Jak to jest zmagać się z
negatywnymi myślami na swój temat? Stwierdzenia: „Za mało się uczę”, „Jestem
brzydka”, „Jestem głupia”, „Nic nie umiem”, „Nic w życiu nie osiągnęłam”, „Za
gruba”, „Za chuda”. Co się dzieje w umyśle człowieka, który nieustannie wmawia
to sobie, aż w końcu w jego życiu zaczynają dziać się rzeczy, które uchodzą za
„anomalie” społeczne, za coś, co bardzo odbiega od normy i jest uznawane za
złe? Co czują osoby, które zmagają się z chorobami duszy o podłożu psychicznym
i słyszą niewybredne komentarze na swój temat? Ten, kto tego sam nie przeżył
nie może wiedzieć, jak to jest. Można jedynie wczuć się w myśli takich ludzi.
Zapraszam na moją opinię książki „Choroby duszy”, która porusza trudny temat –
chorób psychicznych.
Fabuła książki „Choroby duszy” jest
dość specyficzna. Główną bohaterką jest dziewczyna o imieniu Amanda, która
cierpi na schizofrenię. Poznajemy ją podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym,
w którym próbuje odnaleźć się i nawiązać relacje z ludźmi, których tam spotyka.
Dziewczyna z pozoru sprawia wrażenie zupełnie zdrowej osoby - sympatyczna,
wrażliwa, empatyczna i inteligentna. Jednak w jej głowie dzieją się rzeczy,
których ona sama nie rozumie i które momentami bardzo ją przerażają. Amanda
poznaje w szpitalu dziewczyny, które tak jak ona borykają się ze swoimi
chorobami duszy. Wspólnie starają się przetrwać pobyt w tym specyficznym
miejscu, dużo rozmawiają i powoli wzajemnie się poznają. Wszystko byłoby
dobrze, gdyby nie to, że coś wewnątrz Amandy nieustannie zakłóca jej spokój. Na
dodatek jedna z pacjentek szpitala nie jest zbyt dobrze nastawiona do otoczenia
i jej głównym celem jest „wbijanie szpil w plecy” pozostałym podopiecznym. Czy
bohaterki odnajdą wewnętrzny spokój, a złośliwa koleżanka się odmieni?
„Choroby duszy” to książka, która
zainteresowała mnie swoim tytułem i tematyką od samego początku. Sam pomysł na
fabułę, czyli osadzenie akcji w szpitalu psychiatrycznym i stworzenie postaci,
które borykają się z takimi chorobami jak: schizofrenia, depresja, bulimia, anoreksja
czy fobia społeczna wydaje mi się odważnym krokiem. Tematyka książki może
wywoływać kontrowersje i z pewnością nie jest łatwa, ale mogę powiedzieć, że
jej lektura była dla mnie niezwykłą przygodą. „Choroby duszy” to bardzo trafny
tytuł, który odzwierciedla stan duszy osób cierpiących z różnych powodów.
Powody te siedzą w ich głowach i duszach, a choroby, z którymi się zmagają
różnią się diametralnie od chorób fizycznych. Ta największa różnica polega na
tym, że o wiele trudniej jest zdiagnozować i wyleczyć te choroby duszy. Łatwiej
jest wyleczyć złamaną rękę, wadę serca, czy wzroku, niż uleczyć zranioną duszę.
Cieszę się, że autorka postanowiła napisać książkę o takiej trudnej tematyce, o
której nie mówi się głośno, albo nie mówi się wcale. Dobrze wykreowane postaci
wraz ze swoimi przypadłościami pozwalają czytelnikowi po części zrozumieć, albo
starać się zrozumieć zachowania osób zmagających się z chorobą. A proces ten
często zaczyna się we wczesnych latach dzieciństwa. Negatywne wspomnienia,
przeżycia, zranione uczucia, brak poczucia bezpieczeństwa, bycia dobrym i
kochanym często są iskrą zapalną, by coś niedobrego zaczęło rozwijać się w głowie.
To jednocześnie skomplikowane i proste, bo skoro wszystko zaczyna się od
dzieciństwa to wystarczy zapewnić dziecku dobre warunki, otoczyć miłością i
sprawić, żeby miało pozytywne wzorce. Jednak czasami choroba rozwija się w
późniejszym wieku i wtedy życie zaczyna się komplikować. Dla mnie osobiście
książka jest wartościowa, ma duże przesłanie dla społeczeństwa i daje do
myślenia. „Choroby duszy” są apelem o zwrócenie uwagi na osoby chore
psychicznie i otoczenie ich troską. Książka ta jest interesująca, chwilami
szokująca, a momentami po prostu smutna. Myślę, że warto sięgnąć po tę książkę
choćby po to, aby wykrzesać z siebie namiastkę empatii. W dzisiejszych czasach
wielu ludziom jej brakuje, więc dobrze byłoby to zmienić.
„Choroby duszy”
to mocna i ważna książka, która z pewnością wywoła refleksje i pozostanie na
dłużej w pamięci. Polecam Wam lekturę.
Za możliwość lektury dziękuję
wydawnictwu WasPos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz