestety, nie można z tym nic zrobić, a jedynie zaakceptować siebie w zastanej sytuacji. Jednak czasami nie ma nic bardziej trudnego od samoakceptacji i dostrzegania szczęścia w ulotnych momentach codzienności…

Będąc w trakcie lektury książki „Czterdzieści i co z tego” miałam lekkie wrażenie, że gdzieś już to wszystko czytałam, gdzieś się z tym spotkałam. Muszę szczerze się przyznać, że pierwsza połowa książki nieco mnie znużyła i była w moim odczuciu trochę jak „odgrzewany kotlet”. Miałam wrażenie, że „to już było” i za bardzo nie wciągnęłam się w fabułę. Nieco mnie to zniechęciło, ale czytałam dalej i muszę Wam powiedzieć, że druga połowa książki była zdecydowanie lepsza. Fabuła nabrała prędkości i poczułam przyjemny powiew świeżości w tej historii. Podobało mi się to, że autorka nie skoncentrowała się tylko na lekkiej, cukierkowej otoczce, ale dodała do niej nieco goryczki. To wywołało u mnie lawinę różnych emocji i wzruszeń, które mną zawładnęły pod koniec lektury. To wszystko sprawiło, że w ostatecznym rozrachunku książka „Czterdzieści i co z tego” była w moim odczuciu udaną lekturą. Polecam Wam wszystkie trzy tomy losów wrocławianek – to seria z ciepłą, zabawną i wzruszającą historią o sile wsparcia i przyjaźni, udanych relacjach, które można zbudować z innymi kobietami i starannie je pielęgnować. Bo w końcu w kobietach tkwi siła. J

Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Publicat i Książnica


4 komentarze:

  1. Jakoś nie kusi mnie do tego, aby sięgnąć po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie zawsze mamy ochotę na konkretną książkę. :)

      Usuń
  2. Próbowałam wiele razy wygrać książki z tej serii, ale jakoś nie wyszło. Może kiedyś dotrę do wszystkich trzech, choć za bardzo mi na tym nie zależy. Wydatek na 3 tomy byłby spory, a raczej po przeczytaniu nie wracałabym do nich ponownie. W tej chwili mam tak długa listę powieści, które bardzo chciałabym mieć, że aż głowa boli....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, wszystko rozumiem. Jest z czego wybierać na rynku książkowym, a z budżetem różnie bywa.

      Usuń

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...