Tytuł książki: „Ulica Noel”, Cykl Noel, tom 3
Autor: Richard Paul Evans
Kategoria: Literatura obyczajowa, romans
Data premiery: 10.11.2021
Okładka: miękka
Liczba stron: 304
Wydawnictwo Znak Literanova
Moja ocena: 3,5/5
Gdy święta coraz bardziej zbliżają się do naszych domów to marzymy o tym, aby było jak w bajce. Reklamy bombardują nas pięknymi obrazkami świątecznej sielanki, gdzie wszyscy odświętnie ubrani wspólnie śpiewają kolędy i siadają do stołu. Niestety jak wiadomo w życiu nie jest tak pięknie, jak to kreują reklamy, a każdy z nas zmaga się z różnymi sprawami, o których świat nie wie. Jak znaleźć spokój i nadzieję, że mimo złego może być tak po prostu lepiej?
Elle samotnie wychowuje swojego syna w niewielkim miasteczku Mistletoe. Kobieta stara się najlepiej, jak umie, jednak życie w pojedynkę, w którym trudno jest związać koniec z końcem nie należy do łatwych. Elle mimo wszystko zaciska zęby i pracuje dzień za dniem, ma przyjaciół, którzy ją wspierają i pomagają tyle, ile mogą. Pewnego dnia na swojej drodze spotyka tajemniczego mężczyznę Williama i od tego momentu coś w życiu tych dwojga się zmienia.
"Ulica Noel" to słodko-gorzka historia o sile miłości, przyjaźni i wybaczaniu. Powieść tylko na pozór jest lekka i słodka. Richard Evans wplótł do tej historii traumy z przeszłości bohaterów, które skutecznie utrudniały im obecne życie. Zarówno Elle jak i William próbują zapomnieć o tym, co wydarzyło się w ich życiu, ale pewne sploty wydarzeń nie pozwalają na zapomnienie o przeszłości. Każde z nich się stara, jednak nie da się wymazać traum, jeśli człowiek się z nimi nie pogodzi i ich nie przepracuje. To powieść o walce ze swoimi trudnościami, o emocjach i wspomnieniach. To powieść, która mimo wszystko daje nadzieję na to, że nawet najtrudniejsze przeżycia nie są w stanie nas zniszczyć.
"Ulica Noel" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Z początku trudno mi było wgryźć się w tę historię, liczyłam na więcej świątecznej aury. Mam wrażenie, że momentami dialogi bohaterów były nieco drętwe i przewidywalne. Czuję się trochę oszukana, ponieważ po wielu pozytywnych opiniach na temat powieści Evansa spodziewałam się naprawdę czegoś dobrego, a w moim odczuciu było nieco przeciętnie. Książka nie jest zła, ale też nie do końca na taką historię liczyłam. Nie mniej jednak, jeśli jesteście fanami Evansa to zachęcam Was do lektury i podzielenia się swoimi wrażeniami.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji
dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz