Rodzina.
Jedna z najważniejszych wartości w życiu. Dla niektórych to główny fundament
sensu istnienia. Kto wchodzi w skład rodziny? Z pewnością rodzice, czyli mama i
tata oraz dziecko. Jedno dziecko lub więcej jeśli szczęście dopisze. Kochająca
się rodzina to wielki skarb. Skarb, który trzeba jednak chronić. Rodzina jest
jak kwiat, który należy starannie pielęgnować i o niego dbać. W innym przypadku
kwiat się zmarnuje. Tak samo jest z rodziną i więzami między jej najbliższymi
członkami. Nie zaznał szczęścia i radości ten, kto nie miał kochającej rodziny.
To smutne, ale niestety wielu jest takich ludzi na świecie.
Jakie
nastroje panują w rodzinach? Ile rodzin, tyle odrębnych jednostek. Miliardy
historii ludzi, od tych najbardziej zwariowanych i radosnych po dołujące,
patologiczne i smutne. Cóż, rodziny się nie wybiera, a niektórzy mawiają, że
"z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach".
Chyba
najbardziej przełomowym momentem dwojga dorosłych ludzi, którzy chcą założyć
rodzinę i wspólnie kroczyć przez życie jest pojawienie się nowego członka rodziny.
Narodziny dziecka. Chwila wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, przynosząca powiew
świeżego powietrza i wiele radości w dotychczasowe życie. Rodzice nowonarodzonego potomka chcą dla niego jak najlepiej. Rozkładają opiekuńcze
skrzydła sprawujące pieczę przeważnie aż do momentu wyfrunięcia z rodzinnego gniazda.
Snują dalekoprzyszłościowe plany, dbają o prawidłowy rozwój swojego oczka w
głowie. Co w przypadku, gdy wszystkie te wizje w jednej chwili zostają nagle
przekreślone i pojawiają się pytania: "Co będzie dalej?", "Czy my
przez to przebrniemy?".
Nie ma nic
bardziej gorszego od choroby jednego z członka rodziny. Dramat jest jeszcze
większy, gdy złośliwa choroba natrafia na małe dziecko. Małego aniołka, który
dopiero wkracza w świat i pragnie go poznać. Beztroskie, rodzinne chwile
zostają w jednej chwili brutalnie przecięte niczym cienka nić.
"Niebo
na własność" autorstwa Luke Allnutt to książka naszpikowana emocjami.
Historia Anny i Roba, którzy poznają się na studiach i rozpoczynają wspólne
życie. Po wielu staraniach pojawia się ich "oczko w głowie" - piękny,
kochany i wyczekany chłopczyk o imieniu Jack. Rodzice spędzają wesołe chwile z
Jackem. Są dumni ze swojego synka jak pewnie większość kochających rodziców ze
swoich pociech. Razem z nim odkrywają nieznany świat, który jest równie piękny
co niesprawiedliwy...
Luke Allnutt
napisał książkę, w której nie brakuje dramatycznych chwil. Lektura tej powieści
była dla mnie osobiście bardzo przejmująca i wzruszająca. Co chwilę dzieje się
coś, nad czym człowiek w codziennym życiu się nie zastanawia. Heroiczna walka
rodziców o zdrowie i życie swojego dziecka. Czy może być coś gorszego? Czy
zawsze istnieje cień szansy, światełko nadziei na to, że wszystko dobrze się
skończy?
Przeczytajcie
"Niebo na własność", a sami się o tym przekonacie. Książka porusza
trudny temat choroby najbliższych osób. Ukazuje zachowania ludzi pod wpływem silnych emocji, ich reakcje na
zastaną sytuację i relacje między kobietą a mężczyzną, którzy toczą nierówną
walkę z czasem. Relacje między ludźmi, którzy są sobie najbliżsi, a jednak czasami mają odmienne poglądy w wielu kwestiach...
Polecam książkę "Niebo na własność" dla wszystkich, którzy cenią sobie wartościowe lektury.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Otwartemu i Natalii ze strony "Książkowe Kocha, Nie Kocha".
Ta książka na pewno kiedyś musi znaleźć się u mnie :) i streszczę ją mojemu facetowi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będziecie żałować :)
UsuńW tej chwili wolę przeczytać coś bardziej optymistycznego.
OdpowiedzUsuńRozumiem, może nadejdzie dobry czas na przeczytanie tej książki. :)
UsuńO książce nie słyszałam, ale muszę przyznać, że mnie zaciekawiła ^^
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł i postaram się przeczytać :D Pozdrawiam ♥
wy-stardoll.blogspot.com
Polecam, warto przeczytać.
Usuń