Z czym kojarzy Wam się życie na
wsi? Jak dla mnie pierwszym skojarzeniem są piękne krajobrazy. Złociste łany
zboża, zielone lasy, owocowe sady, bociany w gniazdach, żaby rechoczące w
stawach, śpiew ptaków, cisza, spokój, czyste powietrze, zdrowe jedzenie. Gdybym
tylko mogła to sama chętnie przeniosłabym się na wieś. Wieś jest piękna o
każdej porze roku - zarówno w pełni dojrzałego lata i posypanymi śniegiem
polami mroźną zimą. Wydawać by się mogło, że życie na wsi toczy się swoim
spokojnym torem. Wszyscy się znają, każdy wie, co „w trawie piszczy” i nic się
nie ukryje przed miejscową sprzedawczynią ze sklepu. Skoro wszyscy wszystko o
sobie wiedzą i nic się nie ukryje to, czy życie na wsi rzeczywiście jest takie
sielskie i anielskie? Zapraszam na moje wrażenia po lekturze książki Urszuli
Stokłosy „Cichoborek”.
Akcja książki jak sam tytuł
wskazuje toczy się w niewielkiej wsi o nazwie Cichoborek. Na pierwszy rzut oka
to zwyczajna wieś, jakich wiele. Każdy zajęty jest swoimi codziennymi
zajęciami, niezmiennym od wielu lat rytmem dnia i dyskretnymi spojrzeniami w
okna sąsiadów. Na co dzień nic się nie dzieje, a jedyną atrakcją są miejscowy
sklep Pani Jadzi, bar „Zośka”, fabryka cukierni, Koło Gospodyń i Gospodarzy
Wiejskich i kościół. Każdy każdego zna, a plotki rozchodzą się z prędkością
światła. Mentalność mieszkańców wsi jest tutaj dosyć zróżnicowana, a
bohaterowie, którzy przewijają się na kartach książki są niezwykle barwnymi
osobowościami. Każdy mieszkaniec ma swoją ciekawą historię, zaczynając od
dziewczynki, której zachowanie uznawane jest za bardzo odbiegające od norm,
rozwiązłość jednej z kobiet, sprzedawczyni, której niewyparzony język roznosi
po wsi mniej lub bardziej prawdziwe wieści, oraz czujne spojrzenia księży na
poczynania swych parafian. Wszystko toczy się swoim niezmiennym od kilkunastu
lat torem, dopóki do Cichoborka nie przyjeżdża nowa osoba. Ten dzień staje się
początkiem czegoś nowego dla każdego z mieszkańców.
„Cichoborek” to książka, która z
lekkim przymrużeniem oka ukazuje mentalność ludzi mieszkających na wsi. Można
się śmiać albo oburzać, ale myślę, że w wielu wioskach po dziś dzień panuje
taka rzeczywistość, jaką autorka zawarła w swojej książce. Bardzo trafnie
oddany obraz tej „ciemniejszej” strony wiejskiego życia, w której plotka rządzi
się swoimi prawami, a głównym tematem rozmów kobiet jest komentowanie
wszystkiego, co według nich odbiega od normy. Lektura książki pochłonęła mnie
całkowicie. „Cichoborek” to książka prosta, a jednocześnie zawierająca w sobie
pewną głębię i refleksję na temat życia, śmierci, relacji międzyludzkich, czy
postępowania zgodnie z normami społecznymi. Zabawne teksty, dialogi, charakterystyczna „gwara” i słownictwo
bohaterów sprawia, że odnosi się wrażenie, jakby człowiek naprawdę tam był i na
własne oczy i uszy obserwował i przysłuchiwał się wszystkim wydarzeniom. Mimo
zabawnego charakteru książki absolutnie nie ma tutaj mowy o wyśmiewaniu się,
czy obrażaniu mieszkańców wsi. Po prostu książka ta jest subiektywnym opisem
życia, jakie prowadzi się na wsi. Plus za ciekawy pomysł na fabułę i osadzenie
miejsca akcji właśnie na wsi. Mimo moich sielskich skojarzeń, jakie mam ze wsią,
„Cichoborek” wcale nie jest przesłodzoną opowieścią o życiu, w którym
nieustannie klekoczą bociany, dziewczyny zbierają kwiatki na łąkach, a zapracowani
mężczyźni wracają po całym dniu do ciepłych pieleszy. W książce nie znajdziecie
opisów przyrody, a raczej opisy historii różnych postaci, które mają swoje
przeżycia i niewyjawione tajemnice. To coś więcej - opowieść o relacjach
międzyludzkich, podejściu do życia i drugiego człowieka, trudnych wyborach,
które bohaterowie podejmują w swoim życiu, aż do momentu, który okazuje się być
przełomem i jest być może początkiem pewnych zmian. Przed rozpoczęciem lektury
miałam obawy, co do jej treści, ale na szczęście nie zawiodłam się. Książka
jest lekka w czytaniu, ciekawa i wciągająca. Zdecydowanie zapada w pamięć.
„Cichoborek” to opis wiejskiego świata, który nie zawsze
wygląda tak pięknie, jak krajobrazy wokół. To historie ludzi, którzy mają w
zanadrzu ciekawe przeżycia.
Za
możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu JanKa.
Chętnie przeczytam. Ciekawe jak ja odbiorę tę książkę, bo mnie życie na wsi kojarzy się zupełnie inaczej niż tobie - jako codzienne pokonywanie trudności i wyzwań, o których w mieście się nie myśli.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jakie będą Twoje wrażenia :) Oczywiście mam świadomość, że praca na wsi to bardzo ciężka praca, ale właśnie moje pierwsze skojarzenie to ten sielski krajobraz z dziecinnych lat, kiedy jeździłam na wieś dawno temu.
UsuńNie znam tej książki i nie powiem, żeby okładka była zachęcająca. Ale treść wydaje się naprawdę warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - okładka w ogóle do mnie nie przemawia. Ale myślę, że zawartość książki warta jest przeczytania. :)
Usuń