Tytuł książki: „Szczęście na miarę”
Autor: Agata Kołakowska
Kategoria: Literatura obyczajowa
Data premiery: 26.01.2021
Okładka: miękka
Liczba stron: 408
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Moja ocena: 5/5
„Jak cię widzą, tak cię
piszą” – to znane powiedzonko zna pewnie każdy z nas. I choć czasami
podchodzimy do niego sceptycznie, bo przecież „nie szata zdobi człowieka”, to
pierwsze wrażenie może dać nam obraz o osobie, którą po raz pierwszy spotykamy.
Z jednej strony to trochę krzywdzące, bo często patrząc na wygląd i ubiór
przypinamy innym niewłaściwe łatki, z drugiej zaś motywujące, bo wtedy człowiek
bardziej się stara dobrze wyglądać. Dobrze dla każdego oczywiście oznacza coś
innego – marka, jakość, wygoda i swoboda. Ważne, aby każdy czuł się komfortowo
w tym, co ma na sobie. Bo odpowiednio dopasowane ubranie czasami potrafi
zdziałać cuda…
Leonard Kittay to dość nietuzinkowy mężczyzna, który prowadzi pracownię krawiecką w małym miasteczku. Mężczyzna znany jest z wyjątkowego kunsztu tworzenia wyjątkowych kreacji przeznaczonych dla pań, a jego znakiem rozpoznawczym jest szycie sukienek. Stałe klientki bardzo chętnie wracają do Leonarda po kolejne kreacje, nie kryjąc zadowolenia. Kobiety w ubraniach od eleganckiego krawca czują się wyjątkowo do tego stopnia, że swoim sukienkom przypisują moc spełniania marzeń. Pewna dociekliwa i charakterna dziennikarka czasopisma dowiaduje się o tym i postanawia rozpocząć dziennikarskie śledztwo. Czy tworzenie sukienek jest szyte grubymi nićmi, czy dziennikarka robi z igły widły?
„Szczęście na miarę” to bardzo spokojna, ciepła i delikatna historia. O ludziach, ich emocjach, wrażliwości, miłości, obawach, odwadze, zmianach. To historia, w której mamy okazję poznać perspektywę życia i odczuwania emocji zarówno z perspektywy kobiet jak i mężczyzn, którzy nie zawsze postępowali w zgodzie ze sobą, swoimi marzeniami i emocjami, a często brakowało im odwagi i motywacji do podejmowania konkretnych decyzji. To powieść obyczajowa, która z jednej strony przyjemnie otula jak miękki sweter w chłodny dzień, a z drugiej przypomina nam o goryczce, tak jak gorzka herbata, kiedy jej nie posłodzimy. Historia, w której krawiectwo – nie zawsze na szeroką skalę, marzenia – niekoniecznie spełnione i miłość – nie za każdym razem z happy endem przewijają się przez karty książki. Mogę powiedzieć, że na chwilę przeniosłam się w inny, kolorowy świat igieł i nici, tkanin i fasonów, ale dalej twardo stąpając po ziemi dokładnie tak jak osobliwy Leonard. Bardzo podoba mi się sposób pisania autorki oraz wykreowanie bohaterów i ich emocji, które dodają autentyczności i wrażliwości. Książka ma w sobie coś eterycznego, co daje wrażenie przyjemnej lekkości, ale nieprzesadzonej. Plus za ciekawy pomysł i przedstawienie w książce motywu krawiectwa i szycia wyjątkowych strojów, które jednocześnie dobrze wpasowują się do obecnego trendu rękodzieła „handmade”. „Szczęście na miarę” to książka w sam raz dla kobiet – nie tylko tych, które interesują się modą. J To powieść o tym, że zawsze jest dobry czas na zmiany.
Za współpracę i egzemplarz do recenzji
dziękuję Wydawnictwu
Prószyński i S-ka
Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńZachęcam do lektury :)
UsuńJestem już po lekturze i książka bardzo mi się podobała. Właśnie ze względu na - jak to określiłaś - eteryczność i delikatność. Na kilka chwil oderwała mnie od rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! :)
UsuńBardzo lubię czytać powieści tej autorki. Ta nowość dopiero w planach. Śliczna recenzja.
OdpowiedzUsuńWspaniale! I dziękuję :)
UsuńCiekawy pomysł na książkę.
OdpowiedzUsuń