Tytuł
książki: „Otwórz się na miłość”
Autor:
Natalia Sońska
Kategoria:
Literatura obyczajowa, książka świąteczna
Data
premiery: 28.10.2020
Okładka:
miękka
Liczba
stron: 352
Wydawnictwo
Czwarta Strona
Moja
ocena: 4/5
Świat gna do przodu, ludzie codziennie pędzą w nieustającej gonitwie, czasami zapominając o dobrodziejstwach, które nas otaczają. Błękitne niebo, mróz tańczący na szybach, płatki śniegu wirujące w grudniowy dzień – czasami nie mamy na to czasu, albo jesteśmy zbyt zaślepieni natłokiem różnych, „ważnych” spraw, aby to zauważyć. Niby nic wielkiego, a jednak niektórzy nieuważnie kroczą przez życie nie dostrzegając jego uroków, a inni z kolei zbyt mocno wszystko widzą i czują…
Ania to
młoda kobieta, która stara się ułożyć swoje dorosłe życie. Niestety ma
utrudnione zadanie ze względu na nadopiekuńczą mamę, która za bardzo ingeruje w
jej wybory i podejmowane decyzje. Ania chciałaby wreszcie odciąć tę matczyną
pępowinę, lecz trudno jest jej podjąć zdecydowane kroki ze względu na jej
wysoką wrażliwość i brak wiary we własne siły. Wydawać by się mogło, że
dorosła, prawie trzydziestoletnia kobieta powinna w miarę dobrze radzić sobie w
życiu i powiedzieć „NIE”, kiedy trzeba. Niestety, czasami niektóre sprawy nie
wyglądają na takie, jakimi widzimy je z boku jako obserwatorzy, a niektórym
trudno jest odnaleźć się w głośnym świecie pełnym jeszcze głośniejszych ludzi.
„Otwórz się
na miłość” to świąteczna propozycja Natalii Sońskiej z urokliwą okładką, która
tym razem porywa nas w słodko – gorzki klimat. Z jednej strony mamy lukrowaną
otoczkę magii świąt, miłosnych rozterek, urokliwych miejsc Krakowa i
zapierających dech w piersiach zakopiańskich krajobrazów, które tworzą
wyjątkowo cudowną atmosferę. Z drugiej zaś autorka serwuje nam bohaterkę, która
przez swoje doświadczenia i nie do końca zdrowe relacje z mamą często nie potrafi
udźwignąć na swoich barkach własnego życia – często brakuje jej asertywności i
zwyczajnej odwagi do działania. Brzmi znajomo? Sama mogę coś powiedzieć na ten
temat, ponieważ podobnie jak bohaterka zaliczam się do grona wrażliwców i
niekiedy proste słowa nie chcą przejść mi przez gardło. Walczę z tym, ale
bardzo różnie to wychodzi. Prościej i bezpieczniej jest siedzieć w swojej
przystani, niż otworzyć się na nowe. Ale szkopuł polega na tym, że czasami warto
wyjść poza swoje bezpieczne granice i spróbować zaznać w życiu czegoś nowego,
bo to nowe nie zawsze oznacza coś złego.
„Otwórz się
na miłość” to ciepła, słodko – gorzka świąteczna powieść z życia wzięta.
Znajdziemy tutaj magię świąt, ale również skomplikowane ludzkie relacje, które
nierozwiązane mogą być coraz większym ciężarem.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Czwarta Strona
Fajnie by było poczuć klimat świąt z tą książką.
OdpowiedzUsuńZachęcam do lektury :)
UsuńJako, że lubię twórczość autorki, bardzo chętnie przeczytam :_)
OdpowiedzUsuńJa również jestem wrażliwa i zdecydowanie się zgodzę, że warto wyjść czasami poza swoje granice.
Świetnie :) To prawda, czasem warto być asertywnym.
UsuńJest w planach dotarcie do tej powieści. Kiedyś na pewno. Recenzja super.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajnie że jest właśnie słodko gorzka bo właśnie święta to czasem też te gorsze chwilę dlatego ciekawi mnie ta książka !
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Dokładnie tak, nigdy nie jest zbyt słodko.
Usuń