Po dzisiejszym, gorącym dniu zapraszam na nowy wpis.
Wieczorową porą biorę pod lupę książkę autorki Charlaine Harris „Słodkich snów”.
Książka ta nazwana jest „retro kryminałem z wątkiem romansowym w tle”. Autorka
stworzyła całą serię o przygodach głównej bohaterki – Aurory Teagarden. Nie
czytałam wcześniejszych książek Charlaine Harris, więc nie mam odniesienia do tej
historii.
Główna bohaterka „Słodkich snów” – Aurora jest
świeżo upieczoną mamą, choć lata młodości ma już kilka lat za sobą. Bardzo
kocha swoją córeczkę i wraz z mężem Robinem jest bardzo szczęśliwa w nowej
roli. Robin to znana osoba w świecie artystów. Zdarzały się sytuacje, że
zauroczone fanki dawały to odczuć zarówno jemu jak i Aurorze. Bohaterka jednak
miała pewność, że zawsze i w każdej sytuacji może liczyć na swojego męża.
Obydwoje bardzo się kochają i darzą dużym zaufaniem.
Sielanka rodziców i kilkudniowej Sophie nie trwa jednak długo, bowiem nad dom Aurory i Robina nadciągają ciemne chmury, a ciężkie powietrze da się odczuć z każdej strony... Mąż wyjeżdża zostawiając w domu żonę i bezbronne dziecko. Aurorze w opiece nad córeczką pomaga jej przyrodni brat i opiekunka Virginia. Co złego więc może się wydarzyć? Wszystko wskazuje na to, że różne rzeczy są możliwe i mogą się przytrafić w najmniej oczekiwanym momencie. Nie można czuć się bezpiecznie w rodzinnym miasteczku, a nawet we własnym domu...
Sielanka rodziców i kilkudniowej Sophie nie trwa jednak długo, bowiem nad dom Aurory i Robina nadciągają ciemne chmury, a ciężkie powietrze da się odczuć z każdej strony... Mąż wyjeżdża zostawiając w domu żonę i bezbronne dziecko. Aurorze w opiece nad córeczką pomaga jej przyrodni brat i opiekunka Virginia. Co złego więc może się wydarzyć? Wszystko wskazuje na to, że różne rzeczy są możliwe i mogą się przytrafić w najmniej oczekiwanym momencie. Nie można czuć się bezpiecznie w rodzinnym miasteczku, a nawet we własnym domu...
Pewnej nocy Aurora odkrywa brutalną prawdę w swoim
ogrodzie... Jak to wszystko dalej się potoczy?
Zbieg różnych wydarzeń, niepewność, zagadki do
rozwikłania sprawiły, że książka ta ma zadatki to miana ciekawej, jednak mnie
osobiście nie „wbiło w fotel” podczas tej lektury. Książka ta jest dla mnie
lekką lekturą i na pewno nie należy do tych kryminałów, po których przeczytaniu
człowiek boi się własnego cienia i skrzypnięcia podłogi. Niektóre momenty
bardzo się dłużyły, nudziły mnie i ciężko było mi się skupić na lekturze. Przez
długi czas cała historia była po prostu męcząca. Po opisie książki spodziewałam
się zupełnie czegoś innego. Miałam nadzieję na emocje, które będę odczuwać jak
podczas czytania kryminału z prawdziwego zdarzenia. Akcja bardziej rozwinęła
się pod koniec całej historii, jednak zakończenie jak na kryminał jest dosyć
delikatne.
„Słodkich snów” to książka lekka w sam raz dla tych,
którzy lubią wątki kryminalne, ale niezbyt drastyczne. Osobiście nie tego się
spodziewałam i nie tego szukałam. Miałam wyobrażenie wartkiej akcji, która na
każdym kroku będzie mnie zaskakiwać, niestety nie doczekałam się tego. Plusem
tej książki jest dla mnie zachęcająca okładka, która mi się podoba oraz to, że
pod koniec historii akcja w końcu się rozkręciła. Powiedzenie „Nie oceniaj
książki po okładce” w tym przypadku bardzo dobrze się sprawdziło. Polecam dla
tych, którzy szukają niezobowiązującej książki na lato z elementami lekkiego
kryminału.
Mojej żonie na pewno by się spodobał taki klimat :)
OdpowiedzUsuńSuper! Każdy lubi coś innego :)
UsuńŚwietna recenzja, a sądząc z końcowego podsumowania książki, to pewnie bardziej trzymająca w napięciu niż sama książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa!
Usuń