Renesansowy Mediolan, szemrane interesy, podstępne intrygi,
zagadkowa śmierć człowieka oraz wybitny i tajemniczy artysta. W takim klimacie
jest książka „Miara człowieka” autorstwa Marco Malvaldi. Można sobie zadać
pytanie, czym jest prawdziwa miara człowieka i czy w ogóle można ją zmierzyć?
Jeśli tak, to w jaki sposób? Tę zagadkę postanowił rozwiązać pewien bardzo
inteligentny i bystry artysta. Jeśli chcecie się przenieść do Mediolanu i „pół
żartem, pół zerio” poznać historię Leonarda da Vinci to ta książka będzie w sam
raz dla Was. 😊
Renesansowa otoczka Mediolanu roku 1493, władcy, którzy pragną
dojść do jeszcze większej władzy i odkryć tajemnicę pewnego nietuzinkowego
artysty, który przechadza się uliczkami w różowym płaszczu. Właśnie wokół tego
toczy się cała akcja książki „Miara człowieka”, a jej główną i najbardziej
tajemniczą, a zarazem charakterystyczną postacią jest… Sam Leonadro da Vinci!
Wybitny artysta, który nazywany jest „mistrzem mechaniki” i słynie bardziej z
tworzenia róznorodnych wynalazków niż artystycznych dzieł. Leonardo
przechadzając się uliczkami Mediolanu wzbudzał w bohaterach książki podziw,
szacunek, ale czasami też niemałą zazdrość. Człowiek ten zawsze wiedział, co
powiedzieć w każdej sytuacji, cechował go bowiem bystry umysł, którym potrafił
się posługiwać. Dlatego dobrze mu szło łączenie różnych faktów i zdarzeń, co
pomogło rozwikłać pewien wątek kryminalny… Ale przejdźmy do rzeczy! Słynny
Leonardo dostaje zadanie wykonania pomnika nieżyjącego władcy Francesco Sforzy
na koniu. Da Vinci wszystkie notatki swoich projektów notuje w zeszycie, z
którym nigdy się nie rozstaje. Nosi go zawsze przy sobie pod swoimi szatami,
dlatego notes wzbudza dużą sensację wśród niektórych władców i staje się
łakomym kąskiem… Coś jednak nie pozwala Leonardowi na realizację projektu rzeźby,
bowiem pewne składniki i proporcje różnych elementów potrzebnych do zrobienia
tejże rzeźby nie są odpowiednie i artysta odkrywa to w czasie, gdy na zamku
zostają znalezione zwłoki człowieka. Nadworny astrolog, który cieszy się w
zamku umiejętnością przepowiadania przyszłości z gwiazd, nie umie jednak
konkretnie stwierdzić, z jakiego powodu umarł znaleziony na korytarzach
zamkowych człowiek. To wywołuje lawinę podejrzeń i pytań, których nikt nie jest
w stanie rozwiązać. Nikt oprócz Leonarda, który podejmuje się tego zadania i „po
cichu”, nie wychylając się za bardzo układa w swej głowie wszystkie elementy
tej zagadkowej układanki. Czy da Vinci rozwiąże zagadkę tajemniczej śmierci na
zamku? Przeczytajcie „Miarę człowieka”, a wszystkiego się dowiecie!
Kiedy dostałam przesyłkę z książką „Miara człowieka” nie
wiedziałam, czego się spodziewać po tej lekturze. Trochę się obawiałam, że
będzie to kolejna historyczna lektura, która nie do końca trafi w mój gust,
jednak przyjemnie się rozczarowałam. Książka jest napisana lekkim językiem,
aczkolwiek pojawia się w niej wiele różnych włoskich nazwisk, które ciężko
zapamiętać. Na szczęście autor stworzył na pierwszych stronach książki tzw.
DRAMATIS PERSONAE, w którym wymienił wszystkich bohaterów książki i opisał po
krótce, kim byli. Do bardzo pomocne w toku lektury. „Miara człowieka” nie jest
książką historyczną, jednak zawiera pewne wątki historyczne, zmienione na
potrzeby książki. „Miara człowieka” nie jest lekturą oczywistą, moim zdaniem
trzeba traktować ją bardziej z przymrużeniem oka, wyobraźnią i uśmiechem.
Znajdziemy tutaj zabawne momenty, żarty z nutką erotyzmu i autora, który chwilami
wcielał się w detektywa. Mogę powiedzieć, że lektura zaskoczyła mnie pozytywnie
i pomimo moich obaw uważam książkę za udaną lekturę. „Miara człowieka” to
inteligentna powieść autora z dużą wyobraźnią, z wątkiem kryminalnym w tle,
tajemniczym artystą z umysłem ostrym jak brzytwa w otoczeniu renesansowego
Mediolanu, który musiał być w tamtych czasach przepiękny.
Humorystyczna,
ciekawa i przewrotna – warta uwagi i przeczytania. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz