środa, 10 kwietnia 2019

"Ja, królowa"



Zamki, dystyngowane księżniczki, szlachetni książęta, dostojni króle i królowe. Bale królewskie, jedwabne suknie, drogocenne kamienie, romantyczna miłość, ale również intrygi, podłość, polityczne zagrywki, brutalna walka o władzę i pozycję w państwie. Słodki smak zwycięstwa i gorzki smak porażki. Ach, któż z nas niechciałby choć na chwilę przenieść się w czasie w taką magiczną podróż szlakami polskich władców. Mieć własną komnatę, przywileje i opływać w dostępnych dobrach. Myślę, że dzisiaj wielu ludzi również to wszystko posiada, ale nie ma w tym wszystkim klimatu starej epoki. Ja osobiście chętnie przeniosłabym się w czasie i na własnej skórze przekonała się, jak to wszystko wyglądało. Na szczęście są takie książki i autorki, które w bardzo ciekawy sposób tworzą fascynującą opowieść. Zapraszam na moje wrażenia dotyczące książki Renaty Czarneckiej „Ja, królowa”. 

Bohaterką pierwszoplanową jest młodziutka Bona – która przybyła z Włoch do Krakowa na Wawel, aby poślubić króla Polski – niemłodego już Zygmunta Starego. Bona po koronacji staje się królową i żoną króla Zygmunta. Na początku ich wspólnej drogi obydwoje są sobą zauroczeni i prowadzą w miarę spokojny i szczęśliwy żywot. Bona okazuje się być bardzo silną kobietą i interesującą osobowością. Roztacza wokół siebie aurę pewnego rodzaju egzotyki, budząc zachwyt wśród polskich dam dworu, które co rusz z zaciekawieniem zaglądają w szkatuły królowej z pomadami i klejnotami oraz podziwiają jej piękne, jedwabne suknie. Świeżo ukoronowana królowa pragnie dać największe szczęście swemu mężowi i bardzo skrupulatnie dąży do tego celu. Mimo młodego wieku Bona dobrze wiedziała, czego chce. Ta królowa nie należała do kobiet kruchych i delikatnych, wręcz przeciwnie – była pewna siebie, znała swoją wartość i była żądna władzy. Nie zawsze jednak wszystko szło po myśli królowej… 

„Ja, królowa” to fantastyczna opowieść historyczna o czasach z innej, jakże obcej nam epoki. Autorka w bardzo plastyczny sposób stworzyła fabułę, którą czyta się z dużym zainteresowaniem. Ani na chwilę nie czułam znużenia podczas lektury. Z każdym rozdziałem moja ciekawość rosła, byłam pozytywnie zaskoczona sposobem, w jaki autorka opisała XVI wieczny krakowski zamek na Wawelu i starannością o wszelkie szczegóły. Dzięki tej umiejętności i staranności autorki byłam w stanie bardzo wyraźnie wyobrazić sobie wszystko, co działo się kilkanaście lat temu w Polsce. Jestem oczarowana książką „Ja, królowa”. Akcja, która rozgrywała się na kartach powieści ani na moment nie zwalniała, a wręcz przeciwnie – z każdą kolejną stroną coraz bardziej nabierała tempa i intensywnych kolorów. Dynamiczna fabuła, interesująco wykreowani bohaterowie, aura tajemniczości zimnego zamku na Wawelu, rola kobiet, które odgrywały niemałą rolę w dawnych czasach to zdecydowanie atuty tej książki. Moje odczucia po lekturze książki „Ja, królowa” są bardzo pozytywne i mam dużą ochotę poznać pozostałe książki Renaty Czarneckiej. 

Polecam lekturę wszystkim, którzy są zainteresowani historią Polski oraz tym, którzy nie przepadali dotąd za książkami historycznymi. Myślę, że po tej lekturze zmienicie zdanie i tak jak ja będziecie miło zaskoczeni. 

Za możliwość lektury książki dziękuję Wydawnictwo Książnica

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...