Jakie mogą być nasze marzenia i sny? Kolorowe, piękne, miękkie niczym puchowa poducha i ociekające szczęściem. Jeśli kolorowe, to mogą być to wszystkie kolory na ziemi. Promienny i słoneczny żółty, delikatny i kobiecy róż, niewinna i elegancka biel, spokojny i relaksujący błękit. No właśnie, ile ludzi tyle marzeń i ich kolorów. A dziś na blogu kolor marzeń jest błękitny, bowiem wpis poświęcam książce „Błękitne Sny” Katarzyny Michalak. To ostatnia część z serii o Leśnej Trylogii, której poprzednie części omawiałam we wcześniejszych wpisach.
„Błękitne Sny” miały swoją premierę niecały rok
temu. To opowieść wieńcząca całą serię przygód trzech braci Prado i trzech
przyjaciółek. Szóstka przyjaciół, sześć
odrębnych jednostek. Każdy z nich ze swoim bagażem doświadczeń. W przeszłości
dzieci pozostawione na pastwę losu. Dosłownie. Skazane na samotną podróż po
wyboistej drodze zwaną życiem. A to życie niestety nigdy ich nie rozpieszczało.
Młodzi chłopcy wyrwani ze szponów swojego oprawcy. Oprawcy, który powinien być
najważniejszą i najbardziej kochającą osobą w ich życiu... Los chciał jednak
inaczej. Przyjaciółki, które przez wiele lat nie mogły zaznać spokoju w swoim
życiu. Na szczęście wszyscy w końcu spotkali się ze sobą w odpowiednim czasie.
I zostali już ze sobą, aby wspierać się w dobrych i złych chwilach.
Wiktor Prado z Gabrielą próbują odbudować swoje
szczęście. Patryk wreszcie otwiera się na uczucie ze strony Julii. A
najbardziej zwariowana para z całej tej szóstki, czyli Majka i Marcin także
próbują odnaleźć sens w swoim życiu. W niedługim czasie mają zostać
rodzicami... Przez chwilę każdy z nich jest szczęśliwy. Trwają w krótkiej
chwili przelotnego szczęścia. Szczęścia, który jest niczym magiczny pył.
Rzucony w powietrze pięknie wygląda, ale równie szybko opada cichutko na
ziemię... Czy jest sposób, aby ten magiczny pył leciał długo i nigdy nie opadł?
Wydawałoby się, że powoli wszystko zaczyna się
dobrze układać w życiu całej szóstki. Jednak jak zwykle w ich przypadku
sielanka nie trwa długo. Wiktor i Patryk muszą zmierzyć się z tragicznymi
wydarzeniami, w których ucierpiał ich brat Marcin i przyjaciółka Majka.
Gabrysia i Julka również trwają przy swych ukochanych osobach. Czy zdołają
przetrwać kolejne burze, które właśnie nadciągają?
Marcin po nieszczęśliwym wydarzeniu dochodzi do
siebie. Niestety z Mają jest gorzej... Coś nie daje jej spokoju, coś ją
prześladuje... Nie może poradzić sobie z demonami, które jej się objawiają...
Lecz czy w rzeczywistości są to wymyślone przez wyobraźnię zjawy, czy
prawdziwa, strasząca postać? Bohaterka jest na granicy obłędu... Czy w końcu
zaświeci dla niej słońce i uda jej się dojść do siebie? Czy piękne sny młodych
ludzi się spełnią?
„Błękitne Sny” to opowieść o sile miłości i
przyjaźni. O chwilach, które nie zawsze są szczęśliwe. Raczej przeważają te
dramatyczne. O woli walki, o poświęceniu swojego ego nad dobro bliskich osób. Katarzyna
Michalak w cyklu Leśnej Trylogii stworzyła poruszającą historię, która zostaje
w pamięci. Historię, w której wydarzenia z przeszłości łączą się z
teraźniejszością i przyszłością. Ostatnia część to książka, w której jednocześnie
wszystko się kończy i zaczyna. Czy pozytywnie? Przekonajcie się sami i przeczytajcie
„Błękitne Sny”. Jeśli szukacie lekkiej i wzruszającej lektury, która stale
trzyma w napięciu to trafiliście w dziesiątkę.
Zapraszam
do lektury książki „Błękitne Sny” jeśli lubicie historie, w których stale coś
się dzieje ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz