Tytuł książki: „Zostań moim aniołem”
Autor: Gabriela Gargaś
Kategoria: Literatura obyczajowa,
książka świąteczna
Data premiery: 28.10.2020
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
Wydawnictwo Czwarta Strona
Moja ocena: 4/5
Czasem
są takie sytuacje, kiedy myślimy sobie, że chyba jakiś anioł nad nami czuwał i
wybawił nas od niebezpieczeństwa. Ja czasem tak mam, a Wy? Czy wierzycie w to,
że nad naszym losem czuwają anioły? Wierzycie w ich istnienie? A może nie
trzeba ich szukać daleko, bo one są blisko nas w postaci drugiego człowieka?
Marietta
i Berenika to główne, kobiece bohaterki najnowszej powieści Gabrieli Gargaś.
Marietta to dojrzała kobieta przed czterdziestką, która prowadzi sklepik z
ręcznie malowanymi kubkami. Ta praca sprawia jej przyjemność, czego niestety
nie można powiedzieć o narzeczonym, który bardzo sceptycznie patrzy na zajęcie
swojej przyszłej żony. Między parą tworzy się mur, który zaczyna coraz bardziej
się powiększać i nie wróży nic dobrego... Berenika z kolei pracuje jako
pielęgniarka na oddziale OIOM-u i niejedno w swojej pracy widziała. Wiele
ludzkich tragedii i przelanych łez, ale też małe i wielkie cuda, które czasem
się zdarzają. Wzajemne siostrzane wsparcie przydaje się w życiu kobiet, bowiem
każda z nich zmaga się ze swoimi rozterkami, emocjami i przeżyciami. Czasem
zwykła rozmowa i dobre słowo wystarczy, aby zmienić punkt widzenia...
Patrząc
na okładkę książki "Zostań moim aniołem" spodziewałam się nastrojowej
historii, z której będzie wylewała się magia. Jakież było moje zdziwienie,
kiedy okazało, się, że autorka zrobiła małego psikusa i nie ma tu Rudolfa
Czerwononosego, dzwonków sań i zapachu wigilijnego barszczu na każdej stronie.
Mam wrażenie, że trochę na przekór wszystkiemu autorka skoncentrowała się
bardziej na zwykłej, ludzkiej stronie świąt. Na problemach dnia codziennego,
relacjach międzyludzkich i emocjach, które za tym idą. I tak z każdą stroną
zagłębiamy się w życie głównych bohaterek, które otaczają ludzie. Ludzie z
bagażem doświadczeń, szczęśliwi, pewni siebie, zranieni, zbuntowani, cierpiący.
Każdy na innym etapie swojego życia, każdy z innymi emocjami, nieustannie
poszukujący szczęścia i spokoju. Czy im się to uda? Czy Marietta i Berenika
także odnajdą swoją drogę do szczęścia? Może ludzkie anioły stąpające po ziemi
im w tym pomogą?
Szczerze
powiem, że liczyłam na książkę pełną ciepła i magii, a dostałam cały arsenał
ludzkich problemów i okazję do refleksji nad postępowaniem i wyborami, które
człowiek czyni w życiu. Mam wrażenie, że sporo różnych postaci wprowadzało
nieco zamieszania do fabuły. Momentami gubiłam się w tym natłoku i już nie
wiedziałam, kto jest kim i kto jest z kim. W moim odczuciu tych postaci było
trochę za dużo. Liczyłam też na sporo otoczki magii świąt i trochę mi jej tutaj
brakowało. Nie mniej książka jest przyjemną lekturą, która zawiera w sobie
realny obraz ludzi z ich rozterkami i chwilami szczęścia, co jest plusem tej
powieści, bo nie ma wrażenia nadmiernego przesłodzenia.
Polecam
Wam książkę, jeżeli szukacie powieści o prawdziwych emocjach i ludzkich
rozterkach. W "Zostań moim aniołem" to wszystko znajdziecie.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu Czwarta Strona
Na pewno będę czytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńJest zakupiona. Czeka na czytanie. Lubię powieści tej autorki. Recenzja śliczna
OdpowiedzUsuńJa też lubię, ale w tej zabrakło mi trochę świątecznej magii.
Usuń