piątek, 14 grudnia 2018

"Listy (nie)miłosne"


„Niezależnie od tego, co na co dzień przysparza nam zmartwień, jeśli tęsknimy za uśmiechem, musimy sami zacząć się uśmiechać, a nie najpierw szukać uśmiechu u innych.
I to też sobie dziś postanowiłam. Jeśli inni pomagają mi być szczęśliwą, spełniają moje marzenia, to ja z całej siły okażę im wdzięczność. Bo na tym to polega, by dawać ludziom to, co oni ofiarują Tobie”.

Główną bohaterką książki Natalii Sońskiej „Listy (nie)miłosne” jest Zosia – młoda dziewczyna, która obecnie mieszka ze swoją kochaną mamą i nieco niesfornym młodszym bratem. Tak jak w życiu bywa cała trójka miewa różne dni i nastroje. Od tych radosnych i pięknych, po mniejsze i większe zmartwienia. Jednak mimo napotykanych na co dzień trudności trzeba sobie ze wszystkim jakoś radzić. 

Wydawać by się mogło, że młodziutka Zosia – studentka powinna tryskać energią i w pełni cieszyć się życiem tak jak jej rówieśnicy. Coś jej jednak na to nie pozwala. Bohaterkę poznajemy w trudnym dla niej momencie, bowiem przeżywa rozstanie z chłopakiem - Igorem. Na domiar złego rozstanie to owiane jest wielką tajemnicą, a dziewczyna nie ma pojęcia, dlaczego akurat ją to spotkało. Przecież wszystko układało się idealnie…

Na szczęście w trudnych momentach Zosia może liczyć na wsparcie ze strony kochającej mamy i dziadków, brata oraz ekipy dobrych przyjaciół – Staszka, Magdy, Bartka, Karoliny i Konrada. Wszyscy bardzo pragną szczęścia Zosi i życzą jej jak najlepiej. Czy jednak dobre życzenia będą wystarczające, aby pomóc sympatycznej dziewczynie? Życie potrafi przecież pisać niespodziewane scenariusze i wytyczać wyboistą drogę do szczęścia. Złamane serce Zosi to nie jej jedyny problem, z którym się boryka. Spotykają ją różne przykre wydarzenia. Za każdym razem wraz z bolesnymi zrządzeniami pojawia się jednocześnie „światełko w tunelu” i garść nadziei na to, że w końcu będzie dobrze. Zosia mimo swojego smutku potrafi odnaleźć w sobie pokłady dobrych myśli i z czasem odkrywa oczyszczający sposób radzenia sobie z gorszym nastrojem. Przelewanie na papier swoich myśli jest jednym z nich. W procesie jej oczyszczenia ze złych emocji pomagają jej najbliżsi, a szczególnie jeden z bliskich przyjaciół. 

Może w końcu czas zamknąć pewien etap w swoim życiu i otworzyć się na miłość i piękno, które zewsząd otacza dziewczynę i dać okazję do zagojenia się złamanego serca? Przeczytajcie „Listy(nie)miłosne”, a dowiecie się więcej o losach Zosi i jej rodziny. 

„Listy(nie)miłosne” to opowieść, która mnie zauroczyła. Historia Zosi, która zmaga się z problemami tak jak każdy z nas sprawiła, że bohaterka jest mi bliska. Autorka stworzyła ciekawą i bardzo romantyczną opowieść, która jednocześnie nie jest zbytnio przesłodzona i przerysowana. Natalia Sońska w lekki, ale nieinfantylny sposób opisała trudy z jakimi zmaga się młodzieńcze serce. Cała historia przeplatana jest również rozterkami pozostałych bohaterów i tworzy przyjemną dla oczu i umysłu lekturę. Książkę czytałam z przyjemnością i cały czas trzymałam kciuki za Zosię. Jestem bardzo ciekawa kolejnej części książki. 

Polecam „Listy(nie)miłosne” dla romantycznych dusz, które szukają uroczej lektury i własnego sposobu na zamknięcie jakiegoś rozdziału w życiu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...