poniedziałek, 21 października 2019

"Ratownicy czasu" tom I, Justyna Drzewicka



Kto z Was lubił chodzić do szkoły? Przyznajcie się bez bicia ;) Szkoła podstawowa, gimnazjum, później liceum i studia… Nigdy nie należałam do tej grupy, która osiąga celujące wyniki ze wszystkich przedmiotów. Do szkoły chodziłam raczej chętnie, aczkolwiek było kilka epizodów, które skutecznie zrażały mnie do niektórych przedmiotów. Wiadomo, że człowiek nie jest orłem z każdej dziedzinie, a dla mnie wszelkie przedmioty ścisłe były moją piętą Achillesową. To było powodem różnych epizodów, które zniechęcały mnie do chodzenia do szkoły, ale koniec końców nie było aż tak źle. Teraz, gdy jestem starsza wspominam te czasy z nutką nostalgii. Czasami chciałabym powrócić do tych młodzieńczych lat i „pomęczyć” się w szkole ;). Wtedy zaś marzyłam o pójściu do pracy, byleby tylko już nie wkuwać. Jak widać z wiekiem perspektywa się bardzo zmienia. 😊 Piszę o tym wszystkim, ponieważ dzisiejszy wpis dotyczy młodych bohaterów, którzy są na etapie nauki w szkole. Zapraszam na opinię fascynującej książki Justyny Drzewickiej „Ratownicy czasu”.

Sara i Daniel to dwójka współczesnych nastolatków, która toczy swój codzienny bój o przetrwanie w murach szkoły. Daniel ma swój świat i marzy o karierze muzyka w zespole. Gra na perkusji, jest nieco tajemniczy i małomówny, czym wytwarza wokół siebie niewielki mur. Sara natomiast to żywiołowa dziewczyna, którą wprost energia rozpiera i wszędzie jej pełno. W ciągłym ruchu, gadatliwa i pełna pomysłów. Nastolatka marzy o tym, by zostać pisarką. Codzienna walka nie jest łatwa, bowiem nauka – szczególnie jednemu z bohaterów - nie przychodzi zbyt łatwo. Daniel ma na swoim koncie niejeden konflikt z nauczycielem historii o słynnej, szkolnej ksywce „Mumia”. Atmosfera już nie jest staje się coraz bardziej napięta, gdy chłopakowi grozi powtarzanie klasy z powodu oblania z tego przedmiotu. Sara nie ma kłopotów z nauką, ale za to ma niezbyt dobre relacje z jedną z „wrednych” koleżanek o większym statusie majątkowym. Sytuacja jest nieciekawa do momentu, w którym młodzi ludzie stają na dywaniku u dyrektora szkoły. Dyrektor jest na szczęście dobrym człowiekiem i stara się pomóc swoim uczniom. W tym celu prowadzi swoich podopiecznych do szkolnej stołówki, a sam idzie znaleźć rozwiązanie. Wtedy dzieje się coś niezwykłego – ku zdumieniu nastolatków na ścianie stołówki pojawia się iście magiczny okrąg, a z niego wyskakuje zwierz! Czy to wszystko Sarze i Danielowi się śni? A może to początek niezwykłej przygody?

„Ratownicy czasu” to niezwykle fascynująca opowieść. Akcja książki toczy się w murach szkoły, aby później przenieść się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w inną czasoprzestrzeń. Tutaj rzeczywistość przeplata się z magią, a teraźniejszość z przyszłością i przeszłością. Jak to możliwe? Za sprawą dużej wyobraźni autorki i ciekawego pomysłu na książkę. „Ratownicy czasu” to zaproszenie do podróży w czasie, która wprowadzi czytelników do klimatów w stylu retro. Myślę, że książka ta może się okazać dobrym sposobem na oderwanie dzieci i młodzieży od wirtualnego świata. To dobry początek na rozbudzenie czytelniczego bakcyla. Książka od pierwszych stron wciąga i mimo licznych, historycznych wątków nie ma uczucia przytłoczenia, czy znudzenia. Ja osobiście byłam bardzo ciekawa, co wydarzy się dalej i jakie pomysły przyjdą do głów młodych bohaterów. W moim odczuciu to bardzo przystępna książka, szczególnie dla dzieci i młodzieży, ale oczywiście dorośli również znajdą w niej coś dla siebie. Autorka posługuje się prostym językiem, a wszystkie trudniejsze zwroty i pojęcia wyjaśnia w przypisach. Nie ma tutaj górnolotnych sformułowań, nudnych, podręcznikowych suchych faktów z historii. Tutaj wszystko dzieje się w sposób dynamiczny, ciekawy i kreatywny. Idealnym uzupełnieniem książki są przezabawne czarno – białe ilustracje z dowcipnym komentarzem. Wszystko to razem tworzy spójną i ciekawą całość, którą warto dołączyć do swojej domowej biblioteczki. Ja mimo tego, że zbliżam się do trzydziestki podczas lektury poczułam się jak nastolatka, która razem z bohaterami jest w ich świecie i odkrywa wspólnie z nimi wszystko od początku. A co bohaterowie odkryli? Mogę Wam podpowiedzieć, że prawie sięgnęli gwiazd z najsłynniejszym astronomem, który swoją odważną teorią wszystko zrewolucjonizował.😊Zdecydowanie polecam książkę starszym i młodszym!

„Ratownicy czasu” to nieszablonowa książka o przyjaźni, odwadze i retro historii wymieszanej z nowoczesnością . Lektura rozbudza wyobraźnię!

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

4 komentarze:

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...