środa, 27 listopada 2019

"Szepty gwiazd", Anna Łajkowska



Tytuł książki: „Szepty gwiazd”
Autor: Anna Łajkowska
Data wydania: 16.10.2019 r.
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Dragon

Odkąd pamiętam zawsze lubiłam patrzeć w niebo. Zachwyca mnie widok ciemnogranatowego nieba usłanego nieskończoną liczbą maleńkich, świecących punkcików. Oglądanie gwiazd ma w sobie coś magicznego, niezależnie od tego, skąd na nie patrzę, to za każdym razem czuję to samo miłe odczucie. Nieważne, czy oglądam je gdzieś za miastem przy ognisku, z okna mieszkania, czy spacerując późną, letnią porą. Czasami myślę sobie, że nasz los zapisany jest gdzieś w gwiazdach, a cała ta kosmiczna energia, która gdzieś tam w oddali płynie po części ma wpływ na nas i nasze decyzje. Czy jednak wszystko jest zapisane w gwiazdach? Czy z pomocą wyższych sił wspólnie z twórcą tego świata jesteśmy w stanie przewidzieć, co się wydarzy w przyszłości? Oczywiście nie, ale patrząc w gwieździste niebo, szczególnie w okresie okołoświątecznym na sercu robi się jakoś cieplej i możemy bardziej wierzyć w spełnienie swoich celów. A co było zapisane w gwiazdach bohaterom książki „Szepty gwiazd”? Zapraszam na moją opinię o lekturze.

„Szepty gwiazd” to książka o kilku bohaterach, którzy zmagają się z przedświąteczną rzeczywistością. I tak możemy poznać życie kobiety, matki dwójki brzdąców, która pragnie zrobić wszystko idealnie i pod linijkę. Widać, że ma hopla na punkcie porządku i dobrej organizacji. Wszystko idzie sprawnie, aż do pewnego dnia… Kolejną bohaterką, która bardzo wyraziście wyłania się na kartach książki jest Agata – rudowłosa piękność, za którą oglądają się mężczyźni. Agata wiedzie z pozoru ciekawe i ułożone życie, jednak w pewnym momencie coś w sferze rodzinnej zaczyna bardzo mocno zgrzytać. Kolejnymi bohaterami, których poznajemy jest para spodziewająca się dziecka. Bardzo wyczekują swojego drugiego dzieciątka, niestety sprawy zdrowotne nieco się komplikują, a w ich życiu zaczyna gościć strach i zmartwienie… Kolejnym bohaterem jest ojciec samotnie wychowujący dwójkę młodych ludzi. Całej rodzinie jest ciężko, ponieważ brakuje w niej kobiecego ciepła… Czy ich losy wreszcie się poukładają? W końcu święta to magiczny czas – czas cudów – i każdy może bardziej mieć nadzieję na lepszy los i przychylność gwiazd.

Początek książki mnie zaciekawił, choć brakowało mi w nim całej otoczki magii świąt. Nie było białego puchu cichutko prószącego na szare ulice, a wręcz była ukazana cała szarość, plucha i brzydota polskiej zimy, którą mamy standardowo od kilku dobrych lat. Mnogość bohaterów, szeroka wielowątkowość sprawiła, że momentami byłam mocno zagubiona kto, jest kim, kto jest z kim i jakie problemy życiowe mają poszczególne postacie. Oczywiście piękna, świąteczna okładka mnie zauroczyła i miałam nadzieję na słodko – gorzką obyczajówkę w świątecznym stylu, a dostałam zupełnie coś innego, co było dla mnie trochę zaskakujące. Moim zdaniem sam pomysł na ukazanie bardziej gorzkiej strony życia bohaterów był dobry, jednak te wszystkie koneksje i powiązania były dla mnie w pewnym momencie lektury zbyt skomplikowane. Brakowało mi skrótowego opisu bohaterów na początkowej lub końcowej stronie powieści dla czytelnika, w celu uporządkowania sobie wszystkich wątków. Gorzkie życie i problemy bohaterów nie wprowadziły mnie za bardzo w dobry nastrój, ale dzięki temu miałam czas na refleksje, momenty wzruszenia i zaskoczenia. Nie oceniam tego negatywnie, ponieważ biorąc to wszystko pod uwagę cała ta historia sprawia wrażenie bardzo realnej i życiowej. Nie jest zbyt przesłodzona i infantylna w swej treści, raczej czytając tę książkę czytelnik twardo stąpa po ziemi i sam zastanawia się nad swoim życiem i postępowaniem (przynajmniej tak było w moim przypadku). Zakończenie tej historii wprowadza w niepewność i nieco tajemniczy nastrój, a ja mam wrażenie, że dzięki takiemu obrotowi spraw poznamy dalsze losy bohaterów w kolejnej części książki. Z ciekawości sięgnęłabym po 2 tom, o ile taki powstanie.

„Szepty gwiazd” to powieść obyczajowa, w której nie zaznacie dźwięku dzwonków sań i beztroskiego śmiechu bohaterów podczas wigilijnej wieczerzy. To opowieści dosłownie z życia wzięte, które ukazują bardziej realny obraz spędzania świąt większości ludzi i skomplikowane relacje międzyludzkie. W wielu przypadkach nie jest to beztroski i piękny czas, który tak bardzo pokazują nam reklamy przedświąteczne. W tej rzeczywistości często nie ma uśmiechniętej i zgodnej rodziny, wypoczętych i jak zawsze pięknych gospodyń domowych, dzieci, które wypatrują sań i reniferów Mikołaja. To smutne, ale prawdziwe. Owszem, święta to czas bardzo wyjątkowy, w którym ludzie są jakby bardziej życzliwsi względem siebie i czuć wszechogarniającą magię świąt, jednak nie jest to cukierkowy obrazek. Zawsze musi coś pójść nie tak, ktoś komuś powie o jedno przykre słowo za dużo lub nie powie zupełnie nic, choinka będzie niedostatecznie przystrojona, ktoś zazdrosnym okiem spojrzy na nas, ktoś inny będzie siedział z telefonem w ręku wyczekując, kiedy wreszcie zakończy się siedzenie z rodziną, z którą na co dzień ma się niewiele do powiedzenia. Smutne, ale prawdziwe i zupełnie gorzkie. Czy więc święta mają być właśnie takie? Szare, gorzkie i męczące? Nie o to w tym wszystkim chodzi, aby się „urobić po pachy”, żeby później paść z wycieńczenia na fotel i przespać wieczór. Wystarczy chwilę zastanowić się nad swoimi priorytetami i przypomnieć sobie, co tak naprawdę jest ważne w tym wyjątkowym czasie i również po świętach mieć to na uwadze…

„Szepty gwiazd” to książka wyjątkowa – nie zaznacie tutaj za dużo świątecznej słodkości, raczej przedświąteczną gorączkę połączoną z szarą rzeczywistością. Realny obraz świąt wielu ludzi. Polecam lekturę.

Za możliwość lektury dziękuję Wydawnictwu Dragon.

4 komentarze:

  1. Może nie w tym roku, bo mam przesyt książek świątecznych, ale może po albo w następnym po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tę książkę można czytać nie tylko w święta - jest uniwersalna. :)

      Usuń
  2. "Szepty gwiazd" - w planach. Powoli, bo trudno mieć wszystko, o czym się marzy...

    OdpowiedzUsuń

„Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze”, Kot Nieteraz

, Tytuł książki: „Kot na szczęście. Czyli dlaczego kociarze to najwięksi szczęściarze” Autor: Kot Nieteraz Kategoria: Poradnik, satyra Data ...